Do dnia dzisiejszego w naszej redakcji krążyły tylko legendy o Fordzie Mustangu. Krzysiek jako jedyny testował to zacne auto, a emocje jakie mu towarzyszyły przy każdej opowieści, sięgały zenitu. Wyobrażenie na temat tego auta były tak wielkie, że mogłoby się wydawać, że będzie dla mnie idealne. Dzięki zaproszeniu na konferencję prasową od Ford Polska, miałam okazję w końcu je przetestować i potwierdzam - dla mnie jest to auto idealne pod każdym względem, ale o tym już później.
Ku mojemu zaskoczeniu tuż po konferencji szybko wsiedliśmy w nasze auta i w drogę. Do przebycia była trasa ok. 240 km, na której znajdowały się 3 destynacje naszej wycieczki. Wszystko odbyło się oczywiście w amerykańskim stylu skąd też pochodzi nasz główny bohater. Każdy nasz checkpoint krył się pod nazwą amerykańskiego miasta. Pierwszym punktem był lunch oczywiście podtrzymujący klimat rodem z USA, czyli typowe burgery w plenerze i podziwianie całej palety kolorów i typów naszych Mustangów. Po każdym stopie dostawaliśmy kolejną mapkę z oznaczeniem trasy i miejsca. Następnie stadnina i możliwość zrobienia zdjęć potrójnej wersji Mustanga, czyli konie pod maską, na masce i w realu. Kolejna mapka z kolejnym punktem, tym razem strzelnica. Nasza impreza zakończyła się w kasynie, gdzie mogliśmy (na szczęście) przegrać nie swoje żetony, ale nie o tym oczywiście cały artykuł. Nawiązałam i w tym miejscu chcę pochwalić Organizatorów za bardzo dobrze zorganizowany event z atrakcjami i przede wszystkim za całodzienną frajdę z jazdy kultowym Mustangiem!
Główną atrakcją tego wydarzenia jest oczywiście nasz MUSTANG i teraz skupiamy się tylko na nim. Otrzymałam bohatera w wersji silnikowej 2,3 litra EcoBoost w kolorze Lightning Blue. Co dodatkowo mogę powiedzieć, że miałam do dyspozycji wersję z 10-biegową automatyczną skrzynią, która według mnie miała dwa oblicza - spokojna i kulturalna podczas sielankowej jazdy oraz wulgarna i niedrapieżna w trybie sport.
Mimo wszystko rozpaczałam nad wersją 5.0 Ti-VCT V8 o mocy 450 KM, która byłaby spełnieniem lub może dopełnieniem marzeń. Krążą pogłoski, że jeżeli Mustang to tylko V8, a innego nie opłaca się kupować. Ciężko mi się odnieść do V8, ale moja wersja z silnikiem 2,3 l EcoBoost okazała się w mojej opinii wystarczająca jak na moje możliwości, doświadczenie , przepisy i polskie drogi.
Obecna generacja jest modernizacją Mustanga z 2015 roku. Jest to już jego szósta odsłona. Mustang jest dostępny jako coupe lub kabriolet. Ford sprzedaje Mustanga w trzech wersjach wyposażenia: Base, Premium i GT. Najmocniejsza wersja silnikowa 5.0 Ti-VCT V8 o mocy 450 KM i maksymalnym momencie obrotowym 529 oferowana jest tylko przy wersji wyposażenia GT. Możemy wybierać czy chcemy sami machać drążkiem między 6-biegami czy jednak 10-krotnie będzie to robił automat SelectShift.
Nowy Ford Mustang z roku 2018 pojawia się w bardziej dynamicznym designie, bardziej zaawansowanej technologii i lepszej wydajności. Zmiany jakie zostały wprowadzone przez inżynierów Forda to m.in. możliwość wyboru koloru, podświetlenia tablicy rozdzielczej oraz elementów kabiny. Znajdziemy również najnowszy i najbardziej zaawansowany system multimedialny Forda SYNC 3. Jest szybki i intuicyjny w obsłudze i można nim sterować za pomocą prostych poleceń głosowych w języku polskim. Większe przyciski nowego interfejsu ułatwiają obsługę, a 8-calowy ekran dotykowy obsługuje ruchy znane ze smartfonów i tabletów, dzięki czemu korzystanie z niego jest niezwykle proste. Zmieniły się również przednie sportowe fotele, które są skórzane, podgrzewane i wentylowane będące elementem pakietów Premium, aha i można je regulować elektrycznie w sześciu kierunkach. Niestety nie miałam okazji doświadczyć tego na własnej skórze, ponieważ trafiłam na wersję z fotelami Recaro, które w mojej opinii jak na fotele sportowe były bardzo wygodne i nadawały wnętrzu odważniejszy, bardziej sportowy charakter.
Wszystkie wersje wyposażenia zawierają przednie oraz tylne światła w technologii LED. Mustang otrzymał nowy zderzak o jeszcze bardziej finezyjnych przetłoczeniach, a podwójne wydechy są już standardem w modelach EcoBoost. Analogowe zegary zostały zastąpione cyfrowym 12-calowym wyświetlaczem z możliwością wyboru trybu jazdy. Nowa funkcja Ford MyMode od 2018 roku - umożliwia klientom zapisanie ulubionych ustawień, w tym preferencji dotyczących pracy systemu ESC, układu kierowniczego czy nawet brzmienia silnika.
Jeśli chodzi o funkcje bezpieczeństwa, obecna generacja Forda Mustanga jest dość dobrze wyposażona. Dostępna jest funkcja wspomagania przed kolizją z wykrywaniem pieszych, alarmem na odległość i asystentem pasa ruchu. Ford Mustang otrzymał też nowe amortyzatory, poprzeczne przeguby na tylnym zawieszeniu i nowe stabilizatory zapewniające lepsze i komfortowe prowadzenie przy wyższych prędkościach.
Podróżowanie na tylnej kanapie nie wchodzi w rachubę, ze względu na przeznaczenie auta. Z drugiej strony, miejsce na nogi na tylnym siedzeniu nigdy nie było mocną stroną Mustanga. Podsumowując, Ford Mustang tworzy klasykę auta dla kierowców, którzy kochają markę za wygląd, znaczek i sportowe emocje jakie nam dostarcza, nawet jeśli nie ma V8, wciąż ma sporo DNA Mustanga(!).
Na koniec chciałam dodać, że nawet przy nie przepisowej jeździe średnie spalanie naszego auta wyniosło ok. 17 l/100 km, moim zdaniem całkiem nieźle porównując do innych „zwykłych” aut premium o niekoniecznie sportowym charakterze. Takim autem nie jeździ się do marketu na zakupy lub zoo, Mustang aż prosi się o wypad za miasto lub na tor żeby poszaleć. Ciężko opisać słowami jaka radość towarzyszy przy każdym wejściu do tego auta i wcale się nie dziwię Krzyśkowi, że tak pozytywnie zapamiętał ten samochód. Oczywiście faktem jest, że auto niesamowicie zwraca na siebie uwagę i przekona każdego do rzucenia okiem w naszą stroną, a chyba o to w tym wszystkim chodzi. To na co zwróciłam uwagę swoim kobiecym okiem i nie mogłam się napatrzeć to wmontowane w lusterka boczne lampki oświetlające podłoże, które po otwarciu drzwi wyświetlają kultowe logo Mustanga. W kółko otwierałam i zamykałam drzwi i tak do momentu, aż musiałam oddać kluczyki, taką opcję oferują również inne marki premium, ale jednak logo Mustanga robi na mnie największe wrażenie.
Pozostaje jeszcze kwestia ceny i to może nas zaboleć. Cennik nowego Mustanga zaczyna się od kwoty 170.300 zł za Fastback’a z silnikiem 2.3 EcoBoost o mocy 290 KM z manualną 6-biegową skrzynią. 9.000 zł więcej kosztuje wersja z tym samym silnikiem ale z automatyczną 10-stopniową przekładnią SelectShift. Jeśli jednak chcesz poczuć wiatr we włosach wybierz nadwozie Convertible czyli cabrio, różnica w cenie bez znaczenia dla silnika i wyposażenia jest wyższa o 17.000 zł.
Najdroższa jest wersja GT z najmocniejszym motorem pod maską. Tutaj cena kształtuje się na poziomie 195.300 zł na starcie. Wersja z automatyczną przekładnią kosztuje 204.300 zł. I jak pisałam wcześniej nadwozie Convertible będzie droższe o 17.000 zł. Patrząc na cennik nie trudno będzie dobić do 250.000 zł za nowego Mustanga. Wystarczy tylko dorzucić kilka dodatków.