Pamiętacie pierwszą generację Seata Toledo? Kanciasty sedan z przestronnym wnętrzem oraz dużym bagażnikiem. II generacja była poniekąd rozwinięciem swojego poprzednika, natomiast to co zafundowali nam hiszpańscy specjaliści w przypadku III generacji przypominało minivana, któremu ktoś przez przypadek przyczepił wystający bagażnik. A jak wygląda najnowsze wcielenie tego rodzinnego auta z południowym rodowodem? Po raz kolejny zupełnie inaczej od swojego pierwowzoru.
Motoryzacyjne bliźniaki czy nawet trojaczki nie są nowym zjawiskiem na rynku. Wystarczy spojrzeć na takie twory jak Subaru BRZ oraz Toyota GT86 lub Citroen C1, Toyota Aygo oraz Peugeot 107, aby przekonać się, że w ofercie producentów aut jest całkiem sporo motoryzacyjnych klonów. Do grona takich klonów od niedawna należy także współczesne wcielenie Seata Toledo, które jest niczym innym jak … przebraną Skodą Rapid.
Opis
Hiszpańskie szatyOd początku przejęcia tej hiszpańskiej marki przez Niemców nie było tajemnicą, że każdy model Seata bazuje na technologii opracowanej przez Volskwagena. Wyróżnikiem tej hiszpańskiej marki był i w pewnym stopni nadal jest design. Takie auta jak współczesny Leon czy Ibiza skrywały wspomnianą wcześniej niemiecką technologie pod efektowną powłoką karoserii, która zostawiała w tyle konserwatywne bryły aut Volskwagena oraz Skody. Hiszpański temperament nie był tylko ładnie brzmiącym hasłem reklamowym, ale także był wyczuwalny niemalże od samego początku obcowania z Seatem. Czy najnowsze wcielenie modelu Toledo ma cokolwiek z ognistego charakteru południowców? Niestety niewiele.
Auto, szczególnie z profilu jest niemalże nie do odróżnienia od swojej bliźniaczki czyli Skody Rapid. Nieco inne zderzaki oraz przednie jak i tylne reflektory są tak naprawdę jedynym przejawem hiszpańskiej fantazji. Chociaż wyraz fantazja w przypadku nadwozia tego auta wydaje się być nadużyciem.
Seat Toledo jest całkiem zgrabnym liftbackiem, który co prawda nie wywołuje grymasu na twarzy, ale także nie sprawia, że już na sam widok szybciej zabije nam serce, a kluczyk samoczynnie otworzy się w kieszeni. Stylistyka zewnętrzna była niemalże od zawsze mocną stroną aut tej hiszpańskiej marki. Model Toledo jest jednak mocno nijaki, co moim zdaniem nie do końca pasuje do charakteru marki.
A jak wygląda sytuacja w przypadku wnętrza? Tutaj również gdyby nie nieco inaczej narysowane zegary (swoją drogą chyba najładniejsze z całej gamy VW i Skody), czerwone podświetlenie przycisków oraz … znaczek Seata na kierownicy ciężko byłoby dostrzec elementy różniące to auto od bliźniaczej Skody.
Niewątpliwą zaletą takiego ”przeszczepu” jest dobra intuicyjność oraz logika obsługi, chociaż przestarzały już nieco system multimedialny potrafi zgubić swojego użytkownika w dość gęstym i rozbudowanym menu. Jeśli ktoś oczekuje po wnętrzu Toledo hiszpańskiego temperamentu to niestety srogo się zawiedzie.
Ale zarówno Toledo jak i Skoda Rapid nie zostały stworzone z myślą o delektowaniu się ich walorami estetycznymi oraz nieszablonowymi i ponętnymi liniami nadwozia. Te samochody mają być po prostu praktyczne i funkcjonalne, a w tych dziedzinach Seat Toledo ma całkiem sporo do powiedzenia.
Przednie fotele są obszerne i zapewniają dobry komfort podróży. Podobnie jest z tylną kanapą, która bez problemów pomieści dwie dorosłe osoby. Również na miejsce w okolicach głowy, kolan i stóp nikt nie powinien narzekać. Jeśli do tego dodamy pakowny bagażnik o pojemności 550 litrów i regularnych kształtach zarysuje się nam obraz naprawdę praktycznego i funkcjonalnego samochodu, którym Seat Toledo jest w rzeczywistości.
Hiszpański temperament
Pod maską testowanego egzemplarza pracował najmocniejszy w gamie silnik połączony z dobrze znaną 7-biegową skrzynią DSG. Specyfikacja iście topowa. 1,4 litra pojemności, z których dzięki turbosprężarce wyciśnięto 122 KM radzą sobie z tym niezbyt ciężkim autem bardzo dobrze. Sprint do pierwszej ”setki” zajmuje 9,5 sekundy co już na papierze wydaje się być wartością bardziej niż wystarczającą.
W praktyce ciężko jest mieć jakiekolwiek zastrzeżenia co do dynamiki samochodu, a odczucia z nabierania co raz to większych prędkości są dodatkowo potęgowane działaniem turbosprężarki, która zapewnia 200 Nm już od 1500 obr./min. Do tych pozytywnych odczuć swoją cegiełkę dokłada automatyczna skrzynia DSG. Biegi zmieniane są bardzo płynnie, reakcja na nagłe wciśnięcie pedału gazu jest szybka, a sam dobór przełożeń zdaje się idealnie wpasowywać w styl jazdy kierowcy oraz aktualną sytuacje na drodze.
Zawieszenie? Zestrojone z wyraźnym przesłaniem w stronę komfortu, ale także nie pozbawione pewnej dozy sprężystości. Każde nierówności tłumione są w sposób kulturalny zarówno jeśli chodzi o odczucia dźwiękowa jak i te, które przechodzą przez ciało kierowcy w momencie wjechania w jakiś ubytek w jezdni. Również na zakrętach Toledo nie kapituluje i daje poczucie stabilności. Czyżbyśmy mieli do czynienia z namiastką hiszpańskiego temperamentu? Gdyby nie gumowy układ kierowniczy zupełnie pozbawiony czucia podczas dynamicznej jazdy być może odpowiedź na powyższe pytanie brzmiała by twierdząco.
Jak już wspomniałem testowany egzemplarz posiadał topową wersję silnika oraz skrzyni biegów jak również topowe wyposażenie. Nie jest tajemnicą, że taki zestaw potrafi dość mocno wywindować cenę. I w tym momencie dochodzimy do meritum. Do kogo skierowany jest Seat Toledo?
Dla kogo?
Skoda, wprowadzając model Rapid do swojej oferty chciała stworzyć pomost pomiędzy mniejszą Fabią, a większą Octavią. Idąc tym tropem Toledo jest czymś pomiędzy Ibizą, a Leonem. Pytanie tylko czy kolejna nisza jest motoryzacji potrzebna? Odpowiedzi na to pytanie nie ułatwia niewielka konkurencja Seata Toledo oraz Skody Rapid.
Biorąc pod uwagę rozmiary oraz praktyczność budżetowe sedany pokroju Dacii Logan, Peugeota 301 czy Citroena C-Elysse zdają się być najbliżej testowanego Toledo. Niestety w kwestii ceny rumuńsko-francuska konkurencja zostawia daleko w tyle hiszpańsko-czeski tandem. Podczas gdy kwoty jakie trzeba wyłożyć na tak zwane budżetowe sedany bardzo często zaczynają się poniżej 40 000 zł najtańszy Seat Toledo startuje z ceną 48 200 z. Cena topowo wyposażonego testowanego egzemplarza przekracza 75 000 zł co jest kwotą, które pozwala przeglądać oferty samochodów pozycjonowanych o klasę wyżej. Do tablicy przywołam Seata Leona, w którego przypadku kwota jaką trzeba wydać na zakup Toledo Style 1,4 TSI 122 KM DSG ( od 73 800 zł) wystarczy na zakup tego kompaktowego rywala Golfa również w standardzie wyposażenia Style z nieco słabszym silnikiem (1,2 TSI 105 KM) oraz z manualną skrzynią biegów.
Ceny rywala zza miedzy czyli Skody Rapid kształtują się bardzo podobnie, a różnice jeśli w ogóle występują ograniczają się raptem do kilkuset zł.
Nowemu Seatowi Toledo trudno odmówić praktyczności oraz funkcjonalności. W przypadku testowanej wersji również właściwości jezdne oraz dynamika auta stoją na dobrym poziomie. Przez trzy ostatnie generacje Seat szukał właściwej drogi dla modelu Toledo. Odnoszę wrażenie, ze kolejne czyli czwarte już podejście do tego auta w dalszym ciągu nie wie czym tak naprawdę chce być. Z jednej strony jest niewiele tańsze od pozycjonowanych poziom wyżej braci, z drugiej wyraźnie droższe od budżetowych sedanów innych marek. Czy takie auto wpasowujące się w kolejną nową niszę ma szanse na sukces na wymagającym motoryzacyjnym rynku?
Dane techniczne
Dane techniczne:Silnik: R4, benzynowy (turbo)
Pojemność silnika: 1390 ccm
Moc: 122 KM przy 5000 obr./min
Moment obr.: 200 Nm przy 1500-5000 obr./min
Skrzynia biegów: 7-biegowa, automatyczna DSG
Napęd: przedni
0-100km/h: 9,5 sek.
Vmaks: 206 km/h
Zużycie paliwa: 7,4/4,8/5,8 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 8,0/6,0/7,5 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 55 litrów
Teoretyczny zasięg: 733 kilometrów
Wymiary: 4482/1706/1461 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1155 kg
Ładowność: 460 kg
Pojemność bagażnika: 550 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 134 g/km
Wersja wyposażeniowa: Style
Cena wersji podstawowej: 72 700 PLN
Cena wersji testowanej: 80 476 PLN
AUTOR (Tekst+fot.): Paweł Kaczor