W ubiegłym roku marka Škoda zaprezentowała całkowicie odnowiony flagowy model, jakim jest Superb. Początkowo do salonów trafiła limuzyna, a kilka miesięcy później dołączyła odmiana kombi. Postanowiliśmy w naszym artykule zestawić obie wersje nadwoziowe, ale z różnymi poziomami wyposażenia oraz jednostkami napędowymi. Po jednej stronie stanął więc Superb-limuzyna, z benzynowym 1,4 TSI 150 KM, zaś po drugiej odmiana kombi z wysokoprężnym silnikiem 2,0 TDI 190 KM i napędem na obie osie.
Opis
III generacjaZacznijmy jednak od historii. Otóż pierwsza generacja największego modelu Škody pojawiła się w salonach w 2001 roku. Luksusowy, reprezentacyjny sedan w bardzo rozsądnej cenie odniósł bardzo duży sukces rynkowy. Po 7 latach została więc zaprezentowana II generacja Superba. Jednocześnie oferta została poszerzona o kombi, a sedan zamienił się liftbacka z innowacyjnie otwieraną klapą bagażnika. I po raz kolejny był to strzał w dziesiątkę, ponieważ szybko okazało się, że sprzedaż modelu kombi przewyższyła popyt na sedana. W 2015 roku do salonów trafiła najnowsza generacja flagowej Škody.
Bardziej agresywnie
Najnowszy Superb, w porównaniu z poprzednimi generacjami, zmienił się niemal nie do poznania. Stał się nie tylko dostojniejszy i bardziej prestiżowy, ale jednocześnie bardziej agresywny i odważny stylistycznie. Szczególnie jest to zauważalne w przedniej części nadwozia, gdzie charakterystycznym elementem są bardzo ciekawie zaprojektowane bi-ksenonowe reflektory z diodowymi „paskami” dającymi wrażenie trójwymiarowości. Oj, są urokliwe i potrafią przyciągać spojrzenia! Obie wersje nadwoziowe są na tyle ładnie zaprojektowane, że bez wstydu możemy nimi podjechać pod teatr czy operę. Nie ma śladu optycznej ociężałości czy niezgrabności wynikającej z gabarytów i możliwości załadunkowych. Z tyłu również pachnie nowością w postaci nowocześnie zaprojektowanych kloszy lamp kryjących diodowe światła.
Komfort i przestrzeń
Poprzednie generacje Škody Superb słynęły z niesamowicie dużej przestrzeni dla pasażerów i ich bagaży. Nie inaczej jest i teraz. Zarówno w sedanie, jak i w kombi, wszyscy pasażerowie mają do dyspozycji tyle miejsca, że nawet właściciele dużo większych aut mogą wpaść w zazdrość. Nie będzie również problemu z walizkami, ponieważ bagażniki pochłoną 625 litrów w sedanie i 660 litrów w kombi.
Spójrzmy teraz na fotele. Tapicerka w sedanie jest jasnobeżowa, natomiast w kombi wybrano brązowy odcień. Przednie fotele zapewniają bardzo wygodne podróżowanie nawet na bardzo długich dystansach. Podobnie jest z tyłu, gdzie lekko wyprofilowana kanapa umożliwia podróż nawet dla trójki dorosłych osób.
Deski rozdzielcze są identyczne. Jedyną różnicą są inne cyferblaty zegarów. Pozostałe elementy wnętrza niczym się nie różnią. Konsola środkowa to centralnie umiejscowiony 7-calowy dotykowy multimedialny ekran obsługujący nie tylko radio ale również komputer pokładowy. Pod nim znajdują się trzy pokrętła, otoczone przyciskami, do obsługi dwustrefowej klimatyzacji. Wszystko jest bardzo proste i intuicyjne w obsłudze.
Wieczny dylemat – benzyna czy „diesel”?
Od zarania dziejów istnieje dylemat przyszłego właściciela auta: z jakim silnikiem wybrać auto? Oczywiście zarówno benzynowe, jak i wysokoprężne jednostki mają swoje plusy i minusy, ale świat motoryzacji powoli dąży do tego, aby „ropniak” został zastąpiony odpowiednio nowoczesną „benzyną”. Przykładem są dzisiaj zestawione dwa silniki. Dzięki 40-konnej przewadze jednostki wysokoprężnej, rozpędza się ona do „setki” zauważalnie szybciej: 7,7 sekundy to wynik o całe 0,9 sekundy lepszy, niż osiągnięty przez jednostkę benzynową. Podobnie jest z prędkością maksymalną, która jest wyższa o 8 km/h w aucie zasilanym olejem napędowym.
Oba samochody wyposażone są w sześciobiegowe skrzynie biegów, ale wersja 1,4 TSI połączona jest z manualną, natomiast 2,0 TDI z automatyczną „dwusprzęgłówką” DSG. Manualna skrzynia biegów pracuje bardzo dobrze, a poszczególne biegi zawsze wędrują bez większych problemów na swoje wyznaczone miejsce. Jednak w tym miejscu zauważyłem małą wadę – jest nią długość lewarka zmiany biegów, który według mnie jest o parę centymetrów za długi. Skutkiem tego jest dość częste chwytanie nie za gałkę, a po prostu w połowie długości lewarka. Za to do skrzyni DSG, jak to zwykle bywa, trudno mieć zastrzeżenia. Biegi zmieniane są w ekspresowym tempie i tylko wprawne oko zauważy zmianę, spoglądając na obrotomierz.
W dyscyplinie elastyczności wygrywa oczywiście odmiana wysokoprężna, która posiada większy moment obrotowy – 400 Nm to o 150 Nm więcej, niż w odmianie benzynowej. Ciekawostką może być fakt, że maksymalny moment obrotowy jest w jednostce TSI dostępny przy niższej prędkości obrotowej silnika, niż w TDI.
Obie prezentowane dziś Škody Superb wyposażone są w opcjonalny system regulacji zawieszenia DCC. Umożliwia on wybór kilku trybów pracy, zależnie od potrzeb kierowcy: Normal, Comfort i Sport. W trybie normalnym zawieszenie jest najbardziej neutralne i służy przede wszystkim do codziennego użytkowania. Tryb Comfort, jak sama nazwa wskazuje, nastawiony jest na bardzo wysoki komfort podróżowania, a nierówności są z wybierane tak, aby kierowca i pasażerowie jak najmniej je odczuwali. W chwili dynamiczniejszej jazdy mamy do dyspozycji opcję Sport, która usztywnia zawieszenie i układ kierowniczy.
Różnica zaledwie 0,8 litra
Podczas tygodniowego testu obu aut średnie spalanie Superba z silnikiem benzynowym wyniosło 7,5 litra, a z silnikiem wysokoprężnym jedynie o 0,8 litra mniej. Trzeba przyznać, że tak niewielka różnica w zużyciu, pokazuje jak mocno jednostki benzynowe zbliżyły się do „dieslowskich” silników. Oczywiście mamy na uwadze różnicę w osiągach i przewagę wynikającą z DSG, ale mimo wszystko taki wynik jeszcze kilka lat temu był nie do pomyślenia. Poza tym na korzyść TSI mocno przemawia różnica mas – 200 kg mniej do rozpędzania to niemało.
Podsumowując:
Škoda Superb jest bardzo ciekawym i godnym polecenia samochodem dla osób niekoniecznie hołdujących obecnie panującej modzie na SUVy i crossovery. Osobiście wybrałbym odmianę benzynową, ale jednak połączoną z automatyczną skrzynią biegów. Co do wersji nadwoziowej, mój wybór padłby na odmianę kombi. Tak czy inaczej, najnowszy Superb bez wahania odniesie duży sukces sprzedażowy, nie tylko na polskim rynku.
Dane techniczne
Dane techniczne:Silnik: benzynowy (turbo) / wysokoprężny (turbo)
Pojemność silnika: 1395 / 1968 ccm
Moc: 150 KM przy 5000 obr./min / 190 KM przy 4000 obr./min
Moment obr.: 250 Nm przy 1500-3500 obr./min / 400 Nm przy 1750-3250 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa manualna/ automatyczna DSG
Napęd: przedni / 4x4
0-100km/h: 8,6 / 7,7 sek
Vmaks: 220 / 228 km/h
Zużycie paliwa: 6,0/4,3/4,9 / 6,1/4,6/5,1 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 7,5 / 6,7 (l/100km) (cykl mieszany)
Pojemność baku: 66 litrów
Teoretyczny zasięg: 880 / 990 kilometrów
Wymiary: 4861/1864/1468 / 4856/1864/1477 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1320 / 1560 kg
Ładowność: 620 / 715 kg
Pojemność bagażnika: 625 / 660 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 115 / 135 g/km
Opony: 235/45R18 / 235/40R19
Wersja wyposażeniowa: Ambition / Laurin&Klement
Cena wersji podstawowej: 100 900 / 164 400 PLN
Cena wersji testowanej: 135 900 / 205 400 PLN
AUTOR (Tekst+fot.): Artur Ławnik