Gdy dowiedziałem się, że przyjdzie mi testować najnowszą generację Renault Mégane w wersji GrandTour, chcąc nie chcąc zacząłem zauważać to auto na ulicach. Nie to, żebym wcześniej nigdy się na nie natknął, ale jakoś nie rzucało mi się w oczy. I muszę przyznać, że się mocno zdziwiłem, jak wiele egzemplarzy tego modelu spotkałem w ciągu zaledwie kilku dni.
Z tym większą ciekawością rozpocząłem więc test "meganki". Co w niej jest takiego, skoro tylu klientów wybiera właśnie to auto?
Opis
Urodziwe kombi
Jeszcze zanim wsiadłem do testowanego Renault, poznałem już częściowo odpowiedź na powyższe pytanie. Aktualne Mégane kombi jest zaskakująco ładnym i nie przekombinowanym stylistycznie (z czym w przeszłości bywało różnie) samochodem! Nadwozie jest bardzo proporcjonalne - stosunek wysokości i szerokości auta budzi przyjemne skojarzenia z autami sportowymi, a linia boczna jest jak najdalsza od sugerowania, że bagażnik przyklejono tam na siłę, jedynie w celu powiększenia oferty nadwoziowej. Biały, perłowy lakier dodatkowo podkreśla elegancję auta i pasuje do niego zdecydowanie lepiej, niż ciemne kolory.
Interesująco wygląda także tył auta. Wykonane w większości w technologii diodowej światła tylne ładnie wkomponowują się w bryłę auta i dyskretnie podkreślają dynamiczny kształt tej części Mégane. Jako że mocno zachodzą na boki, także boczna linia nadwozia korzysta na ich obecności - uniknięto dzięki nim ciężkiej optycznie, dużej powierzchni blachy pod ostatnim oknem bocznym.
Auto wyposażone było w reflektory bi-ksenonowe - bardzo skuteczne i potrafiące doświetlać zakręty - oraz LED'owe światła do jazdy dziennej. Napotkaliśmy jednak na niewielką niedogodność związaną ze spryskiwaczami reflektorów. Uaktywniały się one niemal przy każdej próbie oczyszczenia przedniej szyby auta i pracowały w sposób chyba niezbyt optymalny - po kilku sekundach od nawet minimalnego spryskania przedniej szyby nagle była ona wprost zalewana płynem wystrzelonym przez układ oczyszczania reflektorów.
Zużycie płynu na pewno w takiej sytuacji do małych nie będzie należeć...
W środku równie dobrze
Pięciodrzwiowe, kompaktowe kombi poza urodą oferuje także konkretne możliwości przewozowe. Pięć dorosłych osób nie powinno narzekać na ilość miejsca w kabinie pasażerskiej. Konstruktorzy Mégane nie ulegli obowiązującej ostatnio modzie na mocne profilowanie siedziska tylnej kanapy, co zazwyczaj czyni ją praktycznie dwuosobową. Kanapa jest płaska i osoba siedząca pośrodku na pewno nie będzie się czuła jak na wielbłądzie. Jedynie ilość miejsca na nogi może się jej wydać niewielka. Ale nie możemy zbyt dużo wymagać pod tym względem od auta mierzącego niewiele ponad 4,5 metra długości i legitymującego się niezbyt imponującym rozstawem osi. Za to pasażerowie siedzący z przodu narzekać na pewno nie będą. Fotele są obszerne, komfortowe i z niezłym trzymaniem bocznym.
Mocnym punktem testowanego dziś auta jest też bagażnik. Ponad 520 litrów pojemności, regularne kształty, nisko położony próg załadunkowy i wysoko podnosząca się klapa czynią z niego idealnego towarzysza nawet dalszych podróży.
Wnętrze Renault Mégane kontynuuje wysoki poziom wyznaczony przez nadwozie. Dobre materiały, wysoka jakość spasowania i projekt kładący nacisk raczej na płynność i elegancję linii, niż na szokowanie pasażerów źle rozumianą krzykliwością i nowoczesnością na siłę. Pozycja za kierownicą jest świetna, chociaż dość niska, co nie każdemu może pasować. Widoczność we wszystkie strony jest dobra, nawet stosunkowo niewielkie okno w tylnej klapie nie ogranicza jej w uciążliwy sposób. Obsługa pokładowych urządzeń nie sprawia najmniejszych trudności.
Zestaw audio gra dźwiękiem przyjemnym, choć dalekim od neutralności - jest zdecydowanie po jasnej stronie mocy, preferując wysokie tony i ogólnie grając lekko i zwiewnie. Spokojnej, akustycznej czy wokalnej muzyki słucha się wspaniale, tym bardziej, że dobrze wyciszone wnętrze nie zmusza do mocniejszego podkręcania gałki głośności. Ale heavy metalu i hip-hopu raczej nie polecam.
Jedyne, co wzbudziło moją wątpliwość w kabinie auta to wyświetlacze na desce rozdzielczej. Na niewielkiej przestrzeni pod "budką" zmieszczono klasyczny, analogowy obrotomierz, wyświetlacz LCD pokazujący aktualną prędkość, temperaturę silnika oraz poziom paliwa oraz wyświetlacz dot-matrix informujący kierowcę o pozostałych parametrach auta. Od przybytku niby głowa nie boli, ale takie nagromadzenie różnych technologii prezentowania danych nie wygląda moim zdaniem dobrze. Wątpiłem nawet w to, czy tak skonstruowane wyświetlacze będą czytelne w czasie jazdy. Kilka dni spędzonych z autem udowodniło jednak, że moje obawy były bezpodstawne.
Jedziemy!
Do napędu opisywanego w niniejszym teście auta użyto popularnej jednostki wysokoprężnej o pojemności skokowej 1,6l. Oferuje ona przyzwoite jak na klasę kompakt osiągi: 130KM przy 3750 obr./min., 300Nm przy 1750 obr./min., niemal równe 10s do "setki" i prędkość maksymalną przekraczającą delikatnie 200km/h. Moment obrotowy jest dostarczany płynnie i bez szarpnięć już od 1200 obr./min. W razie potrzeby, kierowca może "przeciągnąć" silnik aż do ponad 4000 obr./min. bez zmniejszenia siły napędzającej auto. Dopiero około 4200 obr./min. można wyczuć charakterystyczną dla turbodiesli utratę chęci do współpracy.
Z silnikiem dobrze współpracuje manualna, 6-biegowa przekładnia. Poszczególne biegi "wskakują" z przyjemnym, delikatnym oporem pod warunkiem jednak, że olej w skrzyni zdążył się już choć trochę rozgrzać. Po nocy spędzonej w niskich temperaturach opór może być znacząco większy, choć w żadnym razie nie utrudnia on wybierania kolejnych przełożeń.
Niemiłym zaskoczeniem okazało się tylko zużycie paliwa. Jeśli porównamy wynik testu do testowanego niedawno przez nas Nissana Qashqai (test - Nissan Qashqai) z niemal identycznym silnikiem (1,6 dCi, 130KM, 320Nm), okazuje się, że osiągnięty przez Mégane wynik 6,6l/100km jest o całe 1,3l/100km wyższy od wyniku o niemal 200 kilogramów cięższego i wydającego się stawiać większe opory w czasie jazdy Qashqaia. Oczywiście, nasze testy nie są prowadzone w laboratoriach i nie jesteśmy w stanie uniknąć tego, że jednym autem jeździmy w łatwiejszych warunkach drogowych, a innym w trudniejszych (np. większy korek, niższa temperatura powietrza, krótsze dystanse). Ale taka różnica przy mimo wszystko zbliżonym przebiegu testu (ok. 60% dystansu poza miastem i 40% w mieście, w przypadku Qashqaia stosunek ten wynosił 70/30) daje do myślenia. Być może to cena za znacznie bardziej przyjazne zestrojenie silnika? Kultura pracy jednostki napędowej Renault stoi na zauważalnie wyższym poziomie w porównaniu do japońskiego kolegi, choć kosztem 20Nm maksymalnego momentu obrotowego.
Zawieszenie "meganki" pasuje charakterem do jednostki napędowej. Nastawione jest na zapewnienie komfortu i cichą, skuteczną pracę. Ale bez obaw, nie ma mowy o "kanapie". Przy dużych prędkościach prowadzenie się auta jest pewne, podobnie w szybciej pokonywanych zakrętach. Nadwozie ma lekkie tendencje do przechylania się, ale nie stanowi to żadnego zagrożenia dla trakcji i poczucia bezpieczeństwa w czasie jazdy. Układ kierowniczy ze zmienną siłą wspomagania daje dużo informacji o tym, co się dzieje pod kołami auta i pozwala kierowcy na precyzyjne jego prowadzenie.
Bez "parcia na szkło"
Dość niespodziewanie okazało się, że praktycznie "niewidzialne" dla mnie na drogach Renault to w rzeczywistości całkiem interesująca propozycja w segmencie kompaktowych kombi. Nie rzucając się w oczy i nie starając błyszczeć wszędzie, gdzie tylko się pojawi, oferuje kuszącą kombinację świetnie zaprojektowanego nadwozia, dobrych osiągów i możliwości przewozowych, solidnie wykończonego wnętrza i bogatego wyposażenia.
Czy niemal równe 100 tysięcy złotych za testowany egzemplarz to dużo? Cóż, nie da się ukryć, że to spora kwota. Ale jak rozejrzymy po ofertach innych marek, szybko okaże się, że za podobnie napędzane i wyposażone auta przyjdzie nam zapłacić zbliżone sumy. Rzadko jednak ich sylwetki są tak dobrze zaprojektowane. Jeśli więc stylistyka Mégane GrandTour komuś odpowiada, zdecydowanie powinien się mu dokładniej przyjrzeć przed dokonaniem wyboru nowego auta.
Dane techniczne
Dane techniczne:
Pojemność silnika: 1598 ccm turbodiesel
Moc: 130 KM przy 3750 obr./min
Moment obr.: 300 Nm przy 1750 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 10,1 sek.
Vmaks: 200 km/h
Zużycie paliwa: 4,8/3,6/4,0 (średnio w teście 6,6 l) (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 60 litrów
Teoretyczny zasięg: 909 kilometrów
Wymiary: 4559/1804/1469 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1320 kg
Ładowność: 565 kg
Pojemność bagażnika: 524 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2 : 104 g/km
Wyposażenie: wersja Dynamique
Cena: 87 250 zł (wersja Dynamique) 102 950 zł (wersja testowana)
AUTOR (Tekst+fot.): Rafał Siwiński