W zeszłym roku mieliśmy okazję zasiąść za kierownicą małego, sprytnego auta Seata Mii. Wspomnienia po małym Hiszpanie nie są najmilsze, głównie ze względu na kiepsko pracującą automatyczną skrzynię biegów. Postanowiliśmy jednak dać drugą szansę „mieszczuchowi”, żeby mógł się zrehabilitować lub po prostu utwierdzić nas w odniesionym wcześniej wrażeniu. Jak w naszym teście zaprezentuje się wyjątkowy Mii by Mango?
Opis
ModniePierwsze chwile spędzone z Mii by Mango mogę zaliczyć do udanych. W tej wersji wygląda zdecydowanie bardziej atrakcyjnie. Producent dał możliwość wyboru, którą specjalną wersją wyposażeniową chcemy posiąść. Wybierać możemy pomiędzy Mii by Mango Deep Black lub Glam Beige. Obydwie wersje wymagają dodatkowego nakładu budżetowego. W stosunku do opcji Style wartej 41.000 zł rozbieżności cenowa nie jest aż tak wielka – dopłata 3.173 zł do Deep Black lub 2.409 zł do Glam Beige. Znacznie bardziej rażąca jest różnica pomiędzy wersją Entry gdzie, żeby stać się szczęśliwym nabywcą wyjątkowej wersji Mii, trzeba dopłacić ok. 10.000 zł.
Wersja by Mango Glam Beige charakteryzuje się beżowym kolorem lakieru, obudowami lusterek pokrytymi lakierem w odcieniu Atom Grey oraz pięknymi felgami. Do wyboru mamy dwa rozmiary i dwa różne modele. W naszym egzemplarzu trafiły się 15-calowe alusy w kolorze czarnym o przyjemnej nazwie „Ania”. Przyznam, że idealnie kontrastowały z jasną karoserią i lusterkami. Dodatkowego smaku nadają autu przyciemnione szyby i szyberdach. Nie mogło zabraknąć także oznaczeń logiem „Mii by Mango”, które podkreśla wyjątkowość modelu oraz udział marki odzieżowej MANGO przy tworzeniu auta.
Elegancko ale oszczędnie
Styliści i producent w opisie wnętrza odnoszą się do kobiet, konkretnie do ich ulubionej torebki. Podobno zostało ono zaprojektowane w duchu tej niezbędnej dla przedstawicielek płci pięknej rzeczy. Owszem, wygląda ono ciekawie i z pewnością wykonano je z myślą o kobietach. Eleganckie i odpowiednie na każdą okazję, jak szpilki i biała koszula. Ale mi też się ono podoba. Czarne wygodne fotele z przeszyciem „Mii by Mango” w górnej części oparcia, szyberdach nad głowami i lakierowane plastiki na desce rozdzielczej. Dołóżmy do tego stylowo montowaną na szczycie kokpitu nawigację, która jednocześnie służy nam jako ekran komputera pokładowego oraz obszyte skórą koło trójramiennej kierownicy, które bardzo dobrze leży w dłoniach. Szkoda tylko, że jakość użytych do wykończenia wnętrza plastików pozostawia wiele do życzenia. Zwłaszcza, że w przecież dopłaciliśmy do wersji specjalnej Mii.
Duży komfort zapewnia druga para drzwi. Ułatwiają zajmowanie miejsc na tylnej kanapie i zapewniają więcej funkcjonalności. Ogólnie rzecz biorąc, wnętrze Mii może służyć jako wzór do naśladowania w planowaniu małej przestrzeni. Najmniejszy Seat ze spokojem pomieści 4 dorosłe osoby. Piąta też wejdzie, ale ze względu na komfort, zalecałbym jej podróżowanie tylko na krótkiej trasie. Dla Mii wyjazd na zakupy nie jest straszny. Nawet te duże ze spokojem pomieścimy w bagażniku, którego pojemność to 251 litrów.
Do miasta
Nadszedł czas na najważniejszą dla mnie część tego testu. Wszystko automatyczną skrzynią biegów, która w czasie zeszłorocznego testu wyryła głęboką rysę w mojej pamięci. No i faktycznie, okazuje się, że Mii można bardzo polubić, jeśli tylko malutki. litrowy silnik o mocy 75 KM współpracuje z manualną przekładnią. Patrząc na powyższe dane już wiemy, ze Mii nie jest demonem prędkości. Ale takie parametry w zupełności wystarczą, żeby z małego Seata zrobić zwinne, miejskie auto, które rewelacyjnie sprawdza się w swoim środowisku naturalnym.
Przez cały okres testu ogromną przyjemność sprawiała mi jazda tym autem. Biegi wchodzą płynnie, zawieszenie trochę twarde, ale bez przesady, radzi sobie z mniejszymi nierównościami. Układ kierowniczy szybko i precyzyjnie wykonuje polecenia wydawane przeze mnie, odwzajemniając się przesyłaniem informacji do moich dłoni na temat zachowania auta. Tak więc współpraca układała się nam idealnie.
Jest jednak jedna rzecz, która moim zdaniem wymaga poprawy. Chodzi o spalanie. Podczas testu, który w większości odbył się na miejskich drogach, Mii spalało 6,6 litra. W trasie udało mi się zejść do 4,8 litra, co ucieszyło mnie o wiele bardziej. Jednak jak pisałem, Mii najlepiej odnajduje się w miejskich warunkach i to spalanie najbardziej mnie interesuje. A niemal 7 litrów na „setkę” w aucie o takich gabarytach i osiągach to za dużo.
Bye-bye Mango
Seat Mii by Mango może stanowić silną konkurencję dla swoich kuzynów – VW Up! i Skody Citigo. Patrząc na Mii mogę powiedzieć, że jest idealne dla kobiety. Małe, poręczne i do okiełznania, jak damska torebka. Seat przeznaczony jest przede wszystkim do miasta, a dzięki niewielkim rozmiarom kobieta za kółkiem będzie czuła się pewnie i bezpiecznie. Dorzućmy do tego przyjemnie wykończony środek z otwieranym elektrycznie szyberdachem i przestronne wnętrze z pojemnym bagażnikiem. I jeszcze atrakcyjny wygląd zewnętrzny. W sumie – gotowy przepis na sukces.
Czy tak to będzie wyglądało w rzeczywistości? Jeżeli zdecydujemy się na wersję pięciodrzwiową, stylizowaną w duchu Mii by Mango Galm Beige (dla kobiet) lub Deep Black (dla mężczyzn), koniecznie z manualną skrzynią biegów, to przyszłość Seata może być kolorowa. Jedynie cena może sprawiać, że spędzimy trochę czasu nad rozważaniami, czy to dobry wybór. Koszt podstawowej wersji Mii (Entry) to 34.100 zł. Bogatsza wersja Style to wydatek rzędu 41.000 zł, natomiast tak zachwalana, powiedzmy sobie bardziej kobieca wersja Mii by Mango Glam Beige, zaczyna się od 43.400 zł. Jaka będzie cena końcowa, to zależy tylko od nas. Możemy skorzystać z kilku dodatkowych udoskonaleń i podbić w ten sposób cenę nawet do 70.000 zł. Tylko że wtedy zakup małego Mii byłby zupełnie nieopłacalny. Dlatego zostańmy przy najważniejszym wyposażeniu, jak podgrzewane i elektrycznie sterowane lusterka boczne, przydatne na zimę podgrzewane przednie fotele oraz komputer pokładowy, tylne czujniki parkowania i nawigacja. 75-konny silnik z manualną skrzynią biegów pozwoli nam zachować rozsądną cenę. Mii w takiej konfiguracji polecić zadecydowanie można polecić.
Dane techniczne
Dane techniczne:Silnik: benzyna, 3-cylindrowy, 12-zaworowy
Pojemność silnika: 999 ccm
Moc: 75 KM przy 6200 obr./min
Moment obr.: 95 Nm przy 3000 - 4300 obr./min
Skrzynia biegów: 5-biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 13,2 s
Vmaks: 171 km/h
Zużycie paliwa: 5,9/4,0/4,7 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 6,6/4,8/5,7 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 35 litrów
Teoretyczny zasięg: 530 kilometrów
Wymiary: 3557/1645/1478 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 929 kg
Pojemność bagażnika: 251 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 108 g/km
Opony: 185/55R15
Wersja wyposażeniowa: by Mango Glam Beige
Cena wersji podstawowej: 34 100
Cena wersji testowanej: ok. 45 000 PLN
Autor(tekst+fot.): Damian Goś