Śledź nas na:     

Marka:
Wróć



Jeszcze do niedawna motoryzacyjny rynek był zalewany nowymi modelami SUV-ów oferowanych przez kolejnych producentów. Obecnie sytuacja nieco się zmienia a na samochodowym modowym topie znajdują się coraz bardziej popularne crossovery.

Zastanawialiście się kiedyś co oznacza słowo crossover? W wolnym tłumaczeniu auto, które zostało określone tym mianem powinno w udany sposób łączyć wiele bardzo różnych i często sprzecznych cech. Dodatkowo powinno być nietuzinkowe i nieco szalone. Czy musi być dobre? Ważne żeby było... fajne. Jednym z przedstawicieli tego stosunkowo nowego gatunku jest Renault Captur.

Opis

Efektownie

Patrząc po raz pierwszy na sylwetkę tego samochodu na usta cisną się od razu dwa słowa, które wymieniłem przed chwilą. Bez wątpienia crossover Renault w takich barwach jak egzemplarz na zdjęciach wygląda nietuzinkowo i nieco szalenie. Pomarańczowy kolor lakieru, kontrastujący z nim czarny dach oraz efektowne felgi odwracają wiele głów. Oczywiście nie mogło zabraknąć gustownej kalkomanii na dachu, która swoją barwą nawiązuje do kolorystyki większej części nadwozia.

Captur jest efektowny i może się podobać pomimo tego, że tak naprawdę bazuje na miejskim Renault Clio. Nie da się jednak ukryć, że stylistom udało się skrzętnie zatuszować to podobieństwo.

W parze z efektownym nadwoziem idzie wnętrze. Kabina Captura pełna jest smaczków stylistycznych, które momentami balansują na cienkiej granicy pomiędzy kiczem a nieszablonową pomysłowością. Pomarańczowe obwódki głośników, pomarańczowa obramówka konsoli środkowej, ciekawy wzór pokrowców na fotele czy chociażby również pomarańczowe "esy-floresy" na kierownicy skutecznie ożywiają wnętrze.

Również wysuwany niczym półka w lodówce schowek przed pasażerem czy finezyjne "kieszenie" na oparciach przednich drzwi nie dają zapomnieć, że mamy do czynienia z autem, które nie chce być nudne. Pytanie tylko czy te wszystkie efektowne sztuczki są również efektywne?

Efektownie czy efektywnie?

Wspomniane wcześniej sznureczki imitujące kieszenie na oparciach siedzisk nie są w stanie skutecznie przytrzymać półlitrowej butelki. Dodatkowo jeśli wozicie na tylnej kanapie dzieci możecie być pewni, że kochane maluchy przypuszczą szturm na "kolorowe paseczki". Podobnym brakiem efektywności okazuje się przedni schowek. Co prawda jego pojemność jest okazała, ale w momencie gdy na miejscu pasażera siedzi osoba o wzroście powyżej 180 cm całkowite otwarcie owej skrytki jest niewykonalne, ze względu na przeszkodę w postaci kolan pasażera.

Jakość materiałów użytych do wykonania wnętrza mieści się w średniej klasowej. Co prawda próżno tutaj szukać jakiegokolwiek miękkiego tworzywa a całość zlana jest plastikami to jednak siedząc w kabinie Captura nie odczuwa się wrażenia tandety. Niestety w tej kategorii Renault także nie ustrzegło się błędów czy wręcz zaskakujących wpadek.

Przycisk służący do odblokowywania skrzyni biegów, znajdujący się na jej drążku nie wydaje się być wieczny. Jego spasowania może budzić niepewność właściciela. Prawdziwą wisienką na torcie jest jednak kamera cofania a dokładnie jej montaż. To jakże przydatne przy parkowaniu urządzenie w modelu Captur oprócz tego co dzieje się za autem ukazuje znaczną część tablicy rejestracyjnej oraz ozdobnej listwy znajdującej się na klapie bagażnika. Ktoś kto montował tę kamerę musiał mieć naprawdę ciężki dzień w pracy.

Najmocniejszy!

Pod maską testowanego egzemplarza pracował najmocniejszy z dostępnych do tego modelu silnik benzynowy. Najmocniejszy w tym przypadku nie oznacza dużej pojemności i potężnej mocy. 1,2 litra, 4 cylindry ułożone w rzędzie oraz turbosprężarka idealnie wpisują się w ideą downsizignu. Taki zestaw generuje 120 KM mocy oraz 190 Nm momentu obrotowego. Parametry zupełnie wystarczające do napędzania miejskiego crossovera (0-100 km/h w 10,9 s).

Co ciekawe silnik 1,2 TCe w przypadku tego modelu może być łączony tylko i wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów EDC. Po kilku dniach jazdy za kierownicą Captura dochodzę do wniosku, że nie jest to idealne połączenie. Co prawda skrzynia EDC delikatnie i stosunkowo szybko zmienia biegi, jednak ma olbrzymią tendencję do trzymana silnika na wysokich obrotach. W momencie ukończenia manewru wyprzedzania dwusprzęgłowa przekładania jeszcze przez jakiś czas utrzymuje wysokie obroty silnika jakby chciała zachęcić swojego kierowcę do kolejnego dynamicznego ruchu. W efekcie średnie spalanie nie jest tak obiecujące jak deklaruje producent. W cyklu mieszanym auto zadowoliła się średnio 8l/100km natomiast w mieście ta wartość potrafi podskoczyć nawet o kolejne 2 litry. Dużo jak na jednostkę o niewielkiej pojemności.

Sama jazda tym francuskim crossoverem nie zaskakuje, aczkolwiek obnaża całkowicie przynależność do samochodowego segmentu B. Zawieszenie przejęte z modelu Clio, z tylnym zawieszeniem opartym na belce skrętnej oraz podwyższony prześwit sprawiają, że Capturowi daleko do komfortowych rozbujanych francuskich aut. Tutaj jest sztywno, twardo i miejscami mało kulturalnie. Nie ulega jednak wątpliwości, że zalety wynikające z wyższej pozycji za kierownica okażą się decydujące dla wielu amatorek (lub amatorów) tego typu aut.

Na tak?

Najtańsza wersja Renault Captura wyposażona w silnik 0,9 TCe o mocy 90 KM kosztuje 53 900 zł. Pośród licznej konkurencji jest to najbardziej atrakcyjna pod kątem ceny propozycja (Chevrolet Trax od 59 900 zł, Peugeot 2008 od 54 500 zł, Opel Mokka od 63 900 zł). Topowa czyli taka jak testowana wersja crossovera Renault została wyceniona na 72 400 zł co również wydaje się być rozsądnie skalkulowaną kwota na tle konkurencji.

Czy Renault Captur jest autem godnym polecenia? Bez wątpienia ten miejski crossover jest modnym samochodem, który nie chce być oceniany w kategorii dobry lub zły. On po prostu chce być lifestajolowy, modny i fajny. I trzeba przyznać, że ta sztuka udaje mu się całkiem dobrze.

Dane techniczne

Dane techniczne:
Silnik: 4-cylindrowy, benzynowy (turbo)
Pojemność silnika: 1197 ccm
Moc: 120 KM przy 4900 obr./min
Moment obr.: 190 Nm przy 2000 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, automatyczna
Napęd: przedni
0-100km/h: 10,9 sek.
Vmaks: 192 km/h
Zużycie paliwa: 6,6/4,7/5,4 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 10,0/6,0/8,0 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 45 litrów
Wymiary: 4112/1778/1566 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1285 kg
Ładowność: 546 kg
Pojemność bagażnika: 377/(1235) l (po rozłożeniu siedzeń)
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 125 g/km
Opony: 205/55R17
Wersja wyposażeniowa: Intens
Cena wersji podstawowej: 72 400 PLN
Cena wersji testowanej: 82 030 PLN

AUTOR (Tekst+fot.): Paweł Kaczor

(!Wszelkie prawa do publikacji bez uzgodnienia z Auto Testy zastrzeżone!)


Galeria

Renault Captur 1,2 TCE 120 KM EDC Intens

Wróć

Najczęściej odwiedzane filmy

Partnerzy

Najczęściej odwiedzane testy



Na rynku od 19-stu lat i ciągle zdobywa nowych fanów. Jest to flagowy model koncernu GM. Chciałbym dziś przedstawić ostatnie, czwarte już wcielenie tego samochodu. Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z benzynowym silnikiem 1,6 16V o mocy 115 KM.

Czytaj więcej

Mercedesa Klasy A znamy nie od dziś, a tym bardziej nie od wczoraj. Wypuszczona w 1997 roku I generacja tego malucha klasy Premium bardzo często poruszała się po polskich drogach. Od tamtej chwili minęło trochę czasu, a nowa Klasa A, nabrała wreszcie męskich rys.

Czytaj więcej

Najczęściej czytane aktualności


Przy prędkości 130 km/h pole widzenia kierowcy zawęża się do jedynie 15% tego, czym dysponuje człowiek stojący w miejscu! Eksperci ze Szkoły Jazdy Renault przypominają o prawidłowym przygotowaniu samochodu do jazdy zimą w taki sposób, aby maksymalnie wykorzystać ograniczone pole widzenia.

Czytaj więcej

 

Niesłabnąca popularność aut typu SUV powoduje, że każda marka szuka czegoś nowego, czegoś co zachwyci i przyciągnie do salonów nowych klientów. Dlatego Lexus postanowił do swojej oferty wprowadzić w klasie premium, kompaktowego SUV'a. Mowa jest o modelu NX300h.

 

Czytaj więcej