Pewnego lutowego poniedziałku udałem się do głównej siedziby SsangYonga w celu odebrania kluczyków do naszej nowej testówki którym jest Kyron.
Opis
Po krótkich formalnościach zadzwoniłem do Michała, który odpoczywał na urlopie. Niestety nie był zbyt zadowolony , że mu przeszkadzam w wolnym czasie, lecz gdy dowiedział się jaki samochód mamy do dyspozycji od razu zmobilizował się i ustaliliśmy, że zakładamy kalosze, bierzemy łopatę, i jedziemy na wyprawę w nieznane.M.W.
Ehhh... koniec urlopu, ale cóż, kiedyś to musiało nastąpić. Spodobał mi się pomysł... wyprawy w nieznane.... Byliśmy gotowi na odkrycie źródła Amazonii, albo kolejnych zakątków Afryki. Niestety do dyspozycji mieliśmy tylko okoliczne lasy i pola oraz samochód na kilka dni. No nic, jaki kraj, takie tereny do odkrywania. Pomóc miał nam w tym SsangYong Kyron z (jak na razie) jedynym dostępnym silnikiem - czyli dieslem o pojemności dwóch litrów.
A.Ł.
Po kilku minutach podjechałem pod dom Michała lśniącym bordowym Kyronem w nadziei, że ...leniuch... będzie na mnie już czekał z całym ekwipunkiem, ale jak zwykle to niemożliwe. Wykonałem więc szybki telefon i w ekspresowym tempie Michał stał już obok samochodu z całym wyposażeniem. Miałem małe obawy czy nasz sprzęt zmieści się do Kyrona, bo przecież to nie Rexton. Jednak po otwarciu klapy naszym oczom ukazała się 625 litrowa przestrzeń bagażowa, do której chyba bez problemu zmieścimy wszystko.
M.W.
Nie tak łatwo nieść dwie pary kaloszy, dwie łopaty, linki holownicze i wiele innych rzeczy potrzebnych do zabawy w terenie. Byłem uzbrojony niczym Terminator.
Wreszcie udało nam się zapakować cały sprzęt do bagażnika. Czas ruszać w drogę - na razie asfaltową. Chociaż i tak nie wiele różni się ona od leśnej dróżki.
A.Ł.
Jako, że mi pierwszemu przypadło prowadzenie prawie dwutonowego kolosa, (Michał musiał odsapnąć po roli Terminatora) którym jest Kyron postanowiłem sprawdzić jego osiągi. Od razu zaznaczam, że nie jest to sportowiec a rasowy SUV. I dlatego też odpowiednie są jego wyniki sprintu do setki oraz prędkości maksymalnej. A więc ponad 16 sekund do 100km/h oraz 175km/h prędkości maksymalnej, które uzyskujemy z dwu-litrowego silnika Common Rail o mocy 141KM i 310Nm momentu obrotowego.
Moją uwagę zwróciła 5 biegowa skrzynia biegów, która przy niższych temperaturach (-15stopni) chodziła topornie i ciężko.
Auto jak na swoją masę i wymiary prowadzi się zaskakująco dobrze. Owszem zawieszenie przez to, że jest miękko zestrojone nie lubi szybciej pokonywanych zakrętów i pokazuję tendencje do przechyłów nadwozia, ale tak jak wcześniej zaznaczyłem to nie rajdówką.
M.W.
Podczas, gdy Artur wyrabiał sobie biceps przy wrzucaniu kolejnych biegów, ja przyjrzałem się wnętrzu auta. Deska rozdzielcza pozbawiona jest polotu, ale nie można jej ująć prostoty i łatwości obsługi wraz z czytelnymi, ale trochę zbyt nudnymi zegarami.
Konsola środkowa nie jest zbyt skomplikowana. Wyświetlacz klimatyzacji nie wygląda na zbyt nowoczesny, ale jest rozsądnie rozplanowany i nie ma problemów z odczytaniem potrzebnych nam informacji. Nagana dla producentów tego auta należy się za jakość plastików. Są twarde i chropowate w dotyku. Na szczęście spasowanie jest już trochę lepsze i zasługuje na pochwałę. Uwagę przyciąga jedynie firmowany przez Kenwood'a system audio. Jest tzw. ...ful serwis... Odtwarza CD, MP3, DVD, mamy możliwość oglądania telewizji dzięki tunerowi TV.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jakość dźwięku. Głośniki są zdecydowanie za słabe i ograniczają możliwości zestawu.
Przejdźmy do kabiny pasażerskiej. Z przodu zasiadamy na słusznych rozmiarów fotelach. Są wygodne, jednak, o czym mogłem się przekonać po kilku szybciej pokonanych łukach, słabo trzymają na boki. Z tyłu miejsca jest bardzo dużo, nawet dla trzech osób. Kanapa jest wygodna, ma regulowane pochylenie oparcia. Wszystko obite dobrej jakości, mało praktyczną jak na SUV'a, jasną skórą.
A.Ł.
Po kilku godzinach jazdy, dotarliśmy do miejsca docelowego gdzie postanowiliśmy dogłębnie sprawdzić możliwości terenowe prezentowanego SsangYonga. Tym razem ja odpocznę a szanowny kolega pokaże swoje umiejętności i przy okazji sprawdzi Kyrona w trudnym terenie.
M.W.
Kyron osadzony jest na solidnej ramie (to rzadkość w czasach SUV'ów, które najczęściej są konstrukcjami samonośnymi). Zawieszenie przednie to kolumny MacPhersona, tylne zaś to sztywny most. Na twardej drodze to wada, auto na krótkich nierównościach nerwowo podskakuje i może nam zrobić niespodziankę, czyli na przykład uciekać tyłem na zewnątrz łuku. W terenie ta wada staje się zaletą. Stale napędzana jest tylna oś z możliwością dołączenia przedniej. Do dyspozycji mamy również reduktor.
Zjechaliśmy z utwardzonej drogi. Nie dysponowaliśmy dostatecznie trudnym terenem, aby włączyć reduktor, ale musieliśmy dołączyć przedni napęd. I tu zaskoczenie - Kyron świetnie daje sobie radę w średnio trudnym terenie. Pomagają niezłe właściwości terenowe (kąt natarcia to 32 stopnie, głębokość brodzenia to pół metra) i wysoki moment obrotowy (310Nm).
Przedzieraliśmy się przez coraz trudniejszy teren, aż wreszcie, bez zbędnych przygód dotarliśmy do małego jeziorka. Świetne miejsce na sesję zdjęciową. Ustawiliśmy auto, statyw, i już byliśmy gotowi do zdjęć, i nagle ni z tego ni z owego Arturowi wypadł aparat wprost do jeziora, które, mimo niskiej temperatury, jak na złość nie było zamarznięte. Nici ze zdjęć i na dodatek aparat podziękował za współpracę. Na dowód tego, ze sprawdzaliśmy Kyrona w terenie - nie umyliśmy go do kolejnej, udanej sesji zdjęciowej, którą tym razem dla bezpieczeństwa naszego sprzętu zrobiliśmy z dala od jakichkolwiek zbiorników wodnych.
Skoro już jesteśmy przy zdjęciach - omówmy sprawę wyglądu Kyrona, a ponieważ ja się strasznie rozgadałem - zacznie Artur.
A.Ł.
Michał zawsze potrafi wymigać się od obowiązku. No nic spójrzmy na Kyrona. Przód jest ciekawie zaprojektowany i może się podobać. Linia boczna przypomina prawdziwego SUVa lub jak ktoś woli podwyższone kombi. Gorzej jest niestety z tyłu. Światła w ogóle nie przypadły mi do gustu. Gdyby nie one to tył według mnie również byłby w porządku.
A ciekawe co o stylistyce Kyrona myśli Michał?
M.W.
Ja mam trochę inne zdanie niż Artur. Mi osobiście nie podobał się, po pierwsze kolor testowanego egzemplarza, a po drugie samo auto. Bryła auta jest typowa dla SUV'a, ale detale stylistyczne są wyjątkowo oryginalne. Przecięty ogromnym wlotem powietrza przód auta wygląda dziwnie. Tył to zupełnie inna bajka. Wysoko umieszczona, wąska tylna szyba, pod którą narysowano dwa ukośne wcięcia. Pod nimi szeroka srebrna listwa, na której widnieje nazwa modelu. Pod nią nisko osadzone tylne światła o dziwnym kształcie. Wygląda to tak, jakby projektanci nie wiedzieli kiedy przestać projektować to auto. Jeszcze przetłoczenie tu, wcięcie tam. Przekombinowali. Ale może to i dobrze, bo auto wyróżnia się spośród innych, zwykłych pseudo - terenówek.
Czas na podsumowanie przygody z SsangYong'iem Kyron'em.
Krótko mówiąc jest to najbardziej terenowy SUV na rynku. Jest ekstrawagancki, bogato wyposażony. Ma za słaby silnik (w wersji z dieslem o pojemności 2.7 prawdopodobnie jest dużo lepiej), który pali średnio 8.3l ropy na 100km. Początkowo sceptycznie podchodziłem do tego auta. Zaskoczyła mnie jego dzielność w terenie. Gdyby poprawiono jakość materiałów we wnętrzu, to za tę cenę trudno byłoby znaleźć równie dobrze wyposażone, wygodne i dzielne w terenie auto. Więcej o cenie Kyrona powie Artur, któremu oddaję głos.
A.Ł.
Po raz pierwszy muszę się zgodzić z Michałem i jego opinią. Jedynie co mogę dodać to kwestia ceny, która porównując z innymi autami tego segmentu jest bardzo konkurencyjna. Za 132.500zł dostajemy w pełni wyposażony samochód typu SUV z wysokoprężnym silnikiem od Mercedesa. Czyli po prostu ...Koreańska marka, niemiecka technologia....
Plusy
- Cena
- Własności terenowe
- Przestronne wnętrze
- Duży bagażnik
Minusy
- Kontrowersyjny wygląd
- Jakość plastików
Dane techniczne
Dane techniczne:Pojemność silnika: 1998ccm (turbo diesel Common Rail)
Moc: 141KM przy 4000obr./min
Moment obr.: 310Nm przy 1800-2750obr./min
Skrzynia biegów: 5 biegowa manualna
Napęd: tylny z dołączanym przednim oraz reduktorem
0-100km/h: 16.2 sek.
Vmaks: 175 km/h
Zużycie paliwa: 9.9/6.3/7.7 [10.5/7.1/8.3 w teście] (l/100km) [miasto/poza miastem/cykl mieszany]
Pojemność baku: 75 litrów
Wymiary: 4660/1880/1755 [długość/szerokość/wysokość] (w milimetrach)
Waga: 1929kg
Ładowność: 601kg
Pojemność bagażnika: 625 l
Ilość miejsc: 5
Wyposażenie: wersja Elite m.in. ABS + EBD, ESP, system kontroli trakcji TCS, system kontroli zjazdu-HDC, poduszki powietrzne kierowcy i pasażera, kurtyny powietrzne przednie oraz tylne, automatyczny włącznik świateł, czujnik deszczu, dźwignia zmiany biegów i kierownica pokryta skórą, elektryczna regulacja fotela kierowcy i pasażera, elektryczne szyby przednie i tylne, elektrycznie regulowane, podgrzewane, składane lusterka zewnętrzne, elektrycznie sterowany szyberdach, felgi aluminiowe 18calowe oraz opony o rozmiarze P255/60, światła przeciwmgielne, klimatyzacja automatyczna, lusterka zewnętrzne chromowane, lusterko wsteczne fotochromatyczne, podgrzewane fotele przednie, przyciemnione szyby tylne, relingi dachowe, tapicerka skórzana, wspomaganie kierownicy, zderzaki i lusterka w kolorze nadwozia, zestaw multimedialny + pilot (DVD, MP3, ekran dotykowy 6,5cali).
Wyposażenie dodatkowe lakier metalik (+2700zł)
Cena: 129.800zł. [wersja Elite] 132.500zł [wersja testowana]
AUTOR (Tekst): Artur Ł. oraz Michał W.
(Zdjęcia): Marcin Ł.