Na wstępnie przyznam się bez bicia, że kompaktowe mini-vany to jeden z moich ulubionych pomysłów na samochód rodzinny. Zazwyczaj dość tanie w zakupie i utrzymaniu, pojemne, nieźle wyposażone, a jeśli uzbrojone w odpowiednio mocny silnik - także przyzwoicie jeżdżące. Dla rodziny 2+2 jak znalazł. Przez kilka lat użytkowałem samochód z tego segmentu, zdążyłem dobrze poznać wady i zalety takiego wyboru. Tym bardziej się więc ucieszyłem na wiadomość, że do kilkudniowego testu otrzymam Nissana Note - popularnego w naszym kraju przedstawiciela segmentu mini-vanów.
Opis
Nieduże pudełko
Sylwetka przeciętnego mini-vana jest przeważnie jednobryłowa, mniej lub bardziej zbliżona do wydłużonego prostopadłościanu. Zaoferowanie nabywcy jak największej przestrzeni przy ograniczonej długości auta jest tutaj najważniejsze, dlatego kwestie designu muszą ustąpić im miejsca. Note trochę odbiega od tej przeciętności, gdyż jego nadwozie jest dwubryłowe, z wyraźnie wyodrębnionym przedziałem silnikowym. Trudno tu mówić o wielkiej finezji, chociaż patrząc na auto z boku możemy dostrzec kilka ciekawych detali, które ożywiają sylwetkę - pomysłowo zaprojektowane i wykonane, dwukolorowe, 16-calowe felgi aluminiowe, charakterystyczne dla małych Nissanów, nieco "wyłupiaste" reflektory, mocno zachodzące na dach klosze tylnych świateł oraz linia okien, wnosząca trochę skosów i zaokrągleń. Uwagę zwracają również minimalne zwisy po obu stronach nadwozia, obiecujące duży rozstaw osi i wynikającą z niego wygodę na tylnej kanapie auta.
Na tym koniec atrakcji, zarówno przód jak i tył auta są raczej stonowane i nie starają się zaskoczyć obserwatora. Jedynie umieszczone nisko w zderzaku tylne światło przeciwmgłowe może wywołać uśmiech na twarzach tych, którym takie rozwiązanie kojarzy się z bolidami F1. Mnie się kojarzy.
Nie takie smutne, a przy tym dobrze wyposażone wnętrze
Nissan Note z założenia jest samochodem niedrogim, więc nie powinniśmy się spodziewać wielkich ekstrawagancji we wnętrzu auta. I faktycznie - na pierwszy rzut oka wygląd przedziału pasażerskiego nie budzi zachwytu. Wszechobecne czarne plastiki, czarne obicia drzwi i odrobinę tylko jaśniejsza, materiałowa tapicerka optycznie przytłaczają, ale za to wyglądają na solidne jakościowo. Potwierdza to krótki kurs nierówną drogą gruntową - nie słychać żadnych pisków, czy zgrzytów. Jedynie na najbardziej złośliwych nierównościach dało się usłyszeć delikatne skrzypienie dobiegające gdzieś z siedziska fotela kierowcy.
Co ciekawe, to dość ponure wnętrze praktycznie przestaje się zauważać po zajęciu miejsca w samochodzie. Nisko poprowadzona linia okien sprawia, że niemal wszystkie te czarne elementy znajdują się poza polem widzenia pasażerów. Znacznie lepiej widzą oni to, co znajduje się za oknem - widoczność we wszystkich kierunkach jest bardzo dobra - oraz obicia słupków i podsufitkę w jasnym, kremowym kolorze. Czerń konsoli środkowej i deski rozdzielczej przełamują z kolei imitujące aluminium elementy nawiewów powietrza oraz kierownicy. Po niezbyt korzystnym pierwszym wrażeniu okazuje się więc szybko, że mały Nissan nie ma się wcale czego wstydzić.
Testowany Note posiadał pakiet wyposażeniowy I-Way, który ten bardzo prosty w podstawowych wersjach samochód wzbogaca o kilka istotnych udogodnień. Mamy więc na przykład do dyspozycji pełną elektrykę szyb i lusterek oraz bezkluczykowy dostęp do auta. Zwolnienie blokady drzwi następuje po wciśnięciu jednego z niewielkich przycisków, które znajdziemy na klamkach przednich drzwi i na klapie bagażnika. Uruchomienie silnika również odbywa się bez wkładania kluczyka do stacyjki - wystarczy tylko wcisnąć hamulec i przekręcić zastępującą ją gałkę. Innym dodatkiem jest jednostrefowa, automatyczna klimatyzacja, która pracuje cicho i jest bardzo skuteczna.
Zwolennicy słuchania muzyki w czasie jazdy docenią na pewno całkiem miło grający zestaw audio. Sercem układu jest urządzenie rozmiaru 2 DIN, wyposażone w 5-calowy, dotykowy wyświetlacz. Jest on wykonany w technologii opornościowej, więc wymaga nieco bardziej zdecydowanego naciskania palcem, ale dzięki temu możliwa jest jego obsługa w rękawiczkach. Nie stara się on za wszelką cenę aspirować do high-endu, ale gra dźwiękiem dynamicznym i pełnym energii. Nie jest to może przekaz pełnopasmowy - przyzwoita ilością wyższego basu ukrywa kompletny brak najniższych tonów. To oczywiście konsekwencja braku subwoofera. Pozostałe zakresy są prezentowane są już w komplecie, choć odrobinę zbyt ostro. W sumie jednak słuchanie radia czy muzyki z innych źródeł sprawia dużo frajdy. Odczyt MP3 i możliwość korzystania z płyt CD i wejść AUX oraz USB sprawiają, że pod względem funkcjonalnym system również prezentuje się korzystnie.
Z wyświetlacza radioodtwarzacza korzysta również układ nawigacji. Korzystanie z niego jest nieco utrudnione, gdyż ekran jest niewielki, a ponadto znajduje się nisko, więc trzeba zdecydowanie oderwać wzrok od drogi przed autem, żeby zobaczyć wyświetlane treści. Nie pomaga w tym też mało czytelny tryb 3D. Okazuje się jednak, że po włączeniu znacznie bardziej przyjaznego trybu dwuwymiarowego i automatycznego powiększanie mapy, korzystanie z nawigacji staje się mimo wszystko wygodne. Aktualność map nie odbiega od standardu na rynku, czyli musimy się pogodzić z - lekko licząc - rocznym opóźnieniem.
Kierowca na pewno doceni wchodzące jeszcze w skład pakietu I-Way: prosty, pasywny tempomat, wspomaganie kierownicy (obniżające swoją siłę wraz ze wzrostem prędkości), skutecznie działający czujnik deszczu oraz wielofunkcyjną kierownicę, umożliwiającą sterowanie większością układów.
Sporo miejsca w środku
Mały Nissan, jak na mini-vana przystało, oferuje pasażerom naprawdę sporo miejsca. Ci z przodu mają do dyspozycji fotele, które co prawda wykazują jedynie szczątkowe trzymanie boczne i mają odrobinę za krótkie siedziska, ale poza tym są naprawdę wygodne. Również dlatego, że pozycja na nich jest raczej wysoka, nie ma mowy o siedzeniu "na podłodze". Tylna kanapa bez problemów pomieści trzy osoby z współczynnikiem BMI na zdrowym poziomie. Dzięki brakowi modnego ostatnio mocnego profilowania siedziska, pasażer siedzący na środku nie będzie pokrzywdzony. A i na nogi mu miejsca nie zabraknie, choć tunel środkowy nieco ogranicza dostępną przestrzeń. W aucie wkomponowano sprytnie schowki i uchwyty, dzięki którym zarządzanie drobiazgami nie powinno przysporzyć żadnych problemów. Warto również wspomnieć o chłodzonym schowku znajdującym się przed fotelem pasażera.
Bagażnik Note... a na pierwszy rzut oka nie zachwyca - raptem 280l pojemności to nie jest dobry wynik w tej klasie. Ale gdy odkryjemy, że kanapę można przesunąć ładnych kilkanaście centymetrów do przodu, a podłoga bagażnika jest podwójna i pozwala na układanie zmyślnych przegródek - od razu robi się ciekawiej. Jeśli wykorzystamy te możliwości, przestrzeń bagażowa powiększy się do budzących uznanie 437l, oczywiście kosztem miejsca na tylnej kanapie. A jeśli nastawimy się na maksymalne możliwości przewozowe składając oparcie kanapy, dwuosobowy w takiej konfiguracji Nissan połknie aż 1332l bagażu.
Jak na auto, którego długość tylko symbolicznie przekracza 4 metry, to moim zdaniem bardzo dobre wyniki.
Miejski ekspres
I tak doszliśmy do największej według mnie zalety testowanego auta. Jest nią benzynowy, 4-cylindrowy silnik, generujący z pojemności 1,6l moc 110KM przy 6000 obr./min. i moment obrotowy 153Nm przy 4400 obr./min. Wbrew temu, co sugerują przytoczone liczby, tym co decyduje o jego atrakcyjności jest praca na niskich obrotach. Wystarczy bowiem, gdy wskazówka obrotomierza ledwo, ledwo przekroczy liczbę 1000 i Note zaczyna płynnie i żwawo przyspieszać, nie generując przy tym większego hałasu. Silnik pracuje bez nadmiernych wibracji i zaczyna być mocniej słyszalny dopiero po przekroczeniu 3000 obr./min. Szkoda tylko, że brzmi wtedy jak jednostka o zdecydowanie mniejszej pojemności skokowej. "Na ucho" dałbym mu 1000ccm, no może 1200. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to najistotniejsza właściwość rodzinnego auta miejskiego, ale niższe, bardziej chropowate brzmienie jednostki napędowej na pewno by nie zaszkodziło.
Dźwiękiem silnika aż tak bardzo się nie przejmujemy, wolimy się skupić na osiągach. Note jest lekkim autem, w testowanej wersji waży raptem 1100kg. Dzięki temu napędzany 110-konną jednostką legitymuje się przyzwoitym stosunkiem masy do mocy, wynoszącym równe 10kg/KM. Ma to oczywiście przełożenie na osiągi. 10,5s do "setki" i prędkość maksymalna powyżej 180km/h to wartości, które na pewno pozwolą kierowcy cieszyć się podróżą. Obserwując, jak chętnie i bez najmniejszej zadyszki Note rozpędza się do prędkości autostradowych żałowałem tylko, że producent nie zdecydował się na zastosowanie skrzyni biegów o sześciu przełożeniach - obecna "na pokładzie" przekładnia 5-biegowa jest krótko zestopniowana, przez co silnik musi w czasie szybszej jazdy pracować na wysokich obrotach. To zwiększa oczywiście poziom hałasu i zużycie paliwa. Szósty bieg były jak znalazł, szczególnie że - jak wspominałem - jednostka napędowa dobrze się czuje na niższych obrotach i wydaje się, że bez trudu spełniłaby zadanie reduktora decybeli i litrów benzyny połykanych na każde 100km.
A propos spalania - średnio w teście Note spalił 7,5l/100km. Zdecydowana większość testu przypadła na jazdę miejską, wzbogacaną często korzystaniem z pełnych osiągów auta. Krótki wypad poza miasto przyniósł zużycie niewiele przekraczające 5l/100km. Z kolei ugrzęźnięcie na amen w korku w godzinach szczytu nie powinno podnieść zużycia paliwa powyżej 8,5l/100km. Oto, co można osiągnąć niską masą auta.
Pewnie, choć dość nerwowo
Zawieszenie testowanego Nissana zostało moim zdaniem dobrze zestrojone, biorąc pod uwagę solidne osiągi auta. Duży rozstaw osi sprawia, że auto skutecznie i zaskakująco komfortowo pokonuje poprzeczne nierówności. Na bardziej nierównych nawierzchniach może przeszkadzać to, że Note stara się być raczej sportowo sztywny, niż komfortowo miękki. Wysoka pozycja za kierownicą jeszcze dodatkowo potęguje w takich warunkach nieprzyjemne doznania. Nadwozie mocno szamoce się na wszystkie strony, a fotele utrzymują ciała pasażerów tylko w niewielkim stopniu. Na szczęście nawet wtedy, gdy kierowcy się wydaje, że wertepy są za duże i auto rzadko kiedy dotyka kołami podłoża, to… tylko mu się wydaje. Problemów z trakcją, utrzymaniem kierunku ruchu czy hamowaniem nie odnotowałem. Najlepiej po prostu w takiej sytuacji zwolnić. Praca zawieszenia od razu okaże się spokojniejsza i cichsza, a atmosfera we wnętrzu mniej napięta.
Za to na równych drogach takie zestrojenie sprawdza się idealnie. Note nie pozwala sobie na nadmierne przechyły na zakrętach, ani na nieprzyjemne nurkowanie przodu przy hamowaniu. Pozwala się prowadzić lekko i precyzyjnie, nawet przy wyższych prędkościach. Jedynie nagłe i silne podmuchy bocznego wiatru potrafią "przestawić" samochód o kilka centymetrów - warto jest mieć to na uwadze np. przy wyjeżdżaniu z dużą prędkością z drogi w lesie na otwartą przestrzeń.
Ciekawa propozycja
Jak wspomniałem na początku, mam słabość do kompaktowych mini-vanów. Kilka dni spędzonych z Nissanem Note tylko potwierdziło, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. W każdym aspekcie Note prezentuje się co najmniej przyzwoicie. Wygląda sympatycznie, jest przyzwoicie wykonane, sensownie jeździ spalając przy tym niewiele paliwa, a pakiet I-Way powoduje, że wyposażenie jest zaskakująco dobre i znacznie umila podróżowanie tym samochodem.
Nissan sprzedaje Note...a 1.6 I-Way w cenie od 57 tysięcy złotych. Po doposażeniu auta w kilka bardziej potrzebnych dodatków - preferowany przez nas kolor nadwozia, czujniki parkowania, światła przeciwmgłowe i aluminiowy bagażnik dachowy (na dalsze wojaże box dachowy będzie jak znalazł!) - oraz wydłużenie gwarancji do 5 lat/150000 kilometrów otrzymujemy kwotę niecałych 63 tysięcy złotych. Jak na dobrze jeżdżącego i wyposażonego mini-vana, cena jest bardzo atrakcyjna. Oczywiście jest to suma znacząco wyższa, niż niecałe 44 tysiące złotych, jakie trzeba wydać na podstawową wersję auta. Ale i przyjemność podróżowania będzie zdecydowanie wyższa.
Moim zdaniem testowane dzisiaj auto to naprawdę ciekawa propozycja dla osób szukających ciekawego i pojemnego "mieszczucha", którym będzie można się też bez kompleksów wybrać w podróż autostradą.
Dane techniczne
Dane techniczne:
Pojemność silnika: 1598 ccm (benzyna)
Moc: 110 KM przy 6000 obr./min
Moment obr.: 153 Nm przy 4400 obr./min
Skrzynia biegów: 5-biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 10,7 sek.
Vmaks: 183 km/h
Zużycie paliwa: 8,5/5,5/6,6 (8,5/5,0/7,5 w teście) (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 46 litrów
Teoretyczny zasięg: 613 kilometrów
Wymiary: 4100/1690/1550 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1107 kg
Ładowność: 395 kg
Pojemność bagażnika: 280 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2 : 149 g/km
Opony: 185/55R16
Wyposażenie: wersja I-Way
Cena: 57 090 zł (wersja I-Way) 63 000 zł (wersja testowana)
AUTOR (Tekst+fot.): Rafał Siwiński