W dzisiejszym artykule przedstawię Państwu dwa najnowsze wcielenia Vectry, jednak wraz z ich wprowadzeniem otrzymały też nowe nazwy. I tak obecny model nosi nazwę Insignia. Do testu naprzeciw siebie stają dostojny sedan i rodzinne kombi. Postanowiliśmy sprawdzić, czy warto dopłacać do kombiaka? Odpowiedź znajdziecie Państwo na końcu artykułu.
Opis
Przód identyczny...Insignia, stylistycznie jest całkowicie innym autem niż jej poprzedniczka. W całym nadwoziu dominują okrągłości i bardzo trudno znaleźć jakiekolwiek kanty. Przody obu aut są identyczne i bardzo trudno odróżnić, z jaką wersją mamy do czynienia. Najpiękniejszym elementem przedniej ich części są diodowe lampy do jazdy dziennej ułożone w taki sposób, aby nadawać autom drapieżny i bojowy wygląd. Dopiero z boku widać różnice. Sedan, to typowe trzybryłowe nadwozie o smukłej linii z nachodzącymi przednimi i tylnymi reflektorami na nadkola auta. Spoglądając z bocznej perspektywy, kombiakowi również nie można odmówić elegancji i dostojności. Najbardziej rzuca się w oczy potężnych rozmiarów klapa bagażnika, unoszona i opuszczana elektrycznie. Tył to po prostu dwa światy. Ale nic dziwnego przecież są to dwie, różne koncepcje aut.
Mnóstwo przestrzeni
Sedan i kombi w swoich wnętrzach oferują bardzo dużo przestrzeni dla pasażerów i ich bagaży. Z przodu oba auta dysponują wygodnymi i komfortowymi fotelami o szerokim zakresie regulacji. W testowanej odmianie kombi, przednie siedziska przypominają rajdowe kubełki. Z tyłu pasażerowie posiadają także wyprofilowane kanapy, na których najwygodniej podróżować będzie dwójka pasażerów. Miejsca na nogi i nad głowami jest wystarczająco dużo, aby w komfortowych warunkach mogła podróżować czwórka wysokich osób. Bez problemu pomieścimy wszystkie nasze walizki. Sedan udostępnia nam 500 litrów bagażnika do którego mamy utrudniony dostęp, bo przez niewielki otwór powstający po otwarciu klapy bagażnika. W kombi jest dużo lepiej. Potężna klapa unosi i opuszcza się automatycznie, po jej otwarciu do dyspozycji mamy 540 litrów przestrzeni ładunkowej, która posiada niski próg załadunkowy. Ciekawostką są dodatkowe światła postojowe oraz w kierunkowskazach, aktywujące się w momencie podniesienia klapy bagażnika.
Spójrzmy teraz na deski rozdzielcze. W obu autach są identyczne. Zegary umieszczone są w oddzielnych tubach o mocno wyprofilowanych kształtach. Niestety do ich czytelności można mieć uwagę. Na cyferblatach umieszczono zbyt małe cyfry, które uniemożliwiają dokładne odczytanie wyświetlanych wartości. Podświetlone są na biało-czerwony kolor, który nie jest męczący nawet podczas dłuższej podróży. Między zegarami umiejscowiono wyświetlacz komputera pokładowego, który komunikuje się z nami w języku polskim. Nareszcie ktoś przypomniał sobie o Polsce!
Spójrzmy teraz na konsolę centralną. Początkowo może nas mocno przestraszyć ogromną ilością przycisków, jednak po chwili wszystko staje się intuicyjne i bardzo proste w obsłudze.
We wnętrzu obu aut wykorzystano do obszycia foteli i kanapy skórzane tapicerki, które są bardzo dobrej jakości i nie mamy na co narzekać. Podobnie jest z plastikami, które są dobrze spasowane, a ich jakość jest dobra. No, cóż mamy do czynienia z niemiecką precyzją.
Dynamiczna i oszczędna jednostka napędowa
Oba prezentowane dziś Ople posiadają pod maskami nowoczesną jednostkę wysokoprężną o pojemności dwóch litrów i mocy 160 KM. Po odpaleniu silnika do moich uszu dobiega równomierna i niezbyt hałaśliwa praca silnika dieslowskiego zbudowanego w technologii Common Rail. Auta dość chętnie przyśpieszają do pierwszej setki, a zajmuje im to około 10 sekund. Minimalnie szybszy jest sedan, ale spowodowane jest to o sto kilogramów lżejszym nadwoziem. Podobnie jest z prędkościami maksymalnymi, które oscylują w granicach 220 km/h. Napęd przekazywany jest za pomocą manualnych, sześciobiegowych skrzyń biegów o bardzo długim skoku lewarka. Naprawdę sporo czasu trzeba się do tego przyzwyczajać, a i tak podczas szybszej zmiany biegów, staje się to uciążliwe. Elastyczność zapewnia nam bardzo duży moment obrotowy, który wynosi aż 350Nm, a dostępny jest już od najniższych obrotów. Auta ochoczo wyrywają do przodu po przekroczeniu zaledwie 1750 obr./min. i ciągną do czasu uzyskania 2500 obr./min. Niestety ani niżej, ani wyżej tych wartości, bo oba auta bez entuzjazmu i werwy reagują na wciśnięcie pedału gazu.
Układ kierowniczy jest precyzyjny i pomocny. Podczas manewrów parkingowych lekko działające wspomaganie kierownicy pomaga w parkowaniu, a w czasie szybszej jazdy momentalnie usztywnia się dając, poczucie pewnego i bezpiecznego prowadzenia auta.
Zawieszenie zestrojono stosunkowo twardo i niestety czasem na dziurawych drogach odczujemy to, jednak mimo sporych gabarytów samochody prowadzą się bardzo pewnie, niezależnie od prędkości z jaką podróżujemy. Niezauważalne są jakiekolwiek przechyły nadwozi oraz tendencje do nad i podsterowności. Po prostu obie Insignie pozwalają prowadzić się, jak "po sznurku".
Kończąc opis wrażeń z jazdy, pora wspomnieć o kosztach podróżowania. Insignia sedan i kombi zbytnio nie zrujnują naszego budżetu, ponieważ spalanie w mieście waha się w granicach 8 litrów oleju napędowego. Jeszcze lepiej jest w trasie gdzie zużycie spada nawet do 5,1 litra na każde 100 kilometrów. Podczas całego testu średnie spalanie oscylowało w przedziale 6,5-6,9 litra, a to daje możliwość przejechania ponad tysiąca kilometrów na pełnym 70-cio litrowym baku.
Trudny wybór
Powróćmy do pytania postawionego na początku testu. Czy warto dopłacać do kombiaka? Różnica między obiema wersjami wynosi 4 700 złotych. Szczerze mówiąc nie jest to dużo, przy tej klasie aut. Obie wersje oferują niesamowity komfort podróżowania ze sporą przestrzenią pasażerską i bagażową. Oprócz tego, posiadają fenomenalny silnik wysokoprężny o umiarkowanym apetycie na paliwo dający dużo z frajdy z jazdy. Trudno konkretnie wskazać, która odmiana jest lepsza i dlatego wybór pozostawiam Państwu, ponieważ każdy z nas ma inne potrzeby.
Plusy
+ Przestronne wnętrza
+ Jakość wykonania
+ Dynamiczne i oszczędne jednostki napędowe
+ Stylistyka zewnętrzna
+ Menu komputera pokładowego w języku polskim
Minusy
- Zbyt długi skok lewarka zmiany biegów
- Niewielkiej wielkości napisy na cyferblatach
Dane techniczne
Dane techniczne: 4d // SWPojemność silnika: 1956 ccm turbodiesel (Common Rail)
Moc: 160 KM przy 4000 obr./min
Moment obr.: 350 Nm przy 1750-2500 obr./min
Skrzynia biegów: 6 biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 9,5 // 9,9 sek.
Vmaks: 218 // 212 km/h
Zużycie paliwa: 7,7/4,7/5,8 // 7,9/4,9/6,0 [8,0/5,1/6,5 // 8,3/5,5/6,9 w teście] (l/100km) [miasto/poza miastem/cykl mieszany]
Pojemność baku: 70 litrów
Teoretyczny zasięg: 1079 // 1014 kilometrów
Wymiary: 4830/1856/1498 // 4908/1856/1520 [długość/szerokość/wysokość] (w milimetrach)
Waga: 1428 // 1535 kg
Ładowność: 517 // 555 kg
Pojemność bagażnika: 500/[1010] // 540/[1030] l [po rozłożeniu siedzeń]
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 4/5 // 5/5
Wyposażenie: wersja Cosmo // Cosmo EcoFlex
Cena: od 101 950 zł [wersja sedan] od 106 650 [wersja kombi]