Waga ciężka to nie tylko boks, ale także rynek motoryzacyjny. Imienia Volkswagena broni Amarok, Mitsubishi prezentuje L200, Isuzu sprawdzonego D-Max’a. Natomiast Ford wystawia odświeżonego Rangera. Amerykański pick-up jest najpopularniejszym i najlepiej sprzedającym się tego typu autem w Europie. W 2015 roku sprzedano 27 300 egzemplarzy. Także w Polsce auto okazało się najczęściej kupowanym w swoim segmencie zdobywając 25% rynku sprzedażą na poziomie 432 sztuk.
To, co z pewnością przyciągnie jeszcze bardziej klientów, to nowy wygląd. Poprzednia wersja nie zdążyła się jeszcze opatrzeć, a właściciele Forda postanowili już odświeżyć karoserię Rangera. Zmieniono maskę, osłonę chłodnicy, reflektory i zderzaki. Pozostał za to klasyczny wygląd użytkowego auta, wysoko zawieszonego, z otwartą „paką” (z różnymi opcjami jej zakrycia) oraz masywnymi kołami.
Ford oferuje trzy opcje kabinowe. Wybierać możemy pomiędzy Single Cab (pojedyncza kabina), Rap Cab (przedłużona kabina z niewielkimi drzwiami tylnymi, mieszcząca 4 osoby) oraz Double Cab (podwójna kabina przeznaczona dla 5 osób). Dla osób, które nie jeżdżą tylko same, najlepszym wyborem jest oczywiście opcja Double Cab. Na tylnych miejscach podróżujemy wygodnie, bez niepotrzebnych boleści krzyża. Samo wnętrze zostało mocno zbliżone do aut osobowych produkcji Forda. Środek nie jest surowy i nie odstrasza, a wręcz nastraja pozytywnie, umilając podróżowanie gadżetami, jak chociażby systemem SYNC 2 z 8-calowym wyświetlaczem. Za kierownicą znalazły się mniejsze, podwójne wyświetlacze cyfrowe, zastępujące zwykłe zegary analogowe.
Do montażu pod maskę przeznaczono silniki wysokoprężne o pojemności 2.2 l oraz 3.2 l. Ten mniejszy oferuje moc 130 lub 160 KM. Większy zapewnia 200 KM i bardzo dobre przyspieszenie. Wszystkie współpracują z 6-biegową, manualną skrzynią lub opcjonalnie z 6-biegowym automatem. Napędzane są przeważnie cztery koła – wyjątek stanowi wersja Single Cab, która może być także napędzana jedynie na oś przednią. Producent zapewnia, że nowe silniki wykazują niższe zużycie benzyny. Nawet o 1,7 litra na 100 km w porównaniu do wcześniejszych wersji. Niemało.
Ranger wyposażony został także w wiele przydatnych systemów wspomagających kierowcę. Są to m.in. kontrola pasa ruchu, rozpoznawanie znaków drogowych, asystent zjazdu i podjazdu oraz bardzo przydatny asystent kontroli obciążenia podczas przewożonego ładunku.
Nowy model może się także pochwalić niezłymi parametrami terenowymi. Głębokość brodzenia w wodzie wynosi 800 mm, natomiast kąt natarcia i zejścia to odpowiednio 28 i 25 stopni. Miałem okazję sprawdzić wiele z tych danych na własnej skórze, przemierzając wyznaczoną w trasę po żwirowni. Ford nie miał żadnych problemów z niemalże pionowymi podjazdami i zjazdami. Grząskie tereny również nie były wyzwaniem ponad miarę.
A jak wygląda cennik odnowionego Rangera? Najtańsza wersja kosztuje 98 277 zł (wersja XL z silnikiem 2.2 TDCi 130 KM). Najdroższa jest wersja Wildtrak z silnikiem 3.2 TDCi o mocy 200 KM, napędem 4x4 i automatyczną skrzynią biegów. Koszt takiej opcji to prawie 170 000 zł. Na pocieszenie pozostaje zarezerwowany jedynie dla najdroższego modelu kolor Pride Orange oraz najwyższy pośród dostępnych standard wykończenia wnętrza.
Autor (tekst+fot.): Damian Goś