Śledź nas na:     

Marka:
Wróć



Tym razem do naszej redakcji trafił pojazd, jak to się mówi, z zupełnie innej beczki. Ponad dwie tony żywej wagi, 163-konny diesel, stały napęd na cztery koła i dość miejsca, żeby w komfortowych warunkach przewieźć jednocześnie dwie rodziny "2+2". Zapraszamy na krótki test samochodu Mercedes-Benz Vito 116 CDI 4x4 w wersji kombi.

Opis

Model Vito pojawił się na rynku w 1996 roku. W założeniu miał połączyć możliwości przewozowe znane z lekkich samochodów dostawczych z komfortem podróżowania zbliżonym do osobowych aut kojarzonej w końcu z luksusem marki. Od początku zaoferowano także wersję minibus, którym mogła podróżować większa liczba pasażerów, niż w zdobywających coraz większą popularność minivanach. Pomysł na nowy model okazał się na tyle trafiony, że auto zdobyło w roku wprowadzenia prestiżowy tytuł Van of the Year.

W 2003 roku producent pokazał światu drugą generację Vito. Ogólna idea się nie zmieniła, unowocześniono za to wygląd nadwozia, rozszerzono gamę dostępnych silników i poprawiono komfort podróżowania. Wyodrębniono również model Viano, jako samochód zdecydowanie nastawiony na bardzo komfortowy przewóz pasażerów i znacznie mniej na możliwości towarowe.

W 2010 roku oba modele przeszły delikatny face-lifting. Zmieniono detale nadwozia, unowocześniono niektóre podzespoły, dalszemu rozszerzeniu uległa gama dostępnych jednostek napędowych. I taki właśnie model, po kuracji odświeżającej, mamy teraz okazję przetestować.

Uterenowiony autobus

Wystarczy jeden rzut oka na prezentowany dziś samochód, żeby dowiedzieć się bardzo wiele o jego przeznaczeniu. Przez ogromne szklane powierzchnie przedłużonego, 5-metrowego nadwozia można dojrzeć małe stadko zagłówków. To osiem foteli w układzie 2+3+3 (dostępna jest także opcja 9-osobowa), za którymi znajduje się jeszcze przestrzeń ładunkowa o budzących respekt rozmiarach (730l do linii okien!). Wygodnych, wyposażonych w niezależnie regulowane oparcia, trzypunktowe pasy bezpieczeństwa i kompletny brak trzymania bocznego (ale, jak się nieco później okaże, nie stanowi to problemu). Następnie w oko wpada podwyższone o ładnych kilka centymetrów zawieszenie auta. To oczywiście sugeruje ponadprzeciętne właściwości terenowe, chociaż z drugiej strony straszy pogorszoną trakcją na asfalcie.

Nadwozie Vito sprawia pozytywne wrażenie, mimo "pudełkowatości" zdradzającej dostawcze geny auta. Nowocześnie wyglądające reflektory, z obowiązkowymi LED-ami do jazdy dziennej, duży grill z równie dużą firmową gwiazdą, zderzaki lakierowane na kolor nadwozia, eleganckie felgi aluminiowe (obute z niezrozumiałych dla mnie względów w opony... zimowe), przyciemnione szyby boczne i tylna. Dyskretna elegancja, która może się podobać.

Zastanowił mnie tylko fakt umieszczenia na dachu relingów. Kto i jak się tam do nich wdrapie, skoro auto ma dobre 2 metry wysokości?

Trudne do ukrycia pochodzenie

W środku jest już nieco gorzej. Zamykanie drzwi wymaga siły i odporności na mocno "blaszane" dźwięki. Pozycja za kierownicą jest typowo dostawcza - w fotelu siedzi się jak na krześle, oparcie w żaden sposób nie wspiera pleców na zakrętach. W dodatku prowadzący siedzi nieco przesunięty na bok względem pochylonej ku przodowi auta kierownicy, czego osobiście bardzo nie lubię.

Trudno jest tutaj zamaskować pochodzenie auta, choć wcale nie oznacza to samych wad. Dzięki mocnemu przeszkleniu auta i wysokiej pozycji kierowcy, widoczność w każdą stronę jest kapitalna. Nie ma żadnych problemów z odczytywaniem sytuacji na drodze, trudności nie sprawia również parkowanie. Gabaryty auta są tak czytelne, że przednie i tylne czujniki praktycznie jedynie potwierdzają to, co kierowca po prostu widzi. Duże lusterka boczne również doskonale spełniają swoją rolę. Nawet we wstecznym sporo widać, dzięki temu, iż tylna klapa nie jest dzielona i tylko zagłówki nieco ograniczają widoczność.

Nie jestem może do końca obiektywny, bo uwielbiam jeździć dostawczakami, ale testowego Vito prowadziło mi się bardzo przyjemnie. Drobne mankamenty pozycji za kierownicą nie były w stanie przesłonić zalet perfekcyjnej widoczności i wygody za kółkiem.

Na osobny akapit zasługuje dwustrefowa klimatyzacja, w jaką był wyposażony testowany egzemplarz. Tak naprawdę są dwa układy, które wydają się pracować niezależnie - można je osobno włączać i osobno programować tryby działania. Jeden układ obsługuje pierwszy rząd siedzeń, drugi pozostałą przestrzeń. Oba są bardzo wydajne, a dzięki wielu punktom, z których wydobywa się powietrze - dyskretne w działaniu.

Skuteczność klimatyzacji ma jeszcze jedną zaletę - niweluje niewielką liczbę dających się otworzyć okien. Tylko w drzwiach kierowcy i pasażera znajdziemy okna, które potrafią się otworzyć w standardowy sposób. Drugi rząd okien nie otwiera się w ogóle, trzeci jedynie uchyla. Bez naprawdę efektywnej wentylacji wnętrza podróż w cieplejszy dzień musiałaby być katorgą...

Jedno zdanie poświęcę również systemowi audio. Nie dlatego, że reprodukuje świetny dźwięk - bo tego niestety nie robi. Dlatego, że na wyświetlaczu pokazuje częstotliwości radiowe za pomocą ujmującej skali w stylu starych, lampowych radioodbiorników o gabarytach małej lodówki. Może i wygląda to nieco absurdalnie we współczesnym wnętrzu auta, ale mnie się ogromnie podobało!

Przyzwoity napęd

Testowany samochód wyposażony został w wysokoprężny 2,2-litrowy silnik o mocy 163KM przy 3800 obr./min. i momencie obrotowym 360Nm w zakresie 1200-2400 obr./min. Wartości te są obiecujące, ale nie można zapominać o tym, że silnik ma ciężką pracę do wykonania. Masa własna pojazdu, wynosząca ponad 2000kg i stały napęd 4x4 stanowią pewne wyzwanie. 5-biegowy automat dobrze zdaje sobie z tego sprawę i nie szuka za wszelką cenę oszczędności, stawiając raczej na jak najkorzystniejsze spożytkowanie mocy oferowanej przez silnik. Nie spieszy się więc ze zmianą biegów. Woli opóźnić nieco ten moment, żeby po zmianie nie musieć mozolnie wydostawać się ze zbyt niskich obrotów. Sama zmiana biegu też trwa dość długo jak na standardy "osobowe", ale nie zapominajmy, że Vito klasycznym samochodem osobowym mimo wszystko nie jest.

W efekcie osiągi samochodu są przyzwoite, chociaż okupione niemałym zużyciem paliwa i zauważalnym hałasem w kabinie. Producent nie podaje konkretnych liczb, a ja testów ze stoperem w ręku nie wykonywałem. Na pewno jednak kierowca Vito nie będzie wstrzymywał ruchu w mieście, a i na trasie wstydu nie będzie. Do prędkości 110-120km/h auto dociera bez większego wysiłku, a elastyczność też jest niezła, więc problemów z wyprzedzaniem TIR'ów się nie przewiduje.

Vito dobrze się również sprawuje w jeździe po nieutwardzonych drogach. Duży i dostępny od bardzo niskich obrotów moment gwarantuje sprawność w przejeżdżaniu przez piach, błoto czy ruszaniu na nierównym terenie. W trudniejszy teren lepiej się nie zapuszczać i to nie tylko ze względu na gabaryty auta. Najniżej umiejscowionym elementem podwozia jest obudowa skrzyni biegów. Jeśli więc teren okaże się zbyt wymagający, jako pierwsza dowie się o tym właśnie skrzynia. Z tego powodu warto ograniczyć swoje "dakarowe" zapędy do polnych i leśnych dróg.

Zużycie paliwa w jeździe ze stałą prędkością rzędu 110-120km/h potrafiło spaść w okolice 8,5l/100km. Nieźle jak na stały napęd 4x4 i słuszną powierzchnię czołową auta. W miarę płynna miejska to już raczej okolice 12-13l/100km. Większe korki i jazda w terenie dorzucą do wyniku jeszcze ze 2-3l/100km. W sumie średnio Vito spaliło odrobinę ponad 10l/100km. Trudno taki wynik nazwać "jazdą o kropelce", ale moim zdaniem jak na gabaryty, masę i możliwości jezdne i przewozowe auta - niesprawiedliwym byłoby spodziewać się znacząco niższego zużycia.

Zaskakująco dobre zawieszenie

Na samym początku niniejszego artykułu pozwoliłem sobie wyrazić obawę o jakość prowadzenia testowanego Vito w związku z jego podwyższonym zawieszeniem. Spodziewałem się charakterystycznej dla niezaładowanych samochodów dostawczych nerwowości tyłu auta i problemów ze stabilnością w szybciej pokonywanych zakrętach. Muszę teraz grzecznie odszczekać swoje słowa, bo Vito prowadzi się naprawdę dobrze.

Tylne zawieszenie nie sprawia najmniejszych problemów. Jest dość sztywne, ale nie pozwala sobie na podskakiwanie na wybojach. Wjechanie z większą prędkością na nierówny asfalt nie zmusza kierowcy do bezustannego kontrolowania kierunku jazdy. Owszem, wstrząsy czuć we wnętrzu, a duże i żywe akustycznie powierzchnie ścian i sufitu głośno podkreślają, iż asfalt nie jest najwyższej jakości. Ale nic z tych protestów nie dociera do układu kierowniczego.

Podobnie jest gdy zjedziemy z asfaltu. Ogromny rozstaw osi (3200mm) i dobrze dobrany skok zawieszenia sprawiają, że jazda jest płynna, a kołysanie samochodu na boki przy przejeżdżaniu przez większe dołki stosunkowo niewielkie. Na uznanie zasługuje także sztywność nadwozia. W czasie jazdy po wertepach nic w środku nie trzeszczy i nie skrzypi.

Jedyne, czego nie udało się uniknąć, to niezbyt przyjemnych odczuć pasażerów na szybciej pokonywanych łukach. Siedzą oni wysoko, więc każdy przechył nadwozia odczuwają znacznie mocniej, niż usadzeni niemal metr niżej pasażerowie "osobówek". Brak trzymania bocznego foteli dodatkowo potęguje to wrażenie. Kierowca Vito szybko uczy się więc zwalniać przed łukami do relaksującej prędkości.

Podkreślić jednak należy w tym miejscu, że jeśli jednak prowadzący się uprze i wjedzie w taki łuk szybko, z torem jazdy nie dzieje się nic złego. Samochód trzyma się obranego toru jazdy w niewzruszony sposób, bez myszkowania po drodze. Dopiero solidne przesadzenie z prędkością może spowodować podsterowność, ale bardzo czytelną i łatwą do opanowania.

Dla kogo taki samochód?

Gdy rozpoczął się nasz test Vito, siłą rzeczy zacząłem zauważać ten model na ulicach. Okazało się, że jest całkiem popularny. Znamiennym jest fakt, że wersję kombi najczęściej użytkują... taksówkarze. Natomiast na wersję 4x4 nie natknąłem się ani razu. Domyślam się, że naturalnym środowiskiem dla takiego auta nie są miejskie asfalty, ale raczej tereny górskie, przygraniczne, czyli ogólnie mniej zurbanizowane. Tam podwyższony prześwit i solidny napęd w połączeniu z umiejętnością przewiezienia gromadki osób i/lub pokaźnego ładunku mogą być bardzo cenne. A jak dodać do tego przyjemne wykończenie wnętrza i ponadprzeciętny, jak na tę klasę, komfort podróżowania - propozycja Mercedesa może się okazać naprawdę atrakcyjna.

AUTOR (Tekst+fot.): Rafał Siwiński

Galeria

Mercedes Vito Kombi 2,2 CDI 163KM 4x4

Wróć

Najczęściej odwiedzane filmy

Partnerzy

Najczęściej odwiedzane testy



Na rynku od 19-stu lat i ciągle zdobywa nowych fanów. Jest to flagowy model koncernu GM. Chciałbym dziś przedstawić ostatnie, czwarte już wcielenie tego samochodu. Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z benzynowym silnikiem 1,6 16V o mocy 115 KM.

Czytaj więcej

Mercedesa Klasy A znamy nie od dziś, a tym bardziej nie od wczoraj. Wypuszczona w 1997 roku I generacja tego malucha klasy Premium bardzo często poruszała się po polskich drogach. Od tamtej chwili minęło trochę czasu, a nowa Klasa A, nabrała wreszcie męskich rys.

Czytaj więcej

Najczęściej czytane aktualności


Przy prędkości 130 km/h pole widzenia kierowcy zawęża się do jedynie 15% tego, czym dysponuje człowiek stojący w miejscu! Eksperci ze Szkoły Jazdy Renault przypominają o prawidłowym przygotowaniu samochodu do jazdy zimą w taki sposób, aby maksymalnie wykorzystać ograniczone pole widzenia.

Czytaj więcej

 

Niesłabnąca popularność aut typu SUV powoduje, że każda marka szuka czegoś nowego, czegoś co zachwyci i przyciągnie do salonów nowych klientów. Dlatego Lexus postanowił do swojej oferty wprowadzić w klasie premium, kompaktowego SUV'a. Mowa jest o modelu NX300h.

 

Czytaj więcej