Śledź nas na:     

Marka:
Wróć

15. listopada 2012 roku, w salonie Peugeot Polska przy ul. Radzymińskiej w Warszawie odbyła się uroczysta prapremiera najnowszego dziecka francuskiej marki - modelu 301. Zgromadzeni goście mogli dokładnie obejrzeć auto oraz posłuchać, czego spodziewać się mogą klienci po tym modelu, czym odróżnia się on od konkurencji i jak ważny jest dla Peugeota. Z naszą relację z tego wydarzenia można zapoznać się: tutaj.

Ponad dwa miesiące po prapremierze, 23. stycznia 2013 roku, Peugeot umożliwił dziennikarzom motoryzacyjnym dokładniejsze zapoznanie się z modelem. Do dyspozycji testujących oddano kilkanaście egzemplarzy auta, w różnych wersjach silnikowych i wyposażeniowych. Takiej okazji nie mogliśmy przepuścić, więc wysłannikowi naszej redakcji udało się przejechać po kilkadziesiąt kilometrów wersjami 1.6 VTi z przekładnią manualną i automatyczną oraz 1.2 VTi, w którym dostępna jest tylko manualna skrzynia biegów.

 

Sylwetkę auta, zalety związane z dużym bagażnikiem oraz informacje związane z nową numeracją modeli Peugeota opisywaliśmy Państwu dokładniej w relacji z prapremiery. Tym razem skupimy się na tym, czego wcześniej nie byliśmy w stanie zaprezentować - na wrażeniach z jazd.

1.6 VTi MT

Najmocniejszy w modelu 301, czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1.6l, osiąga moc maksymalną 115KM przy 6050 obr./min. i maksymalny moment obrotowy 150Nm przy 4000 obr./min. Rozpędza on auto do 100km/h w czasie 9,4 sekundy i pozwala poruszać się z maksymalną prędkością 188km/h. Średnio zużycie paliwa powinno zamknąć się w 6,5l/100km, a wydzielane spaliny spełniają normę czystości Euro 5. Tak dobre osiągi i umiarkowane zużycie benzyny wynikają nie tylko z parametrów silnika, ale również z niewielkiej masy własnej auta, która w tej wersji wynosi około 1090kg. Istotny dla mniej rozwiniętych motoryzacyjnie rynków jest fakt, iż silnik ten może być zasilany paliwem o liczbie oktanowej równej 87.

Wrażenia subiektywne potwierdzają to, co obiecują liczby. Peugeot w tej wersji silnikowej umożliwia naprawdę sprawne poruszanie się po drogach. Pięciobiegowa przekładnia jest dość krótko zestopniowana, co pomaga uzyskiwać dobre przyspieszenia przy niskich i średnich prędkościach. Trochę się to jednak mści przy prędkościach wyższych - w czasie podróży po autostradzie bez przekraczania dozwolonej prędkości silnik musi pracować z obrotami na poziomie niemal 4000 obr./min. To nie wpływa dobrze na zużycie paliwa, a w dodatku generuje donośne dźwięki o niezbyt przyjemnej, wysokiej barwie. Sytuację znacząco zmienia zdjęcie nieco nogi z gazu i zwolnienie do 100-110km/h. Spadek poziomu obrotów do 3000-3200 obr./min. sprawia, że robi się wtedy znacząco ciszej, a obniżony ton silnika staje się mniej drażniący dla odbiorców.

Dość dobrze są za to wyciszone szumy opon i powietrza opływającego karoserię. Niepokojących odgłosów nie wydaje też zawieszenie, ani układ kierowniczy. Co ważne, ta uwaga dotyczy wszystkich egzemplarzy 301, którymi jeździłem.

Muszę przyznać, że nie miałem też problemów ze znalezieniem wygodnej i efektywnej pozycji za dobrze leżącą w dłoniach kierownicą o dobrze dobranej grubości koła. Zakres regulacji fotela i kolumny kierownicy pozwala nawet całkiem wysokiemu kierowcy dobrze poczuć się "za kółkiem". Widoczność we wszystkich kierunkach jest bez zarzutu.

Dobre wrażenie wywarła na mnie najwyższa wersja wyposażeniowa Allure. Wyposażenie auta w dodatki takie jak manualna klimatyzacja sterowana elektronicznie, prosty, ale nawet nieźle grający system audio czy elektryka szyb i lusterek bez wątpienia uprzyjemnia podróż 301-ką. Egzemplarz, którym jeździłem, miał nawet dostępne w opcji, podgrzewane fotele z przodu! Szkoda, że wnętrze wyglądało trochę smutno, utrzymane w bardzo ciemnej tonacji, z rzadka tylko nieśmiało przełamywanej jasnymi wstawkami imitującymi aluminium. Do dyspozycji był egzemplarz auta z jaśniejszym wykończeniem, ale niestety nie miałem okazji się z nim zapoznać.

1.6 VTi AT

Po przesiadce do egzemplarza z automatyczną skrzynią biegów - lekki szok. Skrzynia ma tylko cztery przełożenia! Usilnie próbowałem sobie przypomnieć jakieś inne auto, które jest obecnie sprzedawane w naszej części świata i na pokładzie ma automat z taką liczbą przełożeń…

Po kilku kilometrach jazdy okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Wbrew moim obawom, przekładnia sprawowała się naprawdę nieźle. Po gwałtownym wciśnięciu pedału gazu dokonywała sprawnych redukcji, przy spokojnej jeździe zmieniała biegi płynnie i bez szarpnięć. IV bieg skrzyni automatycznej miał przełożenie bardzo zbliżone do V biegu skrzyni manualnej, więc uwagi o hałasie z poprzedniego rozdziału są aktualne i w tym. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że częściej trzeba będzie znosić akustyczne efekty wysokich obrotów, bo mniejsza liczba biegów skutkuje większym opóźnianiem momentu ich zmiany przy bardziej energicznym rozpędzaniu. Przy pedale gazu wciśniętym w podłogę, przełożenie jest zmieniane przy ok. 6200 obr./min.

Rzut oka na dane techniczne pokazał też, że "automat" pogarsza osiągi Peugeota w stosunkowo niewielkim stopniu - mniej więcej półtorej sekundy więcej do "setki", prędkość maksymalna bez zmian i zużycie paliwa wyższe średnio o 0,8l/100km. Nieźle.

1.2 VTi MT

Jak wspominałem już przy okazji wcześniej publikowanych testów aut z silnikami trzycylindrowymi, bardzo odpowiadają mi tak skonstruowane jednostki. Lubię ich chropowaty dźwięk i ochoczo wyrażaną aprobatę pracy na wysokich obrotach. Dlatego też koniecznie chciałem przejechać się 301 z motorem 1.2. Jednostka ta, również przystosowana do paliwa o liczbie oktanowej 87, oddaje kierowcy do dyspozycji maksymalnie 72KM przy 5500 obr./min. oraz 110Nm przy 3000 obr./min. Auto wyposażone w słabszego "benzyniaka" katalogowo rozpędza się do 100km/h w 14,2 sekundy i potrafi pojechać maksymalnie 160km/h.

O ile różnica pomiędzy motorami 1.2 i 1.6 w danych katalogowych wygląda na ogromną, o tyle z rzeczywistości jest znacznie mnie odczuwalna. To głównie zasługa mojej ulubionej cechy silników o trzech "garach" - fajnego dźwięku. Nic na to nie poradzę, ale wersją 1.2 jeździło mi się po prostu przyjemniej, niż 1.6! Fakt, że wolniej, co najlepiej było czuć przy próbach przyspieszania od 80km/h. Auto z silnikiem 1.2 robiło to z wyraźną niechęcią i zdecydowanie wolniej, niż jego mocniejszy brat. Wyprzedzanie na pewno trzeba będzie planować dokładniej i rozsądniej. Ale za to dłuższa jazda z silnikiem pracującym na wysokich obrotach była zdecydowanie przyjemniejsza, a przyspieszanie niemal do odcięcia na niższych biegach sprawiało wiele frajdy. Oczywiście, jeżdżąc bez przerwy z gazem w podłodze nie powinniśmy oczekiwać obiecanego przez producenta średniego spalania rzędu 5,3l/100km.

301 w wersji 1.2 VTi nie jest dostępne z najwyższym wariantem wyposażenia Allure. Mój egzemplarz był w nieco niżej wersji Active. W efekcie klimatyzacja straciła elektroniczny panel sterowania na rzecz zwykłych pokręteł, radio zubożało o dwa głośniki i możliwość podłączenia urządzeń USB (model znany z wersji Allure można dokupić za dopłatą), a koła stały się stalowe, wyposażone w kołpaki. Funkcjonalność i ładowność nadwozia pozostała jednak bez zmian.

Podsumowanie

Trudno ostatecznie wyrokować na podstawie trzech kilkudziesięciokilometrowych jazd, ale wszystko wskazuje na to, że 301 jest modelem dobrze przemyślanym. W zasadzie jedyny zarzut, jaki mi przychodzi do głowy po jazdach testowych, to dźwięk silnika 1.6 VTi i niezbyt skuteczne wyciszenie komory silnikowej. Szkoda, że nie dopracowano tego aspektu trochę solidniej. Moim zdaniem to może dodatkowo zachęci nabywców do pozostania przy wersji z motorem 1.2, która zapewne z przyczyn ekonomicznych i tak będzie stanowić lwią, nomen omen, większość sprzedawanych aut.

Przyjemny dla oka design, ciekawe silniki, które powinny być odporne na słabej jakości paliwa, wyposażenie może bez wielkich bajerów, ale z tym, co niezbędne do komfortowej jazdy i atrakcyjna cena powinny przekonać kupujących.

Rafał Siwiński

fot. Rafał Siwiński

Wróć

Najczęściej odwiedzane filmy

Partnerzy

Najczęściej odwiedzane testy



Na rynku od 19-stu lat i ciągle zdobywa nowych fanów. Jest to flagowy model koncernu GM. Chciałbym dziś przedstawić ostatnie, czwarte już wcielenie tego samochodu. Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z benzynowym silnikiem 1,6 16V o mocy 115 KM.

Czytaj więcej

Mercedesa Klasy A znamy nie od dziś, a tym bardziej nie od wczoraj. Wypuszczona w 1997 roku I generacja tego malucha klasy Premium bardzo często poruszała się po polskich drogach. Od tamtej chwili minęło trochę czasu, a nowa Klasa A, nabrała wreszcie męskich rys.

Czytaj więcej

Najczęściej czytane aktualności


Przy prędkości 130 km/h pole widzenia kierowcy zawęża się do jedynie 15% tego, czym dysponuje człowiek stojący w miejscu! Eksperci ze Szkoły Jazdy Renault przypominają o prawidłowym przygotowaniu samochodu do jazdy zimą w taki sposób, aby maksymalnie wykorzystać ograniczone pole widzenia.

Czytaj więcej

 

Niesłabnąca popularność aut typu SUV powoduje, że każda marka szuka czegoś nowego, czegoś co zachwyci i przyciągnie do salonów nowych klientów. Dlatego Lexus postanowił do swojej oferty wprowadzić w klasie premium, kompaktowego SUV'a. Mowa jest o modelu NX300h.

 

Czytaj więcej