Insignia w Polsce źle się kojarzy wielu kierowcom - Wydział Ruchu Drogowego polskiej Policji użytkuje ten model jako swoją tajną broń do łapania piratów drogowych. Jednak zaprezentowana ostatnio wersja dla tych, co lubią zjechać z utwardzonych dróg i podróżować po leśnych i polnych drogach, nie powinna wzbudzać aż tak negatywnych emocji.
Opis
Wszystko zaczęło się od Vectry AWraz z wprowadzeniem do salonów w 1988 roku pierwszej generacji Vectry zaczęła się przygoda General Motors z napędem na obie osie. Przygoda ta trwała do 1993 roku, kiedy zaprzestano produkcji owej odmiany. Od tamtej chwili w samochodach osobowych (pomijając SUV-y) Opel nie stosował napędu AWD. Aż do wprowadzenia całkowicie nowego modelu w 2008 roku, czyli Insigni. Opcjonalnie klient mógł doposażyć swoje auto w napęd na obie osie, zaś w tym roku do swojej oferty Opel wprowadził uterenowioną odmianę Country Tourer w której przeniesienie momentu obrotowego na wszystkie koła jest w standardzie.
Kilka drobiazgów
Odmiana Country Tourer z zewnątrz wyróżnia się delikatnie podniesionym nadwoziem oraz licznymi plastikowymi nakładkami rozmieszczonymi wokół całej karoserii. Dzięki temu zabiegowi auto nabrało bardziej zadziornego i twardego charakteru porównując do zwykłej wersji.
Przestronnie
Insignia Tourer w swoim wnętrzu oferuje bardzo dużo przestrzeni dla pasażerów i ich bagaży. Z przodu auto dysponuje wygodnymi i komfortowymi fotelami o szerokim zakresie regulacji. W testowanej odmianie przednie siedziska przypominają swoim kształtem „kubełki” montowane w rajdówkach. Z tyłu wyprofilowanie kanapy podpowiada, że najwygodniej podróżować będzie dwójka pasażerów.
Miejsca na nogi i nad głowami jest wystarczająco dużo, aby w komfortowych warunkach mogła podróżować czwórka wysokich osób. Bez problemu pomieścimy pomieszczą one także pokaźną liczbę walizek. W prezentowanej Insigni potężna klapa unosi i opuszcza się automatycznie, a po jej otwarciu do dyspozycji mamy 540 litrów przestrzeni ładunkowej. Klapa bagażnika unosi się wraz lampami, co spowodowało, że producent umieścił pod nią dodatkowe światła postojowe oraz kierunkowskazy, aktywujące się w momencie jej podniesienia. O wszystkim pomyślano.
Spójrzmy teraz na deskę rozdzielczą. Zegary składają się z centralnie umieszczonego 7-calowego wyświetlacza służącego jako „wirtualny” prędkościomierz i połączonego z komputerem pokładowym. Po jego bokach swoje miejsce znalazły analogowe wskaźniki paliwa i temperatury cieczy chłodzącej oraz obrotomierz. Wszystko jest przejrzyste i czytelne.
Opel zmodyfikował mocno niegdyś zatłoczoną konsolę środkową, zmniejszając liczbę gałek i przycisków do tylko tych najpotrzebniejszych. Dzięki takiemu zabiegowi obsługa została znacznie uproszczona, bez szkody jednak dla funkcjonalności. Bardzo dobre posunięcie!
Do obszycia foteli i kanapy wykorzystano beżową, skórzaną tapicerkę, która jest bardzo dobrej jakości. Podobnie jest z plastikami, które są dobrze spasowane, a ich jakość również nie budzi zastrzeżeń.
Policja ma podobny
Pod maską prezentowanego dziś Opla Insignia znajduje się benzynowa jednostka napędowa wyposażona w turbinę i moc rzędu 250 KM, co obiecuje bardzo dobre osiągi. Jednak silnik musi sobie poradzić z ciężkim nadwoziem auta (1768kg) i dodatkowymi oporami stwarzanymi przed układ napędzający wszystkie koła. Prezentowany Opel do pierwszych 100 km/h przyśpiesza więc w zaledwie przyzwoite 7,9 sekundy. Maksymalnie możemy zaś rozpędzić topowy model do 235 km/h. Na szczęście elastyczność robi pozytywne wrażenie dzięki 400 Nm momentu obrotowemu obrotowego. Trzeba jednak dbać o dobór odpowiedniego przełożenia, bo maksymalna wartość momentu pojawia się w wąskim jak na „benzyniaka” przedziale od 2500 do 4500 obr./min.
Napęd przekazywany jest na obie osie za pomocą manualnej, sześciobiegowej skrzyni biegów, której przełożenia są idealnie dopasowane do mocy auta. Szkoda tylko, że skoki lewarka między poszczególnymi biegami są zbyt duże.
Wracając do napędu – sprzęgło Haldex odpowiada za rozdzielanie mocy i momentu obrotowego na obie osie, w zależności od sytuacji, jaka panuje w danej chwili. Mimo, że nie jest to prawdziwy stały napęd wszystkich kół, trzeba przyznać, że spisuje się bardzo dobrze i przyda się nie tylko podczas podróżowania po nieutwardzonych drogach, ale również gdy napotkamy mokry asfalt.
Insignia Country Tourer posiada adaptacyjne zawieszenie FlexRide, które dopasowuje się do potrzeb kierowcy za pomocą trzech trybów pracy do wyboru: Normal, Sport i Tour.
Lubi paliwo
Duża masa i moc auta powoduje, że silnik potrafi dużo pochłonąć paliwa. Szczególnie jest to zauważalne w mieście, gdzie spalanie potrafi wynieść nawet 11,4 litra benzyny. Trochę lepiej jest w trasie, gdzie wprawny kierowca zejdzie do niecałych 8 litrów. Średnio podczas całego testu spalanie było minimalnie niższe, niż 10 litrów na każde 100 kilometrów. No cóż, takie stado koni musi czymś być karmione!
Podsumowując:
Moda na uterenowione „kombiaki”, przyszła w latach 90-tych, kiedy to Audi wprowadziło model A6 Allroad. Nikt wtedy nie przepuszczał, że po 10-15 latach moda ta powróci ze zdwojoną siłą. Obecnie posiada w swojej ofercie taki model. Prezentowany dziś Opel Insignia Country Tourer jest wątpienia godnym polecenia samochodem. Nie tylko rodzinnym w każdym centymetrze, ale również – dzięki mocnemu silnikowi i napędowi na obie osie – szybkim i w pełni uniwersalnym.
Dane techniczne
Dane techniczne:Silnik: 4-cylindrowy, benzynowy (turbo)
Pojemność silnika: 1998 ccm
Moc: 250 KM przy 4500 obr./min
Moment obr.: 400 Nm przy 2500-4500 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: 4x4
0-100km/h: 7,9 s
Vmaks: 235 km/h
Zużycie paliwa: 10,6/6,6/8,1 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 11,4/7,8/9,6 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 70 litrów
Teoretyczny zasięg: 730 kilometrów
Wymiary: 4920/1856/1526 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1768 kg
Ładowność: 547 kg
Pojemność bagażnika: 540/(b.d.) l (po rozłożeniu siedzeń)
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 189 g/km
Opony: 235/50R18
Wersja wyposażeniowa: Country Tourer
Cena wersji podstawowej: 158 600 PLN
Cena wersji testowanej: około 175 000 PLN
AUTOR (Tekst+fot.): Artur Ławnik