Świeżo upieczeni "biznesmeni", wybierają swój pierwszy samochód najczęściej z klasy średniej premium. Właśnie do niej należą prezentowane dziś auta BMW 320xD i Lexus IS 220d.
Opis
Eleganckie sedany klasy średniejOba auta są bardzo eleganckimi przedstawicielami swojej klasy. BMW 3 i Lexus IS charakteryzują się smukłymi i bardzo ładnymi sylwetkami, typowych, trzybryłowych sedanów. Z przodu "trójka" to standardowe BMW, czyli okrągłe światła do jazdy dziennej i nerkowata atrapa silnika. Z boku to zwarta linia samochodu osadzonego na szesnastocalowych alufelgach o ciekawym wzorze, szkoda tylko, że nie są to siedemnastki. Z tyłu charakterystyczne są diodowe lampy i sporych rozmiarów, owalna końcówka układu wydechowego. Patrząc na Lexusa widzimy, agresywne kształty przednich lamp, które łączy sporych rozmiarów atrapa silnika z logiem marki. Linia boczna, jest bardziej agresywna niż u konkurenta. Całość osadzane jest na siedemnastocalowych alufelgach. Z tyłu widzimy lampy o ostrych kształtach, które w tym roku przeszły drobny lifting. Oba samochody są piękne, więc wzbudzają niesamowite zainteresowanie wśród pozostałych użytkowników dróg i nie tylko.
Wygodnie dla dwójki pasażerów
Wnętrza obu aut zapewniają wygodne podróżowanie teoretycznie dla piątki osób. Jednak w rzeczywistości komfort zapewniony jest dla dwójki dorosłych osób zasiadających z przodu w bardzo komfortowych i wygodnych fotelach, które posiadają niezłe trzymanie boczne. Z tyłu jest wygodnie, ale tylko dla niezbyt wysokich osób. Powód jest prosty. Miejsca na nogi i nad głowami jest niezbyt dużo. Nie powinno być problemu z zapakowaniem wszystkich bagaży. "Trójka" ma do dyspozycji 460 litrowy bagażnik, zaś IS równe 398 litrów. Bagażniki mimo, sporego progu są ustawne i łatwe do zagospodarowania.
Deska rozdzielcza BMW składa się z "budki suflera", na której znalazł się 8,8 calowy ekran obsługujący radio, komputer pokładowy i nawigację. Niżej znajdują się najpotrzebniejsze przyciski od świetnego systemu muzycznego i klimatyzacji. Wszystko jest uporządkowane i łatwe w obsłudze. Między fotelami usytuowano pokrętło systemu i-Drive. A jak jest u dzisiejszego konkurenta? Konsola środkowa Lexusa, to również centralnie usytuowany siedmiocalowy, dotykowy wyświetlacz pokazujący informacje pochodzące z radia, nawigacji i komputera pokładowego. Niżej znajduje się centrum dowodzenia audio sygnowane przez Marka Levinsona.
W "trójce" zegary są czytelne i przejrzyste w każdych warunkach, a w dodatku mile dla oka podświetlone na pomarańczowy kolor. U "Leszka" również co do czytelności zegarów nie mamy zarzutów, a biały kolor podświetlenia cyferblatów umila podróżowanie.
Skóra i plastiki, które zostały wykorzystane w obu prezentowanych autach pochodzą z najwyższych półek i nie mam do nich zastrzeżeń. Tak samo jest z pasowaniem wszystkich elementów plastikowych i nie tylko. Wszystko jest tak, jak powinno być w aucie tej klasy.
Dieslowskie silniki napędowe
Pod maskami prezentowanych modeli znajdują się wysokoprężne jednostki napędowe o identycznych mocach, czyli 177 koni mechanicznych. Moc ta uzyskiwana jest z odpowiednio z 2,0 litrów pojemności (BMW) i 2,2 l w Lexusie. Oba silniki skonstruowano w nowoczesnej technologii Common Rail, a ich kultura pracy jest bardzo dobra i zadowoli nawet wybrednego kierowcę. Ważące, ponad półtorej tony auta, żwawo przyspieszają do pierwszej setki. "Trójce" zajmuje to tylko 8,3 sekundy zaś "Leszkowi" o 0,6 sekund dłużej, a maksymalnie rozpędzimy oba sedany do około 220 km/h. Napęd przekazywany jest w BMW na obie osie za pośrednictwem 6 biegowej, automatycznej skrzyni biegów pracującej bardzo dobrze. Lexus, natomiast posiada manualną skrzynię ale również o sześciu przełożeniach i napęd na tylną oś. Co jest lepsze? Szczerze mówiąc, jest to kwestia gustu, ponieważ w obu przypadkach mamy zapewnione bardzo miłe doznania z jazdy. Elastyczność, dzięki sporym momentom obrotowym, które odpowiednio wynoszą w trójce i Isie 350 i 400 Nm jest bardzo dobra. Kierowca niezależnie od sytuacji ma pewność bezpiecznego i szybkiego przyśpieszenia.
Układy kierownicze bardzo dobrze współpracują z kierowcą i są warte omówienia w kilku zdaniach. Zacznijmy od BMW. Układ kierowniczy jest dopasowany tak aby zapewniać niemalże sportowe doznania i mimo niezbyt lekko chodzącej kierownicy wykonuje wszystko posłusznie i bez żadnego zastanowienia. Bawarska marka zdążyła nas przyzwyczaić, że swoje auta wyposaża w aktywny układ kierowniczy z systemem Dynamic Drive. Dzięki temu, kierowca ma stuprocentową pewność panowania nad autem. Podobnie jest w ISie 220d, gdzie układ kierowniczy działa stosunkowo lżej niż u konkurenta, a mimo to jest posłuszny i nie sprawia problemów dla jego kierowcy.
Zawieszenie w obu autach zestrojone jest podobnie. Są stosunkowo twarde, ale zapewniają w pełni komfortowe podróżowanie i nie ma znaczenia w którym z nich się znajdujemy. Auta trzymają się bardzo pewnie swojego toru jazdy i trudno jest je wyprowadzić z równowagi.
Przyszła pora wspomnieć o kosztach podróżowania prezentowanymi autami. Oba wyposażone są w prawie 65 litrowe baki, które umożliwiają przejechanie nawet do tysiąca kilometrów bez wizyty na stacji paliw. Zawdzięczamy to niedużemu apetytowi na paliwo. BMW podczas całego testu zużywało tylko 7,1 litrów oleju napędowego, zaś Lexus potrzebował o 0,8 litra więcej na każde 100 kilometrów. Różnica jest niemalże niezauważalna. Podobnie jest w mieście, gdzie trójka zadowalała się 8,9 litrami, a IS równymi 10-cioma litrami. Według mnie wyniki trzeba uznać za bardzo dobre, zważywszy, że mamy do czynienia z mocnymi jednostkami napędowymi, które osadzono w dość ciężkich autach.
Dla bogaczy
Jasna sprawa, że zakup tego typu aut, nigdy nie będzie należał do tanich. I według mnie, cena prezentowanego dziś w teście BMW 320xD i Lexusa IS 220d nie powinna nikogo zaskoczyć. "Trójka" z wyposażeniem dodatkowym to wydatek rzędu 213 537 zł, zaś "Leszka" 187 700 zł. W zamian dostajemy w pełni wyposażone samochody dysponujące mocnymi dieslowskimi silnikami, które zawsze umilą naszą podróż i nie uszczuplą naszego portfela podczas wizyty na stacji paliwowej. Osobiście, chciałbym polecić oba samochody i trudno mi wyłonić bezpośredniego zwycięzcę tego artykułu. Dlatego myślę, że ostateczny wybór pozostawię Państwu.
Plusy
+ Przyjemność z jazdy
+ Stylistyka nadwozi
+ Prestiż
+ Jakość wykonania
+ Materiały pochodzące z najwyższej półki
Minusy
- Zbyt mała ilość miejsc na tylnej kanapie
Dane techniczne
Dane techniczne: BMW 320xd // Lexus IS 220dPojemność silnika: 1995 ccm turbodiesel Common Rail // 2231 ccm turbo diesel Common Rail
Moc: 177 KM przy 4000 obr./min // 177 KM przy 3600 obr./min
Moment obr.: 350 Nm przy 1750-3000 obr./min // 400 Nm przy 2000-2600 obr./min
Skrzynia biegów: 6 biegowa automatyczna // 6 biegowa manualna
Napęd: 4x4 // tylny
0-100km/h: 8,3 sek. // 8,9 sek.
Vmaks: 222 km/h // 215 km/h
Zużycie paliwa: 7,2/5,1/5,4 [8,9/6,8/7,1 w teście] // 9,5/6,2/7,4 [10,0/6,7/7,9 w teście] (l/100km) [miasto/poza miastem/cykl mieszany]
Pojemność baku: 61 litrów // 65 litrów
Teoretyczny zasięg: 983 // 822 kilometrów
Wymiary: 4531/1817/1421 // 4575/1800/1425 [długość/szerokość/wysokość] (w milimetrach)
Waga: 1610 // 1655 kg
Ładowność: 445 // 420 kg
Pojemność bagażnika: 460/[b.d.] // 378/[955] l [po rozłożeniu siedzeń]
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 4/5
Wyposażenie: wersja xDrive // Prestige
Cena: 155 000zł [wersja xDrive] 213 537 zł [wersja testowana] // 183 200 zł [wersja Prestige] 187 700 zł [wersja testowana]
AUTOR (Tekst+zdjęcia): Artur Ławnik