W pierwszych zdaniach pozwolę sobie na małe wytłumaczenie. Mianowicie, po raz pierwszy zasiadłem za kółkiem tak dużego auta, którego zadaniem nie są terenowe „voyage”, zabawa w Monster Truck lub wyścigi z innymi użytkownikami drogi. Głównym przeznaczeniem tego samochodu jest praca. Jak stwierdził producent, to auto jest Pierwsze do pracy. Na pewno się już domyślacie, że chodzi tutaj przede wszystkim o ogromnego, pakownego i ogólnie udanego niemieckiego Mercedesa-Benz Sprinter Furgon. Przez tydzień czasu miałem okazję sprawdzić jak się nim jeździ w zatłoczonym mieście, jak spisuje się w długiej trasie i jak bardzo jest pakowny kiedy jedziemy na wyjazd ze swoją ukochaną.
Opis
Wygodny i pakownyPierwszy kontakt z wnętrzem to pozytywne zaskoczenie. Nie ukrywam, że miałem małe obawy co do przestronności kabiny i komfortu foteli ale kiedy tylko zająłem miejsce za sterem wszystko się rozmyło jak zły sen. Nie pamiętam, które auto osobowe uraczyło mnie takim komfortem. Fotel kierowcy z hydrauliczną amortyzacją, której za pomocą pokrętła określającego wagę kierowcy, wskazujemy siłę prężenia. Do tego trzema dołożyć bardzo dobre trzymanie boczne, idealnie dopasowane oparcie, regulowany zagłówek, który możemy dosunąć prawie do samej głowy. Kolejną pomocną funkcją przy zajmowaniu idealnej pozycji za kierownicą jest w pełni regulowana kierownica, która także swoim rozmiarem idealnie wpasowuje się w klimat auta.
Tak samo dobrze jak kierownica, w charakter Sprintera wkomponowują się użyte do wykończenia materiały. Wnętrze nie ma porywać rozwiązaniami technicznymi i pachnieć skórą. Środek ma być przede wszystkim praktyczny i wytrzymały. Jego zadaniem jest znosić wszelkie trudy ciężko pracującego dzień w dzień człowieka i najlepiej przetrwać kilkanaście albo kilkadziesiąt lat. Tak jak nas do tego przyzwyczaił Mercedes-Benz ze swoimi dostawczakami.
Kabina Sprintera Furgon pomieści raptem 3 osoby, za to pełno w nim schowków oraz przydatnych rozwiązań do przechowania dokumentów w miejscach bardzo podręcznych. Półka nad głową, liczne schowki na szczycie deski rozdzielczej, schowek przed pasażerem oraz pod siedziskiem kanapy pasażerskiej, a także uchwyt przy konsoli środkowej w stylu klipsa do przytrzymania papierów w pionie. Czego nam więcej trzeba? No może jakiegoś miejsca na picie. To znajdziemy w elemencie opuszczanym z oparcia kanapy. Dwa miejsca na kubki i kawałek prostej płaszczyzny na kanapkę. Wszystko znajduje się pod ręką nie odciągając wzroku kierowcy.
A to żeby skupić wzrok na tym co się dzieje na drodze jest bardzo ważne ze względu na gabaryty auta i widoczność. Możemy na to trochę ponarzekać jeżeli nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu pojazdów. Z lusterka wstecznego w ogóle nie korzystamy bo zaraz za naszymi plecami znajduje się odgrodzona blachą paka, ogromna paka, która ma pojemność 14 m3, a jej długość to 4300 mm. Przestrzeń ładunkowa została dodatkowo wyposażona w szyny mocujące oraz w specjalny system TransSAFEGo, do którego mocujemy siatkę i opuszczamy do samej podłogi w celu napięcia siatki i odpowiedniego zabezpieczenie towaru do transportu. Tak więc podczas trasy jaką planowałem pokonać wraz ze swoją przyszłą żoną mogłem być spokojny, że prawie cały dobytek jaki zdążyła zgromadzić w swoim życiu, i który postanowiła zabrać ze sobą na krótki wypad, będzie w 100 % bezpieczny. A dzięki temu ja też jakoś ten wyjazd przeżyję. Ok. wracając do widoczności to bardzo dużo pomagają nam podwójne lusterka boczne oraz czujniki cofania wraz z kamerą cofania. Cała reszta to już pestka.
Może postraszyć
Skoro już się poznaliśmy z nowym Sprinterem to warto by było coś wspomnieć o jego wyglądzie zewnętrznym. Czy się podoba? Kwestia gustu i na pewno sprawa drugorzędna, bo jak już pisałem jego przeznaczenie jest wszystkim znane, ale nie zamierzałby narzekać jeżeli obydwie kwestie połączymy w jedną całość. I tak jest w tym przypadku. Mercedes-Benz upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu, łącząc „pracowitość” Sprintera z atrakcyjnym jak na takie auto wyglądem. Jednak zamiast określenia atrakcyjny wypadałoby napisać groźny? W sumie to lepiej będzie pasowało, bo zbliżający się kolos ze wściekłym „spojrzeniem” wzbudza respekt w lusterku wstecznym, zwłaszcza swoim gabarytem. Nasz Sprinter Furgon to przedłużona wersja z wysokim dachem.
Z poprzedniej wersji już mało co zostało. Delikatne, zaokrąglone kształty postanowiono zastąpić ostrzejszymi liniami. Przód jest zdecydowanie bardziej agresywny. Mocne przetłoczenia maski z dwoma wlotami powietrza na szczycie, duże i zdecydowanie zadarte światła, które wchodzą na błotniki i nisko osadzone, pociągłe halogeny nadają mocno zadziornego kształtu Sprinterowi, który wygląda jak wkurzony, zapalony do pracy robotnik. Bardzo pożyteczną rzeczą jest stopień w zderzaku przednim. Tak tak, dobrze słyszeliście, stopień w zderzaku, który ma ułatwić mycie szyby. Znajduje się on we wnęce tuż nad tablicą rejestracyjną. Ale po co myć szybę? Kercher powinien wystarczyć do podstawowego spłukania. Czy oby na pewno? Raczej nie, nie jeden owad popełni samobójstwo na naszej szybie kiedy będziemy mknąć po autostradzie.
Daje sobie radę
Skoro już mowa o jeździe to od takiego auta oczekujemy przede wszystkim komfortu podczas jazdy, a jego mamy pod dostatkiem. Wszelkie nierówności na drogach pokonujemy z olbrzymią łatwością, czując się w Sprinterze bardziej jak w terenówce niż w aucie dostawczym. Nie zapędzajmy się jednak w teren. Tam może nam się przydarzyć przykra niespodzianka jak prezydentowi USA, kiedy to zawisł na wyjeździe z bramy ambasady w Dublinie. Nas może spotkać identyczna sytuacja w terenie. W mieście także czekają zasadzki. Musimy pamiętać o gabarytach Sprintera nie tylko podczas kilkukrotnej próby parkowania, ale także podczas codziennej jazdy. W nawyk musi wejść odruch późniejszego skrętu niż w aucie osobowym, żebyśmy nie pojechali kołem po krawężniku, nie ściągnęli znaku bądź nie przeciągnęli całą długością auta po innym samochodzie. W trasie natomiast pamiętajmy podczas wyprzedzania, że mamy jeszcze trochę zapasu budy za sobą.
Jak już wspomniałem o wyprzedzaniu i trasie to wypadałoby skrobnąć coś odnośnie jednostki napędowej. Niech znaczek 316 CDI nikogo nie zmyli. Pod maską wcale nie pracuje mały, wysokoprężny silnik o pojemności 1.6 l tylko nieco większy o pojemności 2.2 l. Jego moc jest idealnie dobrana do masy pojazdu. 165 KM i maksymalny moment obrotowy rzędu 360 Nm pozwala Sprinterowi na sprawne poruszanie się po mieście, dobrą dynamikę w trasie oraz oszczędne zapotrzebowanie na ropę. Czego można więcej? Mimo wszystko, spalanie mogłoby być mniejsze, chociaż z drugiej strony czego więcej wymagać od auta, które waży 2,5 tony.
W trasie przy załączonym tempomacie, wskaźnik spalania w Sprinterze wirował. Ostatecznie zatrzymał się na 8 litrach ropy, przy prędkości 110 km/h. Żadna to wielka prędkość, ale za to przy takim aucie ogromny opór powietrza. Większą satysfakcję sprawił mi wynik w mieście – 9,6 l. Niedużo większa różnica, a za to auto o wiele więcej wymagało krótkich podjazdów i długich postojów w oczekiwaniu na zmianę światła i przejazd przez skrzyżowanie po wyczekaniu swojej kolejki. Dlatego też w trasę zdecydowanie wybrałbym większy i mocniejszy silnik, za to do miasta wybrałbym testowy silnik.
Pierwszy do pracy
„Nadeszła wiekopomna chwila” aby podsumować niemieckiego pracusia. Ciężko jest mi sklecić nawet kilka prostych zdań na temat tego auta. Nie dlatego, że jest beznadziejne, bo nie jest i na pewno też nie dlatego, że nie wzbudza żadnych emocji, bo wzbudza. Więc skąd ten problem? A no stąd, że z Mercedesem Sprinterem czułem, jakby tworzył jedną całość. I ja i moje auto testowe tworzyliśmy jedną zgraną parę. Obydwaj nie boimy się ciężkiej pracy i stawianych wyzwań. Co więcej urzekło mnie w tym aucie to to, że kabina pasażerska na pierwszy rzut oka wydawała się być ciasna i mało wygodna. Jednak po zajęciu miejsca za kółkiem i pierwszym bliższym kontakcie z fotelem uznałem, że chyba nic nie jest w stanie popsuć mi moich odczuć. I tak było, nawet ciemno szare plastiki użyte do wykończenia, mimo że były wysokiej jakości i dobrze spasowane, nie były wstanie mnie przybić, a dodatkowo uświadamiały mi, jak bardzo producent myśli o praktyczności tego pojazdu. Stąd też wiadomo dla jakich ludzi i w jakim celu Mercedes-Benz Sprinter Furgon został stworzony.
P.S. Tylko żeby on ciut mniej palił w trasie.
Dane techniczne
Dane techniczne:Silnik: diesel, 4-cylindrowy, 16-zaworowy
Pojemność silnika: 2143 ccm
Moc: 165 KM przy 3800 obr./min
Moment obr.: 360 Nm przy 1400-2400 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: tylny
0-100km/h: b.d.
V-maks: b.d.
Zużycie paliwa: 8,7/6,3/7,2 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 9,6/8,0/8,8 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 75 litrów
Teoretyczny zasięg: 650 kilometrów
Wymiary: 6961/1993/2815 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 2530 kg
Ładowność: 2100 kg
Pojemność bagażnika: 14 m3
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 4/3
Emisja CO2: 208 g/km
Opony: 235/65R16
Wersja wyposażeniowa: Furgon
Cena wersji podstawowej: 101 300 PLN
Cena wersji testowanej: ok. 160 000 PLN
Autor(tekst+fot.): Damian Goś