Opis

Nadwozie
W porównaniu do poprzedniej generacji, Opel Corsa został gruntownie przebudowany. Całkiem nowe nadwozie prezentuje się jeszcze ciekawiej, niż poprzednio. Maska otrzymała bardzo ładne przetłoczenia, które w połączeniu z nowym zderzakiem, grillem oraz całkowicie przeprojektowanymi lampami przednimi z opcjonalnymi LED’ami do jazdy dziennej stwarza pozory zadziornego auta. Z tego odczucia szybko wyprowadza mnie kolor lakieru. Odcień Peppermint zmienia charakter auta, które z zadziornego staje się kobiece.

 

Przetłoczenia mają swoją kontynuację na linii bocznej, ciągnąc się przez całą długość auta do tylnej części nadwozia. Tył to muskularna prezencja Corsy, gdzie w oczy rzuca się przede wszystkim masywny zderzak, duże klosze lamp oraz klapa bagażnika z przetłoczeniami. Duża tylna szyba zapewnia bardzo dobrą widoczność zza kierownicy, dzięki czemu jazda do tyłu nie musi sprawiać dużych problemów.  

Wnętrze
Wnętrze to także powiew świeżości. Wypuszczenie nowej generacji Corsy to najlepszy moment, aby trącący myszką środek auta zastąpić czymś nowocześniejszym. Deskę rozdzielczą zaprojektowano od podstaw, a do jej wykończenia użyto dobrych jakościowo materiałów. Wbudowano w nią także dotykowy ekran systemu INTELLILINK, który wydaje się być intuicyjny, dopóki auto stoi na parkingu. Jednak podczas jazdy okazuje się, że potrzebujemy oderwać wzrok od jezdni i skupić się na dłuższą chwilę na obsłudze systemu. Po obydwu stronach wyświetlacza znajdziemy sporą liczbę przycisków sterujących różnymi gadżetami, które mają umilić podróż, jak np. podgrzewana kierownica, podgrzewane przednie fotele czy podgrzewana przednia szyba.

Trójramienna, wielofunkcyjna kierownica bardzo dobrze leży w dłoniach, a możliwość regulowania jej w kilku płaszczyznach zapewnia znalezienie optymalnego położenia. Niestety, ciężej jest z komfortem, jaki powinny zapewnić fotele. Na krótkich odcinkach nie ma problemu, jednak długa trasa potrafi nieźle dać w kość. Po kilkuset kilometrach przejechanych bez dłuższych przerw przydałby się porządny masaż. Fotele są płaskie, bez żadnych profili bocznych, co zmusza nas do utrzymywania się siłą na miejscu w trakcie pokonywania zakrętów. Ilość miejsca na przednich siedzeniach oraz możliwość zajęcia niskiej pozycji za kierownicą to nie problem – nawet osoby o wzroście powyżej 180 cm nie będą musiały zginać głowy. Kłopotem jest za to przestrzeń na nogi w drugim rzędzie.

 

Pojemność przestrzeni bagażowej w autach z segmentu B to bardzo istotny parametr. Inaczej, niż na zachodzie Europy, w Polsce takie pojazdy są często jedynymi w rodzinie, więc muszą wychodzić zwycięsko z konfrontacji z cotygodniowymi zakupami. Porównując Opla Corsę z Fordem Fiesta może się wydawać, że widniejąca na papierze różnica 4 l w pojemności bagażnika (na korzyść Corsy) to niedużo, ale w praktyce walczymy o każdy dodatkowy litr.

Jazda
Pod maską miętowej Corsy znalazł się silnik o pojemności 1.4 l rozwijający moc 100 KM i momentem obrotowy 200 Nm. Turbodoładowany motor Opla ochoczo wkręca się na obroty rozpędzając auto ważące blisko 1230 kg do prędkości 100 km/h w czasie 10,3 s. Z takimi osiągami Corsa nie jest może demonem prędkości, zapewnia za to spokojne przemieszczanie się po mieście. W dużych, zatłoczonych miastach raczej nie będziemy korzystać z pełni mocy, jaką oferuje Corsa, a częste, krótkie przejazdy i wynikające z nich spalanie będzie motywowało do zmniejszania nacisku na pedał gazu. W mieście musimy pogodzić się ze spalaniem na poziomie 7,8 l. W trasie, przy dynamicznej jeździe apetyt Opla nieco spadnie, zatrzymując się na poziomie 6,3 l. Jadąc bardzo grzecznie z prędkością 90 km/h zejdziemy ze spalaniem do pułapu 5,0 l.

 

Bardzo spodobało mi się zestrojenie amortyzacji testowanego pojazdu. Zawieszenie bardzo dobrze wyłapuje nierówności, dając odczucie płynięcia po drodze, lecz bez żadnych niepokojących wychyleń. Wszystko, co dzieje się na drodze pod kołami, z należytą precyzją przenoszone jest do układu kierowniczego i do rąk kierowcy, co daje możliwość odpowiedniej reakcji. W mieście zapewne sprawdzi się opcja CITY, która wzmacnia działanie wspomagania kierownicy.

Przyjemna zabawka
Nowa Corsa ma przed sobą ciężkie zadanie. Jej poprzednia wersja została sprzedana na świecie w liczbie 3 mln egzemplarzy. To nie lada wyzwanie, aby powtórzyć albo nawet przewyższyć to osiągnięcie. Patrząc jednak na obecną wersję wydaje mi się, że cel ten jest w zasięgu Opla. Trzy wersje nadwoziowe, atrakcyjny wygląd zewnętrzny, szeroka oferta silnikowa oraz bogate wyposażenie wnętrza to niepodważalne atuty Corsy. Czego w takim wypadku może potrzebować auto, aby stać się liderem w swoim segmencie? Skoro oferta przewiduje już prawie wszystko, pozostaje aspekt ceny. Auto z 5-drzwiowym nadwoziem kupimy za 42 100 zł. Oferta atrakcyjna, ale wybierając testowaną wersję Enjoy, z pełnym wyposażeniem, podbijemy koszt do blisko 73 000 zł.

Dane techniczne

Dane techniczne:
Silnik: turbodoładowana benzyna, R4, 16 V
Pojemność silnika: 1364 ccm
Moc: 100 KM przy 3500 obr./min.
Moment obr.: 200 Nm przy 1850 – 3500 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 10,3 s
Vmaks: 185 km/h
Zużycie paliwa: 6,5/4,5/5,3 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 7,8/5,0/6,4 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 45 litrów
Teoretyczny zasięg: 700 kilometrów
Wymiary: 4021/1944/1481 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1237 kg
Pojemność bagażnika: 285/1120 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 123 g/km
Opony: 185/65 R15
Cena wersji podstawowej: 42 100 PLN
Cena wersji testowanej: ok. 73 000 PLN

Autor(tekst+fot.): Damian Goś

 

Galeria

Fot. Damian Goś