Śledź nas na:     

Marka:
Wróć

 

Pojęcie rynku niszowego w ogólnym ujęciu motoryzacji przestaje powoli istnieć. Każdy znajdzie coś dla siebie, a prawie każda marka posiada przynajmniej jedno auto z danego segmentu. Dokładając do tego konfigurator z niemalże nieograniczonymi możliwościami, jesteśmy w stanie sprostać swoim wymaganiom. Jednak nadal rzadkością jest w naszym kraju spotkać na ulicy Pick-up’a. Według mnie jedyne prawdziwe auto, które niczego nie udaje i jest gotowe do ciężkiej pracy, również w trudnym terenie i trudnych warunkach. Takie możliwości daje kilku producentów, m.in. Toyota, VW, Dodge czy Mitsubishi. Jednak warto pamiętać o ciekawej propozycji płynącej z Azji, czyli o Isuzu D-MAX. Tym razem przyjrzymy się wersji DARK.

 


Opis

WHITE? Nie to DARK.
Do poprzedniego spotkania z Isuzu D-MAX, otrzymałem egzemplarz w wersji LSX, co do którego nie miałem problemów z odróżnieniem wersji. Piaskowy kolor, oznaczenia LSX i potężne koła. Proste jak drut. Jednak tym razem sprawa wydawała się być trudniejsza. Biały kolor lakieru, czarne dodatki i klasyczny chromowany, zacnych rozmiarów grill. Czyżby wersja WHITE? Jak bardzo mylić może kolor lakieru? Nawet sobie tego nie wyobrażałem. Isuzu D-MAX okazał się być wersją DARK, o której najwidoczniej świadczyły inne rzeczy, niż lakier: nakładka przedniego zderzaka, czarne relingi, progi i nakładki boczne, przyciemnione szyby, czarne alufelgi oraz czarne orurowanie za tylną pokrywą oznajmiają wszem i wobec, że to Isuzu to D-MAX DARK. Coś w tym jest.

Można powiedzieć, że same rozmiary tego auta budzą na ulicy respekt. Wersja wyposażeniowa DARK powoduje zaś, że auto wygląda jeszcze poważniej i jeszcze groźniej. Przypomina napełnionego testosteronem „pakera”, który wyszedł z siłowni. Masywne nadkola są jak ramiona mięśniaka, natomiast 17-calowe czarne alufelgi z oponami 255/65 są jak jego „bicki”. Do tego wkurzona „twarz” i szeroka „szczęka” straszą jadących przed nim pobłyskując dodatkowo halogenami.

Bez różnicy
Wnętrze Isuzu D-MAX Dark jest identyczne jak w tym, którym miałem okazję już jeździć. Nadal znajdziemy szerokie i wygodne fotele z możliwością szerokiej regulacji oraz wygodną tylną kanapę, która zapewnia odpowiednią ilość miejsca i ze spokojem pomieści 3 dorosłe osoby. Oczywiście, jak to w większości aut, największą wygodę ma kierowca. Ilość miejsca i bliskość wszystkich najistotniejszych przycisków jest znakomita. Wysoka pozycja za kierownicą pozwala dostrzec o wiele więcej rzeczy, które dzieją się na drodze i w miarę szybko reagować, żeby powstrzymać wkurzonego olbrzyma przed niechcianym natarciem.

Koło kierownicy jest znacznych rozmiarów, czyli adekwatne do tego auta i jego gabarytów. Trzeba przyznać, że bardzo dobrze leży w dłoniach i daje dużą pewność podczas prowadzenia. Zaraz za „kółkiem” zamontowano klasyczne zegary z pionowym monitorem komputera pokładowego pośrodku. W centralnej części kokpitu znajduje się schowek, umieszczony na samym szczycie, pod nim swoje miejsce znalazł radioodtwarzacz CD, którym zarządzać możemy także z poziomu kierownicy. Poniżej znajduje się już tylko sterowanie klimatyzacją z wyświetlaczem wtopionym w pokrętło.

Materiały użyte do wykończenia wnętrza to przede wszystkim twarde plastiki, które są z pewnością łatwe w utrzymaniu w czystości, za to po dłuższym użytkowaniu mogą wydawać nieprzyjemne dźwięki. Na plus możemy zaliczyć materiał, którym pokryto fotele. Skórzane obicia są wysokiej jakości.

Użytkując D-MAX’a w sposób, powiedzmy sobie domowy, nie musimy martwić się o brak miejsca. Duża przestrzeń bagażowa znajduje się pod pokrywą. Dostęp jest bardzo dobry, wystarczy podnieść pokrywę, dodatkowo można też otworzyć tylną klapę. Problem może być tylko z wydostaniem pożądanego przedmiotu, który zsunął się w kierunku przodu auta, np. przy hamowaniu. Przestrzeń jest tak duża, że sięgając po torbę musiałem po prostu wejść do środka.

Jest moc
Pick-up kojarzył mi się zawsze z dużym autem i równie dużym silnikiem. Dlatego też pod maską Isuzu D-Max Dark pracuje 2,5-litrowy diesel o mocy 163 KM i słusznym momencie obrotowym rzędu 400 Nm. Żeby taką moc wykorzystać pozostając przy tym oszczędnym, silnik połączono z 6-biegową, manualną skrzynią biegów. Dzięki temu auto spala w mieście niecałe 9 litrów ropy, a w trasie schodzi nawet do 6,8 l. Jak na takie gabaryty i duży silnik spalanie wydaje się być mikre.

Bardzo dobrze oceniam zawieszenie, które przynosi wiele pozytywnych odczuć, zarówno w terenie jak i w mieście. W mieście sprawnie radzi sobie z dziurami i wszelkimi nierównościami, a wysokie krawężniki to żadna przeszkoda. W terenie idealnie sprawdza się duży prześwit i napęd 4x4, który przychodzi z pomocą na ciężkiej nawierzchni. Jeżdżąc po utwardzonych drogach nie odczujemy raczej potrzeby skorzystania z niego. No chyba, że zima zaskoczy drogowców.

Podsumowanie
Isuzu dobrze się prowadzi i mało pali. Wykończenie wnętrza mogłoby być na nieco wyższym poziomie, a wytłumienie mocniejsze. Uciążliwe są dobiegające szumy podczas jazdy w trasie z prędkością nawet 90 km/h. Mimo to auto jest mocną konkurencją dla pozostałych pick-up’ów. Przemawia za tym także cena. Podstawową wersję z pojedynczą kabiną możemy nabyć za 97 109 zł. Wersja wyposażeniowa LSX z podwójną kabiną zaczyna się od 130 319 zł. Gdy dołożymy do tego opcję DARK, cena wzrasta do 152 459 zł.

Dane techniczne

Dane techniczne:
Silnik: diesel, turbosprężarkowy, twin scroll, R4, 16 zaw.
Pojemność silnika: 2499 ccm
Moc: 163 KM przy 3600 obr./min
Moment obr.: 400 Nm przy 1400-2000 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: 4x4
0-100km/h: b.d.
Vmaks: 180 km/h
Zużycie paliwa: 8,9/6,5/7,4 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 9,0/6,8/7,9 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 69 litrów
Teoretyczny zasięg: 780 kilometrów
Wymiary: 5295/1860/1785 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1945 kg
Ładowność: 1055 kg
Pojemność bagażnika: 1552/1530/465
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 194 g/km
Opony: 255/65R17
Wersja wyposażeniowa: LSX DARK
Cena wersji testowanej: 152 459 PLN

Autor(Tekst+fot.): Damian Goś

 

Galeria

Fot. Damian Goś

Wróć

Najczęściej odwiedzane filmy

Partnerzy

Najczęściej odwiedzane testy



Na rynku od 19-stu lat i ciągle zdobywa nowych fanów. Jest to flagowy model koncernu GM. Chciałbym dziś przedstawić ostatnie, czwarte już wcielenie tego samochodu. Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z benzynowym silnikiem 1,6 16V o mocy 115 KM.

Czytaj więcej

Mercedesa Klasy A znamy nie od dziś, a tym bardziej nie od wczoraj. Wypuszczona w 1997 roku I generacja tego malucha klasy Premium bardzo często poruszała się po polskich drogach. Od tamtej chwili minęło trochę czasu, a nowa Klasa A, nabrała wreszcie męskich rys.

Czytaj więcej

Najczęściej czytane aktualności


Przy prędkości 130 km/h pole widzenia kierowcy zawęża się do jedynie 15% tego, czym dysponuje człowiek stojący w miejscu! Eksperci ze Szkoły Jazdy Renault przypominają o prawidłowym przygotowaniu samochodu do jazdy zimą w taki sposób, aby maksymalnie wykorzystać ograniczone pole widzenia.

Czytaj więcej

 

Niesłabnąca popularność aut typu SUV powoduje, że każda marka szuka czegoś nowego, czegoś co zachwyci i przyciągnie do salonów nowych klientów. Dlatego Lexus postanowił do swojej oferty wprowadzić w klasie premium, kompaktowego SUV'a. Mowa jest o modelu NX300h.

 

Czytaj więcej