Jest jednym z najczęściej spotykanych aut na drogach. Jego popularność i sprzedaż przeszła wszelkie oczekiwania, nie tylko samej firmy. Po dobrych 9 latach od pierwszej premiery i po niespełna 7 latach od liftingu Nissan wypuścił na rynek kolejną odsłonę popularnego crossovera. Mówią, że ideału nie da się poprawić, jednak japońskie „mózgi” podjęły się tego wyzwania.
Autor/foto: Damian Goś
Opis
W porównaniu do I generacji, nowy Qashqai stał się bardziej męski dzięki ostrzejszym rysom, a także urósł. Przede wszystkim zmiany dostrzeżemy w pasie przednim. Zdecydowana linia maski oraz świateł przednich, liczne przetłoczenia przedniego zderzaka oraz zmieniony grill z pewnością nie umknął naszej uwadze.
Linia boczna nie powinna nas mylić za to tył został całkowicie przeprojektowany. Nowa lampy tylne odważnie wdzierające się na bok auta łącząc jednocześnie tylne przetłoczenie podszybia z klapą bagażnika. Także cały tył wygląda inaczej. Liczne przetłoczenia klapy bagażnika prezentują się okazale, a masywna dokładka zderzaka pozostająca bez lakieru, świadczy o lekko terenowych aspiracjach Nissana Qashqai II.
Wnętrze zaskakuje przestronnością oraz komfortem. Wygodne fotele przednie z porządnym bocznym trzymaniem rewelacyjnie spisują się na długich dystansach. Również pasażerowie zasiadający na tylnej kanapie nie mogą narzekać. Duża ilość przestrzeni w połączeniu z wygodnymi siedziskami rozpieści naszych współpasażerów. Do tego bagażnik o pojemności 401 l w zupełności wystarczy żeby zapakować się z rodziną na wypoczynek poza miastem.
Nowa generacja Qashqaia zmieniła się także we wnętrzu. Nowoczesny design rzuca się w oczy zaraz po otwarciu drzwi. Ciekawie zaprojektowany tunel środkowy z miejscami na napoje i skórzanymi obiciami podparć kolan. Część centralna to przede wszystkim wyświetlacz z obsługą multimediów, telefonu i nawigacji. Zaraz pod nim zamontowano wyświetlacz automatycznej dwustrefowej klimatyzacji. Sporym minusem jak dla mnie, jest użycie czarnego fortepianowego lakieru pokrywającego plastiki kokpitu. Bardzo szybko się brudzi a jeszcze szybciej rysuje się.
Zmieniono także wygląd kierownicy. Trójramienny ster z przyciskami do obsługi multimediów o wiele lepiej wpisuje się w nowy design wnętrza Qashqaia. Równie dobrze prezentują się zegary. Je także unowocześniono. Umieszczone w aluminiowych tunelach z niebieskim podświetleniem oraz wyświetlaczem po środku są czytelne, a opcje dostępne na małym ekranie, bardzo intuicyjne w obsłudze.
Pod maską znalazł się nowy silnik o oznaczeniu DIG-T 163 z momentem obrotowym wynoszącym 240 Nm. Pojemność motoru Nissana wynosi 1.6 l a moc jaką generuje to…hmmm no właśnie oznaczeniowe 163 KM. Silnik wspierany jest przez 6-biegową, manualną skrzynię biegów.
Przełożenia zestrojono idealnie pod osiągi silnika, który powiedzmy sobie wprost, jest oszczędny ale lubi także wkręcić się na wysokie obroty w celu wyciśnięcia z niego maksymalnej mocy. W mieście ze spokojem osiągniemy spalanie na poziomie ok. 8-litrów. W trasie zejdziemy znacznie niżej, bo w granice 6-litrów co przy sporych gabarytach i dość mocnym silniku wydaje się być rozsądnym spalaniem.
Czego możemy spodziewać się podczas jazdy? Dość spory prześwit (180 mm) nie powoduje szybszego bicia serca ze strachu przed położeniem Nissana na bok. Qashqai dobrze trzyma się drogi, jest dość twarde, jednak bez wywoływania dyskomfortu podczas jazdy. Układ kierownicy jest zbyt nadgorliwy przez co wyczucie auta czasami jest ciężkie.
Druga generacja Nissana Qashqaia to udana próba poprawienia tego co funkcjonowało i porywało klientów. Nowy Qashqai z pewnością wygląda o wiele lepiej, dużo lepiej spisuje się podczas jazdy i przede wszystkim jest oszczędny i zapewnia wystarczającą ilość mocy do sprawnej jazdy. Jakość materiałów? Wszystko ok, ale te lakierowane na czarno plastiki zastąpiłbym chociażby imitacją aluminium. To co z pewnością zachęci klientów do zakupu tego auta, to cena, która zaczyna się od 76 900 PLN. Jeżeli chcielibyśmy wejść w posiadanie Qashqaia w wersji jakiej przyszło mi testować to musielibyśmy sięgnąć dużo głębiej do portfela. 116 750 PLN za wersję wyposażeniową TEKNA z najmocniejszym silnikiem benzynowym to koszt, który warto ponieść w zamian za standard oferowanego wyposażenia.
Dane techniczne
Dane techniczne:
Silnik: benzynowy, R4, 16V
Pojemność silnika: 1618 ccm
Moc: 163 KM przy 5600 obr./min
Moment obr.: 240 Nm przy 2000-4000 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 9,1 s.
Vmaks: 200 km/h
Zużycie paliwa: 7,4/4,8/5,8 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 7,6 (l/100km) (średnie)
Pojemność baku: 65 litrów
Teoretyczny zasięg: 800 kilometrów
Wymiary: 4380/1806/1590 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1365 kg
Pojemność bagażnika: 401 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Opony: 225/45 R19
Cena wersji podstawowej: 76 900 PLN
Cena wersji testowanej: 116 750 PLN