Nigdy nie spodziewałem się, że auto klasy mini i niebędące żadnym sportowym "wozidełkiem" może przynieść tyle radości i uśmiechu na twarzy, co prezentowana dziś Kia Picanto. Pewnie myślicie sobie, co ten chłop opowiada? Jak autko miejskie może wzbudzać tyle emocji, co prawdziwe rasowe auto sportowe? Spróbuję to Wam w niniejszym artykule wyjaśnić, ale zacznijmy od początku.
Opis
Druga generacja
Pierwsza generacja Picanto została wprowadzona do salonów koreańskiej marki w 2003 roku i była produkowana aż do 2011. Wtedy Kia pokazała całemu światu całkowicie nowe wcielenie miejskiego auta. I tak od dwóch lat w polskich jak i europejskich salonach klient może złożyć zamówienie na Kia Picanto II generacji. Do wyboru jest 3- i 5-drzwiowa odmiana.
Pierwszy powód
Pierwszy uśmiech na twarzy na pewno zapewni kolor nadwozia, który w tym przypadku jest w odcieniu limonkowej zieleni. Owszem, moje pierwsze zdanie, jakie wypowiedziałem zobaczywszy auto testowe, brzmiało: "nie było bardziej męskich kolorów?!?". Jednak po krótkiej chwili stwierdziłem, że ten kolor pasuje po prostu fantastycznie do tego auta. W połączeniu z bardzo krzykliwą i odważną stylistyką nadwozia (upodabniającą Picanto do większych modeli Kii) z wzbudzało bardzo duże zainteresowanie wśród innych osób. Niczym supercar snujący się powoli po ulicy małego miasteczka.
Drugi powód
Zaglądamy do wnętrza i pierwsze co rzuca się w oczy, to białe elementy połączone z czarnymi plastikami. Dodatkowym plusem jest dwukolorowa tapicerka siedzeń. Dzięki takiemu zestawieniu kolorów wnętrze nie wygląda ponuro i podróżowanie w nim na pewno będzie powodowało uśmiech na twarzach pasażerów.
Zegary umieszczone są w trzech oddzielnych tubach. Są przejrzyste, czytelne i nie można mieć do nich większych uwag.
Spójrzmy na konsolę środkową. Centralnie usytuowano firmowe radio. Pod nim znajdują się trzy pokrętła i dwa przyciski sterujące manualną klimatyzacją. Na samym dole wygospodarowano miejsce na półeczkę oraz wejścia do podłączenia urządzeń przez USB i Aux.
Fotele zapewniają wysoki komfort podróży dzięki dość szerokim i obszernym siedziskom, a szeroki zakres regulacji zapewnia, że zawsze znajdziemy wygodną pozycję. Miejsca jest wystarczająco dużo, nawet dla osoby takiej jak ja, czyli o wzroście 185 cm. Trochę gorzej jest z tyłu, gdzie ilość miejsca nie powinno zabraknąć dla dwójki dorosłych osób, ale o trójce pasażerów można na pewno zapomnieć.
Bagażnik jest wręcz mikroskopijny, a jego wysoki próg zniechęca do prób zapakowania cięższych walizek. Pojemność, według danych technicznych producenta, wynosi zaledwie 200 litrów. W razie potrzeby możemy do 988 litrów składając oparcie tylnej kanapy, a to już jest niezły wynik.
Trzeci powód
Testowana Kia Picanto wyposażona jest w najmocniejszy z dostępnych w tym modelu, czterocylindrowy silnik benzynowy 1,2 o mocy 85 KM. Klient do wyboru ma jeszcze słabszą jednostkę benzynową 1,1 60 KM.
Niewielka masa auta sprawia, że te 85 KM robi piorunujące wrażenie podczas jazdy. Można niemal zapomnieć, że mamy do czynienia z małolitrażową, typowo miejską jednostką napędową. Przyśpieszenie do pierwszych 100 km/h zajmuje ponad 11,4 sekundy, zaś prędkość maksymalna jaką deklaruje producent wynosi 171 km/h.
Auto wyposażone jest w manualną, 5-biegową skrzynię o przełożeniach dopasowanych do jazdy miejskiej. Trochę szkoda, ponieważ na trasie poszczególne biegi są po prostu za krótkie i dość często musimy sięgać do lewarka skrzyni biegów.
Maksymalny moment obrotowy, wynoszący 121 Nm, jest trochę zbyt niski do dynamicznej jazdy poza miastem - wyprzedzanie przy wyższych prędkościach trzeba dobrze zaplanować. Natomiast wystarcza aż nadto w czasie znacznie w końcu wolniejszej jazdy miejskiej.
Leżąca bardzo dobrze w dłoniach kierownica chodzi bardzo lekko dzięki dobrze dobranej mocy elektronicznego układu wspomagania.
Zawieszenie jest dość sztywne, co odczujemy przy próbach szybszego pokonywania zakrętów. Auto, mimo niewielkich wymiarów, trzyma się bardzo dobrze drogi i dość trudno o niebezpieczną sytuację.
Trochę więcej
W mieście Picanto spala 6,4 litra benzyny bezołowiowej, zaś w trasie zużycie spada do 4,3 litra. Średnio podczas całego testu Kia Picanto zadawalało się 5,4 litra benzyny na 100km, co na niewielkim baku oznacza zasięg około 650 kilometrów.
Dobrze skalkulowana cena
Kia Picanto, którą dziś Państwu przedstawiłem, jest bardzo ciekawym i nietuzinkowym samochodem, który mimo typowo miejskiego przeznaczenia jest wstanie pozytywnie zaskoczyć nie tylko w miejskich aglomeracjach. Dobrze skalkulowano cenę za najbogatszą odmianę XL, z fantastycznym kolorem nadwozia. Producent życzy sobie za takie auto zaledwie 44 290 PLN. Po kilku dniach testy już doskonale rozumiem, skąd się wzięła wielka popularność sportowego pucharu Kii Picanto. Po prostu te miejskie autko jest jak "wilk w owczej skórze", który naprawdę potrafi zaskoczyć kierowcę oferowaną przyjemnością z jazdy.
Dane techniczne
Dane techniczne:
Silnik: czterocylindrowy, benzynowy
Pojemność silnika: 1248 ccm
Moc: 85 KM przy 6000 obr./min
Moment obr.: 121 Nm 4000 przy obr./min
Skrzynia biegów: 5-biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 11,4 sek.
Vmaks: 171 km/h
Zużycie paliwa: 5,8/3,8/4,5 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 6,4/4,3/5,4 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 35 litrów
Teoretyczny zasięg: 648 kilometrów
Wymiary: 3595/1595/1480 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 875 kg
Ładowność: 495 kg
Pojemność bagażnika: 200/(918) l (po rozłożeniu siedzeń)
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2 : 105 g/km
Opony: 165/60R14
Wersja wyposażeniowa: XL
Cena wersji podstawowej: 42 990 PLN
Cena wersji testowanej: 44 290 PLN
AUTOR (Tekst+fot.): Artur Ławnik