Śledź nas na:     

Marka:
Wróć

Codzienne wymuszenia, potrącenia, zajeżdżanie drogi, to tylko część zachowań kierowców aut. Poza tym pochowałem parunastu kolegów, którzy skończyli swoja karierę tragicznie właśnie przez tego typu zachowania!
Sam miałem dosyć mocny wypadek, jadąc naprawdę 60km/h w centrum Warszawy. 2 lata temu, ok. 23:00 wracałem do domu, gdy na wysokości skrzyżowania Marszałkowska - Wspólna kierowca Skody skręcił z przeciwnej strony, przecinając mój pas, mając nadzieję, że zdąży. Wylądowałem w szpitalu, motor do kasacji...

Dodatkowo do pomysłu przyczynił się brak sponsorów. Media zawsze pokazują motocyklistów jako szalonych, pędzący z niezwykłą prędkością dawców organów. Przez co niejednokrotnie ludzie na ulicy obrzucają nas hasłami: dawcy, samobójcy itp.
Tak narodził się pomysł. Chodziło o to, żeby zmienić nastawienie ludzi, ale także o to, żeby pokazać, podkreślić naszą obecność na drogach i równe z kierowcami samochodów prawo do bycia na nich. Postanowiliśmy zacząć działać, my motocykliści. Bez sponsorów, sami dla siebie żeby pokazać ludziom, że potrafimy się zebrać i zrobić coś żeby być bardziej widocznym na drodze - przy okazji pokazać, że tak naprawdę to nie zawsze my jesteśmy sprawcami wypadków, ale że to my właśnie jesteśmy w gorszej sytuacji w konfrontacji motor - samochód.
Chcemy pokazać się z lepszej strony. Motocykliści to bardzo różni ludzie, których łączy wspólna pasja. Robimy też dobre rzeczy: oddajemy krew, bywamy w domach dziecka, spotykamy się, żeby rozmawiać o problemach i sytuacjach na drodze. Chcemy zrobić wszystko, żeby coś się zmieniło. Sprzeciwiamy się stereotypowi motocyklisty i chcemy to pokazać. Chcemy, żeby ludzie to zobaczyli.
Padł pomysł koszulek. To coś, co każdy może kupić, dzięki temu pokazać, że jest za, pokazać innym, że dzieje się coś takiego jak akcja: "Kierowco patrz w lusterka". Pomysł był ciekawy, pozostało tylko hasło. W grupie znajomych zastanawialiśmy się nad najlepszym, i w zasadzie nic konkretnego nie wymyśliliśmy... Ja zdenerwowany brakiem efektywności i wymyśliłem po prostu hasło: "KIEROWCO PATRZ W LUSTERKA". Czcionka miała być duża, prosta, łatwa do odczytania, jasne widoczne koszulki. I poszło!
Ludzie zaakceptowali hasło, zaczęła się we własnym zakresie zbiórka pieniędzy, ja załatwiłem koszulki z nadrukami, i jak już wszystko było dopięte, pozostał termin... Kolejny problem. Każdemu zawsze coś nie pasowało, a chciałem żeby akcja ruszyła naprawdę ostro... żeby było jak najwięcej ludzi, motocykli i jak najgłośniej o akcji!

Tragiczna śmierć Macieja Z. dnia 22 maja 2007 na ul. Generała Maczka była ciosem dla wszystkich!!! Kierowca auta zepchnął z jezdni młodego motocyklistę (sąd orzekł nieumyślne spowodowanie śmierci - dwa lata w zawieszeniu, kierowca stracił prawo jazdy, świadkowie wypadku twierdzą, że było to umyślne działanie). Zaczęła się nagonka mediów na motocyklistów, że za szybko, że się ścigał. Stwierdziłem, że to jest ostatni moment i ilu ma nas być, tylu będzie!!
Zaczęło się drukowanie informacji o akcji - pisanie na forach, szukanie wszystkich możliwych dróg komunikacji, żeby informacja dotarła do jak najszerszego grona motocyklistów i nie tylko.
O 10:00 w pierwszą sobotę po tragedii spotkaliśmy się w licznej grupie ponad 130 motocykli. Była również policja, która poparła akcję w 100%! Za co dziękujemy.
Każdy z przybyłych miał znicz i czarna wstążkę. Pod eskortą policji przejechaliśmy ulicami Warszawy, oczywiście w naszych koszulkach. Nie było ich tyle, ile bym chciał, ale było widać coś nowego. I tak nie sądziłem, że akcja aż tak się rozniesie. Celem naszego "czarnego marszu: Kierowco patrz w lusterka" było właśnie miejsce, gdzie zginął Maciej. Krzyż, szczątki motocykla, płacz najbliższych. Zapaliliśmy znicze, pomodliliśmy się... Była najbliższa rodzina Maćka, rozmawialiśmy chwilę, złożyłem kondolencje, było dużo łez, ciepłych słów otuchy... Byli wdzięczni, za akcję, za pamięć, chwalili, że się zjednoczyliśmy, że ich wspieramy i że dziękują...
Kilka dni po akcji był pogrzeb Maćka, rodzina prosiła żebyśmy byli na miejscu zdarzenia o określonej godzinie, żeby pożegnać Maćka (jak mówił jego brat -żeby Maciuś ostatni raz zobaczył motocykle...) Ustawiliśmy się w grupie około 25 motorów, w rzędzie, a kiedy podjechał karawan, wszyscy odpalili silniki, żeby pożegnać kolegę. Karawan zatrzymał się na chwilę. Potem odjechał...
Jak się później okazało akcja się podobała i co ważniejsze dawała widoczne efekty. Wydawało się, że na ulicach widać poprawę. Kierowcy zjeżdżali z drogi, w korkach czy podczas normalnej jazdy, dawali miejsce na swoim pasie.. To był taki "motor" i znak przy okazji dla mnie, że to miało sens, że warto było! Chociaż i tak wymuszenia się zdarzały, ale wiadomo... "nie od razu Kraków zbudowano".
Więc poszła 2 seria koszulek i 2 września 2007 roku, przejechaliśmy ulicami Warszawy po raz drugi. Było nas zaledwie 60. Nie było czasu dobrze wszystkiego zorganizować, słabo nagłośniliśmy sprawę, poza tym był to jeszcze okres wakacji, więc sumując nie było aż tak źle... Znowu w koszulkach pojechaliśmy na ul. Gen. Maczka zapalić znicz.
Przyszła zima, a coraz więcej ludzi z całej polski popiera akcje. Na forach ciągle trwają dyskusje, ludzie zgłaszają się do pomocy przy organizacji, popierają, chwalą, dzielą się doświadczeniami i pomysłami. Przez zimę z resztą „braci motocyklowej - zastanawialiśmy się, co zmienić, co ulepszyć itp. Zbliża się kwiecień, a wraz z nim rozpoczęcie sezonu motocyklowego
Jako organizator i jeden z pomysłodawców postanowiłem, jeszcze przed rozpoczęciem, przypomnieć kierowcom aut, że motocykle wracają na polskie drogi.

W chwili obecnej z zaprzyjaźnioną drukarnią produkuję trzecią serię koszulek (również żółtych, hasło zostaje bez zmian). Zamówionych zostało kolejne 100 koszulek i liczba z dnia na dzień rośnie. Dodając koszulki z poprzednich akcji – będzie żółto 12 kwietnia!

Niecały miesiąc temu miałem kolejny, bolesny przykład wymuszenia przez kierowcę samochodu. Motocykl niestety nadawał się tylko do kasacji, mi nic poważnego się nie stało. Policja ukarała mandatem kierowcę. To nieprzyjemne zdarzenie dało mi jeszcze więcej "powera", żeby akcje zorganizować z rozmachem, na wielką skalę.
W przygotowaniu jest strona internetowa, na której będzie można przeczytać o akcji, zobaczyć materiały z prasy i TV dotyczące akcji, pogadać, zamówić koszulkę.

Jak napisałem wyżej, we własnym zakresie chcemy pomoc sobie samym. Będą plakaty dotyczące akcji: termin, miejsca spotkania, trasę przejazdu, rozwieszone w warszawskich pubach motocyklowych, serwisach, salonach motocyklowych i we wszystkich innych miejscach, gdzie mogą zostać zauważone.

Ogólnopolskie otwarcie sezonu jest 19 kwietnia.
Planujemy w grupie ok. 200, może więcej motocykli w koszulkach zorganizować trzecią akcje "KIEROWCO PATRZ W LUSTERKA!"
12 Kwietnia godz.10-00 Kolumna Zygmunta - miejsce naszego spotkania.
Stamtąd przejedziemy ulicami Warszawy pod eskortą policji, na miejsce zdarzenie z przed roku. Przypominamy o zabraniu ze sobą zniczy. Zapalimy lampkę, (brat zabitego został poinformowany i zapragnął być tam razem z nami). Po zapaleniu znicza, całą grupą przejedziemy drugą część Warszawy, udając się na ciepły posiłek (ognisko) -by porozmawiać o akcji, poznać resztę, porozmawiać o bezpieczeństwie.

Akcja będzie powtarzana, co jakiś czas, ale zależy nam na tym, by właśnie przed rozpoczęciem sezonu było głośno w TV, radio i prasie o naszej akcji, by trafić ludzi i pokazać im, że przed sezonem apelujemy o ostrożność i rozwagę a drodze.
Motocykle są słabiej widoczne, nie będziemy nikogo oszukiwać. Przy prędkości nawet 50km/h może dojść do tragedii, bo wiadomo: w starciu motocykl - samochód zwycięzca jest jeden.
W środowisku motocyklowym nie brakuje "debili" pędzących przez miasto ponad 130km/h, ale nie generalizujmy, nie wszyscy tak jeżdżą.
Jeżeli media zainteresują się naszą akcją i zechcą nam pomóc, pokazać nas, będziemy wdzięczni. Chcielibyśmy wykorzystać taka możliwość i pokazać kierowcom, całemu społeczeństwu, że nie jesteśmy samobójcami!
Po prostu kochamy swoja pasję, kochamy motocykle.
Z roku na rok motocykle stają się coraz bardziej popularne, miedzy innymi, dlatego chcemy pokazać ludziom, że motocykliści wcale nie są tacy straszni, bo to normalni ludzie mający rodziny, pracujący, którzy zarazili się pasją i również chcą poczuć przyjemność z jazdy. Kto raz tego doświadczył, wie o czym mówię.


Yarson

Wróć

Najczęściej odwiedzane filmy

Partnerzy

Najczęściej odwiedzane testy



Na rynku od 19-stu lat i ciągle zdobywa nowych fanów. Jest to flagowy model koncernu GM. Chciałbym dziś przedstawić ostatnie, czwarte już wcielenie tego samochodu. Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z benzynowym silnikiem 1,6 16V o mocy 115 KM.

Czytaj więcej

Mercedesa Klasy A znamy nie od dziś, a tym bardziej nie od wczoraj. Wypuszczona w 1997 roku I generacja tego malucha klasy Premium bardzo często poruszała się po polskich drogach. Od tamtej chwili minęło trochę czasu, a nowa Klasa A, nabrała wreszcie męskich rys.

Czytaj więcej

Najczęściej czytane aktualności


Przy prędkości 130 km/h pole widzenia kierowcy zawęża się do jedynie 15% tego, czym dysponuje człowiek stojący w miejscu! Eksperci ze Szkoły Jazdy Renault przypominają o prawidłowym przygotowaniu samochodu do jazdy zimą w taki sposób, aby maksymalnie wykorzystać ograniczone pole widzenia.

Czytaj więcej

 

Niesłabnąca popularność aut typu SUV powoduje, że każda marka szuka czegoś nowego, czegoś co zachwyci i przyciągnie do salonów nowych klientów. Dlatego Lexus postanowił do swojej oferty wprowadzić w klasie premium, kompaktowego SUV'a. Mowa jest o modelu NX300h.

 

Czytaj więcej