Przez ostatnie kilka lat rynek hot hatchy jest wręcz bombardowany przez producentów. Moda, jaka powstała na te auta sprawia, że cały czas toczy się zacięta walka o zajęcie możliwie najwyższego miejsca – pod względem sprzedaży, rzecz jasna. W tej bitwie udział bierze m.in. Seat, wystawiając swoją Ibizę w odmianie Cupra. Mimo, że facelifting przeszła w 2012 roku, to nadal pozostaje mocna w swoim segmencie. I nie tylko wygląd ma na to wpływ. Co jeszcze umacnia Ibizę Cupra na rynku? Zapraszam do artykułu.
W dzisiejszym artykule chciałbym przedstawić dwie limitowane edycje tego samego modelu – Skody Citigo. Już wielokrotnie gościła ona w naszej redakcji, w różnych konfiguracjach. Pretekstem do kolejnej wizyty stało się wzbogacenie oferty o dwie specjalne odmiany: Monte Carlo i Sound. Czym się charakteryzują? Na te pytanie postaram się odpowiedzieć w moim teście.
W dzisiejszym artykule chcę zaprezentować dwa auta, których łączna moc wynosi 580 KM. Pierwsze z nich to dobrze już znany naszym czytelnikom Seat Leon Cupra o mocy 280 KM. Jego dzisiejszym konkurentem jest mocniejszy o 20 koni mechanicznych Volkswagen Golf R.
Z modelem Renault Twingo znamy się od dawien dawna. Rynek motoryzacyjny zaszczyca on swoim istnieniem nieprzerwanie od 1993 roku, a może nawet 1992 kiedy to Twingo I został zaprezentowany po praz pierwszy. Bryła auta wzbudziła mieszane uczucia. Po 23 latach istnienia, auto na dobre zadomowiło się na ulicach, a jako typowe auto miejskie, idealnie wpisało się w krajobraz dużych aglomeracji. Przed Wami Renault Twingo III generacji.
W zeszłym roku mieliśmy okazję zasiąść za kierownicą małego, sprytnego auta Seata Mii. Wspomnienia po małym Hiszpanie nie są najmilsze, głównie ze względu na kiepsko pracującą automatyczną skrzynię biegów. Postanowiliśmy jednak dać drugą szansę „mieszczuchowi”, żeby mógł się zrehabilitować lub po prostu utwierdzić nas w odniesionym wcześniej wrażeniu. Jak w naszym teście zaprezentuje się wyjątkowy Mii by Mango?
Samochody klasy kompaktowej to jedne z najpopularniejszych aut na świecie. Nie inaczej jest ze „szwedzkim” Volvo, które w swojej ofercie posiada bardzo ciekawy i coraz bardziej popularny model V40. I właśnie ten przedstawiciel Volvo, w limitowej wersji Volvo Ocean Race, spędził kilka dni w moich rękach.
Ostatnimi czasy sądziłem, że w świecie motoryzacji nic mnie już nie zaskoczy. Nowinki techniczne – tych naprawdę przełomowych brak. Kolejne auta hybrydowe czy elektryczne – ok znamy je od lat. Prawdziwym szokiem było jednak dla mnie wypuszczenie przez Bawarczyków przednionapędowego minivana. Jak to jest możliwe? Co Ci ekolodzy znowu musieli wymyśleć, że nawet BMW, które słynie z tylnego napędu, wprowadza do swojej gamy rodzinne auto z napędem na przód? Postanowiliśmy to sprawdzić osobiście.
Citroen od dawna słynie z nietuzinkowych i pomysłowych aut. Niejednokrotnie marka ta wprowadzała na rynek auta przełomowe, które szybko stawały się motoryzacyjnymi legendami. O modelach DS, GS, 2CV, CX czy XM słyszał każdy fan czterech kółek. Trzy tytuły Europejskiego Samochodu Roku też nie wzięły się znikąd. Debiutująca w 1999 roku Xsara Picasso aż takiej pozycji sobie nie wyrobiła, nie była też nowością tworzącą nowy segment rynku. Wzbudzała też niezbyt pochlebne opinie o „jajowatym” nadwoziu. Czasem nawet można było usłyszeć, że model Xsara Picasso jest owszem praktyczny, ale jaki brzydki. I co się okazało z biegiem lat? Auto stało się wielkim hitem produkowanym bez większych zmian aż do 2010 roku! Dlaczego aż taki wstęp? Ponieważ historia poniekąd zatacza koło w postaci ostatniej bardzo kontrowersyjnej odmiany C4 Picasso.
Jestem w takim wieku, że gdy słyszę o Mini, od razu na myśl przychodzi mi znany wszystkim Jaś Fasola. On, jego przygody i jego niezawodny, choć lekko już nagryziony zębem czasu Mini Morris. I, oczywiście, niezapomniane drogowe z mało stabilnym Reliantem Robin. Niestety, wspomnienia schodzą na drugi plan, bo oto przed oczami widnieje rzeczywistość. Obecnie Mini nie jest produkowane przez BMC (British Motor Corporation), a przez niemieckiego właściciela, czyli BMW. Zmieniło się w zasadzie wszystko, co mogło się zmienić.
W naszej redakcji kiedyś już gościł jedyny przedstawiciel marki Volkswagen w klasie sport-coupé czyli model CC. Wtedy była to odmiana z silnikiem wysokoprężnym o mocy 170 KM (test tutaj). Niedawno w moje ręce trafiła odmiana o bardziej sportowych aspiracjach, wyrażonych nie tylko wyglądem (pakiet stylistyczny R-Line), ale również mocniejszym, benzynowym silnikiem o pojemności 2 litrów i mocy 210 KM.
Dużo wody w Wiśle upłynęło, zanim Mercedes zareagował na rynkowy trend i zaprezentował swojego pierwszego crossovera. Tym bardziej, że zadanie, jakie postawili przed sobą niemieccy konstruktorzy, nie było zbyt trudne. Nie budowali przecież auta od samego początku, nie musieli projektować go od zera w każdym szczególe. Stuttgarcka marka postanowiła oprzeć koncepcję nowego modelu na sukcesie klasy A. W ten oto sposób powstał testowany właśnie przez nas Mercedes GLA.
Najprawdopodobniej już za kilka, maksymalnie kilkanaście tygodni w salonach pojawi się całkowicie nowa odsłona flagowego modelu Skody, czyli Superb III generacji. Jednak zanim to nastąpi, miałem ponowną okazję obcowania z Superbem II po face-liftingu. Tym razem w odmianie liftback.
O najbardziej popularnym kompakcie na świecie, czyli Volkswagenie Golfie, napisano już wiele. Jednak tym razem chciałbym Państwu przedstawić odpowiednik benzynowego GTI w wydaniu wysokoprężnym, z oznaczeniem GTD. Czy auto z silnikiem diesla można nazwać pełnoprawnym hot-hatchem? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w moim artykule.
Wszystkie marki świata motoryzacji prześcigają się w produkcji aut, które przez swoje niesamowite kształty i coraz to nowsze technologie na długo zapadają w pamięć. Wydawać się może, że era opływowych samochodów, które swoją karoserią nie powalają na kolana, już dawno dobiegła końca. Jednak jest jedna marka i jedno auto, które tak jakby zatrzymało się w czasie. Mowa o nowym Mitsubishi Space Star.
W moje upodobania najlepiej wpasowują się pojazdy, które są połączeniem luksusowego wnętrza, dostojnego wyglądu i sportowego zacięcia. Dla mnie to auta kompletne, posiadające wszystko to, czego od czterech kółek można wymagać. Taki swój mały ideał odnalazłem w BMW, w modelu 428i Gran Coupé. Seria 4 to nowa numerologia bawarskiego producenta, który zdecydował się oddzielić samochody z nadwoziem typu coupé od pozostałych i oznaczyć je parzystymi numerami. Dodatkowo auta wyposażone w dwie pary drzwi zyskały nazewnictwo Gran Coupé.
Historia dzisiaj przedstawianego auta rozpoczęła się 33 lata temu w dwóch niemieckich fabrykach Daimler-Benz – w Sindelfingen oraz Bremie. Wtedy z taśm produkcyjnych zjechały pierwsze egzemplarze modelu W201, potocznie zwanego „190”. Model ten był protoplastą produkowanej do dziś C-klasy, czyli auta klasy średniej. W dzisiejszym artykule przedstawiam Państwu już piątą generację tego modelu.
Historia tego modelu rozpoczęła się dokładnie 10 lat temu, kiedy to do salonów wprowadzono nowy model auta rodzinnego, zbudowanego na płycie podłogowej kompaktowego Golfa V, a zaprojektowanego przez słynnego projektanta Waltera de’Silva. Wtedy nosił on nazwę Golf z przyrostkiem Plus. Był to model o podwyższonym nadwoziu, uzupełniający ofertę dostępnych już Tourana i Sharana. W ubiegłym roku zaprezentowano całkowicie nowy model, zastępujący Golfa Plus, o nazwie Sportsvan. I właśnie ten najnowszy minivan trafił w moje ręce. Zapraszam do lektury.
Każda osoba, z którą rozmawiam, mówi mi, że testowanie aut i możliwość jazdy coraz to innymi modelami to świetna sprawa i idealny wabik na kobiety. O ile z pierwszym stwierdzeniem bez dwóch zdań mogę się zgodzić, o tyle co do drugiego mam pewne wątpliwości. Może i auta są w pewnym sensie wabikiem na kobiety, ale myślę, że tylko te za wyjątkową cenę końcową, oznaczającą rzecz jasna odpowiednio wysoką półkę. Bo chyba nie powiecie mi, że na Renault Master, Forda Transita czy Iveco Daily Furgon, któraś z Pań zwróci uwagę? Postanowiłem więc wczuć się w zupełnie inną rolę – właściciela aut użytkowych, ceniących metry sześcienne pojemności i tony ładowności, a nie romantyczne zaokrąglenia karoserii. Chciałem przekonać się na swojej skórze, jak bardzo te auta zbliżają się do aut osobowych pod względem komfortu podróżowania oraz na ile wygodne jest poruszanie się nimi po zatłoczonym mieście.
W dzisiejszym artykule mam okazję zestawić dwa bardzo mocne rodzinne kompakty. Łączna ich moc sięga 500 KM. Oba auta z napędem na przednie koła, z automatyczną skrzynią biegów i z dyskretną stylistyką nadwozia. O jakich autach mowa? O najnowszym Seacie Leonie Cupra oraz o Skodzie Octavii RS.
Historia Forda Tourneo zaczęła się w 2002 roku, kiedy to amerykański producent zaprezentował pierwszą generację tego modelu. Obecnie Ford oferuje ten model w trzech wariantach – Courier, Connect i Custom. W nasze ręce trafiła najmniejsza z możliwych opcji, czyli Tourneo Courier. Jak się sprawdziła w teście?
Na rynku od 19-stu lat i ciągle zdobywa nowych fanów. Jest to flagowy model koncernu GM. Chciałbym dziś przedstawić ostatnie, czwarte już wcielenie tego samochodu. Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z benzynowym silnikiem 1,6 16V o mocy 115 KM.
Mercedesa Klasy A znamy nie od dziś, a tym bardziej nie od wczoraj. Wypuszczona w 1997 roku I generacja tego malucha klasy Premium bardzo często poruszała się po polskich drogach. Od tamtej chwili minęło trochę czasu, a nowa Klasa A, nabrała wreszcie męskich rys.
Przy prędkości 130 km/h pole widzenia kierowcy zawęża się do jedynie 15% tego, czym dysponuje człowiek stojący w miejscu! Eksperci ze Szkoły Jazdy Renault przypominają o prawidłowym przygotowaniu samochodu do jazdy zimą w taki sposób, aby maksymalnie wykorzystać ograniczone pole widzenia.
Niesłabnąca popularność aut typu SUV powoduje, że każda marka szuka czegoś nowego, czegoś co zachwyci i przyciągnie do salonów nowych klientów. Dlatego Lexus postanowił do swojej oferty wprowadzić w klasie premium, kompaktowego SUV'a. Mowa jest o modelu NX300h.