Jeśli jest coś, co Lexus udoskonalił przez ostatnie 30 lat, to czysty luksus. Samochody Lexusa są niewiarygodnie komfortowe z powodu zadziwiającego wyrafinowania i fenomenalnej jakości wykonania. Model LS zawsze był ciekawą alternatywą dla uznanych (niemieckich) marek na rynku luksusowych limuzyn. LS500 pokazuje skrupulatną dbałość o szczegóły, zaspokaja potrzeby zarówno kierowców, jak i pasażerów i wypiera wszelkie wspomnienia z pojazdów Lexusa jako przebrane Toyoty.
Samo wnętrze zapiera dech w piersiach, nie brakuje w nim dbałości o detale, wysokiej jakości miękkie skóry owijają prawie każdy centymetr, który prawdopodobnie dotkniesz. Wykonane z drewna i metalu liczne inkrustacje niespotykane w dziedzinie motoryzacji z wyjątkiem marek takich jak Rolls-Royce czy Bentley.
Wnętrze LS 500 jest najlepsze od każdego Lexusa. Wersja wyposażenia Omotenashi jest najwyższą z możliwych i tutaj nie ma miejsca na małe niedociągnięcia. Pasażerowie, którzy spędzili czas, w pełni leżąc na tylnym fotelu, rozpieszczeni masażem w stylu shiatsu i wyraźnym dźwiękiem przez system audio Mark Levinson, pokrywający najsłabszą nutę hałasu drogowego, z pełnym przekonaniem się zgadzają, że takie doświadczenie zapada długo w pamięci. W rzeczywistości, po nie długim czasie „testowania” tylnej przestrzeni, LS500 jest jak na ten moment jedynym samochodem, w którym zrezygnuję z przyjemności prowadzenia, przesiadając się na tylny fotel. Wystarczy zobaczyć film powyżej.
Ostatecznie decyzja właściciela będzie sprowadzać się do tego, czy dziś spędzi czas za kierownicą Lexusa, czy może lepiej rozłożyć się na wygodnym fotelu z tyłu. Jeśli samochody takie jak ten są związane z zakwaterowaniem na tylnych siedzeniach, LS zaczyna wyglądać obiecująco w stosunku do swoich rywali.
Lexus oferuje szeroką gammę materiałów do wykończenia wnętrza z najwyższej półki. Opcja wykończenia szkłem Kiriko może być najbardziej efektownym detalem w samochodzie, niestety pakiet wykończenia boczków drzwiowych charakterystycznym Origami z elementami szkła Kiriko dostępny tylko w wersji Omotenashi to koszt ok. 81 000 zł. Tak jak bardzo mi się podoba, tak nie zapłaciłbym za to takiej kwoty.
Nawet miękkie dywaniki z głębokimi włosami są o wiele wyższe niż te zwykle spotykane u rywali. Cały wewnętrzny etos kręci się wokół idei bycia ciepłym i zachęcającym.
Wnętrze może być piękne i przyjemne w dotyku, ale pilot zdalnego sterowania do systemu informacyjno-rozrywkowego jest prawdziwym sprawdzianem cierpliwości.
Nawet przy najsłabszym ustawieniu czułości, ruchy przeskakującego kursora przekazywane z panelu dotykowego montowanego na konsoli sprawiają, że modyfikowanie prostych ustawień, takich jak ustawienie temperatury siedzenia i kierownicy, jest frustracją.
Gładzik nigdy nie wydaje się naturalny i bardzo łatwo jest przypadkowo przesunąć kursor poza zamierzony cel. Używanie go podczas jazdy samochodem jest prawie niemożliwe, a korzystanie z niego podczas postoju wystawia naszą cierpliwość na mocny sprawdzian.
Wnętrze LS-a jest świetnie wyciszone, jest cichy przy prędkościach przelotowych, praktycznie bez hałasu wiatru. Hałas z opon jest minimalny, z wyjątkiem sytuacji, gdy skręcasz, dają o sobie znać nawet przy umiarkowanych prędkościach. Przy wysokich obrotach silnik brzmi niesamowicie, choć znaczna część oprawy jest sztuczna.
Lexus LS 500 to ponad pięciometrowa ważąca blisko 2,4 tony limuzyna, którą prowadzi się wyjątkowo lekko, osiągi są idealnie adekwatne do dość dużego, luksusowego sedana. Zawieszenie sprawnie kontroluje przechyły nadwozia przy umiarkowanych prędkościach. Nawet jeśli samochód jest załadowany pięcioma pasażerami, Lexus przyspiesza dynamicznie.
Dawno minęły czasy LS-a napędzanego V8. Teraz każdy LS 500 ma podwójne turbodoładowany silnik V6 o mocy 417 KM. Niestety 10-stopniowa automatyczna skrzynia biegów jest stosunkowo wolna przy redukcji biegu, gdy potrzebujesz więcej mocy natomiast, przesunięcia biegów w górę podczas jazdy są niedostrzegalne. Opór, jaki stawia kierownica podczas zmiany trybów jazdy, nie jest znacznie wyczuwalny może nieco większy w trybie Sport lub Sport+.
Uważam, że najlepszym sposobem prowadzenia LS 500 jest ignorowanie bardziej sportowego trybu jazdy i pozostawienie go w trybie komfort przez cały czas. Wtedy właśnie można poczuć się jak w domu. Mimo swoich nieskromnych wymiarów wynik 5,8 sekundy do pierwszych 100km/h nie jest najgorszy. Nie najgorzej wygląda również wynik spalania na poziomie 11,5 l/100km ale kto będzie się przejmował liczbą średniego spalania, jeżeli chcąc wyjechać nowym Lexusem LS 500 Omotenashi w kolorze Sonic Agate będziesz musiał zostawić u dealera 667 000 zł za 2,4 tony luksusu. Czyli jakieś 277 zł za kilogram