Lexusy na polskim rynku słyną przede wszystkim z komfortu, niezależnie z jakim modelem mamy do czynienia. Mało kto wie, że w swojej ofercie ta marka posiada prawdziwego potwora. Jest nim model IS F z pięciolitrowym silnikiem V8 o mocy 423KM!
Opis
Podążając z dokumentami w kierunku podziemnego parkingu, spojrzałem na dowód rejestracyjny, który uświadomił mi z jakim potworem mam do czynienia. Pojemność 4968ccm, moc 311kW (423KM) i tylny napęd! Co to oznacza? Piekielne osiągi! Do pierwszej setki tylko w 4.8 sekundy i prędkość maksymalna według producenta równa 270km/h. A jak jest w rzeczywistości? Okaże się później podczas testu na zamkniętym terenie.Po kilku chwilach, moim oczom ukazuje się groźne spojrzenie czarnego Lexusa IS F. Zbliżając się, auto dyskretnie oświetla dla mnie najbliższe jego otoczenie. Coś niesamowitego!! Zacznijmy jednak od stylistyki nadwozia.
Agresywność przede wszystkim
Już zwykły Lexus IS jest piękny i wzbudza zachwyt wśród przechodniów, jednak przy IS F ludzie po prostu tracą wszystkie zmysły i nie mogą wydobyć żadnego słowa z zachwytu. Gdziekolwiek stanąłem zaraz pojawiały się osoby pytające: ile to ma koni? W ile sekund przyśpiesza do setki? Czy można sobie przy nim zrobić zdjęcie?. Co przyciąga wszystkich jak magnes do tego auta? Otóż agresywny wygląd. Z przodu, auto spogląda groźnym okiem geparda gotowego do ataku! Potężna maska, poszerzone błotniki z wlotami powietrza nadają autu bezkompromisowy wygląd sportowy. Linia boczna to przede wszystkim piękne 19-sto calowe alufelgi o grafitowym kolorze. Z tyłu wzrok przyciągają cztery rury wydechowe (po dwie na stronę), z których wydobywa się przepiękny basowy dźwięk V8. Jego brzmienie przypomina samolot odrzutowy. Genialny dźwięk!
Czteroosobowy sportowiec z dużym bagażnikiem
Lexus IS F jest ekstremalnym sportowcem w każdym calu, mimo to producent nie zapomniał o pasażerach. Auto zapewnia cztery pełnowymiarowe miejsca. Przednie to praktycznie sportowe "kubły" obszyte skórzaną tapicerką. Siadając w nich mamy wrażenie jakby były szyte na miarę, specjalnie dla nas. Trzymanie boczne jest po prostu genialne! Producent nie zapomniał także o komforcie więc fotele są tak skonstruowane, że zapewniają wygodne podróżowanie nawet na bardzo dalekich trasach. Podobnie jest z tyłu, gdzie oddzielne dwa miejsca są bardzo mocno wyprofilowane, zapewniając trzymanie boczne. Niestety jest też wada tego zabiegu. Mam na myśli bardzo niewygodne wsiadanie i wysiadanie z nich. No cóż, przecież mamy do czynienia z prawdziwym samochodem sportowym.
Bez problemów zapakujemy nasze walizki do sporej wielkości bagażnika. Do dyspozycji mamy 378 litrów tej przestrzeni. Rzadko bywa, aby samochód sportowy był również funkcjonalny, ale Lexus jest wyjątkiem od tej reguły.
Spójrzmy teraz na deskę rozdzielczą. Konsola środkowa jest niemalże identyczna jak w zwykłym IS-ie. A więc: na górze siedmiocalowy dotykowy ekran obsługujący praktycznie wszystkie pokładowe funkcje, niżej zaś usytuowano radio. Wszystko jest proste i intuicyjne w obsłudze. Zegary, jak już Lexus zdążył nas przyzwyczaić są czytelne i przejrzyste w każdych warunkach. Zawdzięczamy to specjalnemu rozwiązaniu kryjącemu się pod nazwą Optitron. Nie jestem wstanie pominąć faktu, rewelacyjnego systemu audio sygnowanego przez firmę Mark Levinson. Powiedźmy sobie szczerze, muzyką dla uszu w tym aucie jest odgłos ryczącego silnika V8 i żaden najlepszy system audio, tego nie zastąpi!
Na koniec postanowiłem wskazać Państwu najbardziej charakterystyczne elementy wnętrza odróżniające je od zwykłych wersji. Wszystkie miejsca są sygnowane logiem "F", oprócz tego zamieszczono je na kierownicy i między tylnymi fotelami. Przednie jak i tylne siedziska posiadają niebieskiego koloru nitki użyte do obszycia tapicerki. Tej samej barwy użyto do podświetlenia wskazówek prędkościomierza i obrotomierza. Rzucającym się w oczy elementem jest czarna podsufitówka nadająca wnętrzu niespotykanego charakteru. Całość zdobiona jest srebrnymi wstawkami między innymi na desce rozdzielczej oraz na pedałach. Dzięki tym elementom wnętrza IS F, nie da się pomylić ze zwykłą odmianą tego modelu.
Pocisk
Jak już wspomniałem na początku mamy do czynienia z bardzo mocną, benzynową V8 o pojemności pięciu litrów. Jednostka ta osiąga piekielną moc wynoszącą aż 423KM i 505Nm momentu obrotowego. Moc przekazywana jest tylko na koła tylne co powoduje, że kierowca musi być czujny cały czas, a przede wszystkim podczas przyśpieszania na mokrej nawierzchni. Osiągi Lexusa IS F postanowiłem sprawdzić na zamkniętym odcinku. Jednak pogoda i względy bezpieczeństwa uniemożliwiły sprawdzenie prędkości maksymalnej oraz zrobienie własnych pomiarów.
Przyśpieszanie Lexusem IS F jest niezapomnianym uczuciem. Samochód po dodaniu gazu momentalnie wgniata wszystkich w fotele i zapamiętajmy to: nie zamierza z nich wypuszczać! Podczas przyśpieszania silnik wydobywa niesamowity metaliczny bulgot widlastej V8. Po prostu poezja dla prawdziwych fanów motoryzacji. Zawieszenie zestrojono ekstremalnie jak na polskie warunki. Twardo i jeszcze raz twardo. Auto trzyma się niczym przyklejone do asfaltu super klejem. Układ kierowniczy natychmiast wykonuje każde polecenie wydane przez kierowcę i nie ma tu mowy o sekundzie zawahania!
Silnik połączono z 8-mio biegową automatyczno-sekwencyjną skrzynią biegów z łopatkami przy kierownicy. Posiada ona trzy tryby pracy: standardowy, sportowy oraz zimowy. Już standardowy tryb pokazuje jej duży potencjał. Biegi zmieniają się szybko i bez żadnych szarpnięć. Każde przełożenie zrzucane jest bardzo szybko i sprawnie. W trybie sportowym skrzynia potrafi zredukować nawet o pięć biegów. Na przykład: jedziemy spokojnie 90km/h na ósmym biegu i potrzebujemy nagle przyśpieszyć, wciskamy pedał gazu a komputer redukuje na trójkę i niczym pocisk z pistoletu wystrzelamy do przodu. Dla lubiących ręczną zmianę biegów mam dobrą nowinę. W tym modelu komputer pozwala na własną ingerencję. Uważam, że tylko skrzynia DSG może równać się z tak szybką zmianą przełożeń z jaką mamy tutaj do czynienia.
Koszty podróży
Nie ma co ukrywać Lexus IS F do oszczędnych nie należy i 64 litrowy bak na niewiele wystarczy (około 426-500 kilometrów). Średnie spalanie podczas całego testu oscylowało, w granicach 12.8-15.0 litrów benzyny bezołowiowej 98. W mieście jest jeszcze gorzej i nie spada poniżej 18 litrów, lecz bywały momenty kiedy IS F potrafił spalić aż 22 litry na każde 100 kilometrów. Co to oznacza? Jeśli jeździmy głównie po mieście to praktycznie codziennie musimy tankować samochód. A to jest wydatek rzędu 250-300zł w ciągu tylko, jednego dnia!
Dla kogo?
Postawmy sobie pytanie: dla kogo przeznaczony jest Lexus IS F? Moim zdaniem dla każdego kto: ma na koncie "jedyne" 254.500zł, uwielbia szybkie i sportowe samochody z komfortowym wnętrzem. Wtedy IS-F, po każdej jeździe dostarczy odpowiednią dawkę adrenaliny i porcję smutku, że nie stać nas na jego zakup i utrzymanie.
Plusy
+ Niesamowite osiągi
+ Przepiękny dźwięk
+ Stylistyka nadwozia
+ Cena
Minusy
- Spalanie
- Nie wygodne wsiadanie i wysiadanie z tylnych foteli
Dane techniczne
Dane techniczne: Lexus IS FPojemność silnika: 4968 benzynowa V8 (wtrysk bezpośredni)
Moc: 423KMKM przy 6600obr./min
Moment obr.: 505Nm przy 5200obr./min
Skrzynia biegów: 8 biegowa automatyczno-sekwencyjna
Napęd: tylny
0-100km/h: 4.8sek.
Vmaks: 270km/h
Zużycie paliwa: 16.8/8.3/11.4 [18.0-22.0/9.8/12.8-15.0 w teście] (l/100km) [miasto/poza miastem/cykl mieszany]
Pojemność baku: 64 litrów
Teoretyczny zasięg: około 426-500 kilometrów
Wymiary: 4660/1815/1415 [długość/szerokość/wysokość] (w milimetrach)
Waga: 1700kg
Ładowność: 420kg
Pojemność bagażnika: 378/[b.d] l [po rozłożeniu siedzeń]
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 4/4
Wyposażenie: wersja Sport
Cena: 251.000zł. [wersja Sport] 254.500zł [wersja testowana]
AUTOR (Tekst): Artur Ławnik
(Zdjęcia): Artur i Marcin Ławnik oraz zdjęcie numer 29 Grzegorz Stalewski