Spokojne do tej pory auta klasy premium – BMW, Mercedesy, Audi czy Lexusy mogą zadrżeć ze strachu. Dlaczego? Na rynku jakiś czas temu pojawiło się auto z japońskim rodowodem, które z pewnością może stawić czoła konkurencji. Mowa o Infiniti Q50, które jest symbolem zmian i planów na przyszłość.
Opis
Świeżość, elegancja i dynamikaJeśli chodzi o wygląd Q50, najbardziej do mnie przemawiają agresywne kontury. Najszybciej zauważymy je w przedniej części nadwozia. Mocno schodząca maska, do tego idealnie wkomponowany duży błyszczący grill i kanciasty zderzak. Dorzućmy do tego agresywnie wyglądające reflektory, które przypominają rozdrażnioną pumę. To wszystko przemawia za dynamicznym wyglądem Infiniti Q50.
Patrząc na linię boczną auta, wzrok przykuwają przede wszystkim przetłoczenia wdzierające się z tylnej, górnej części nadwozia oraz duże, 19-calowe „alusy”, które perfekcyjnie łączą się z kolorem lakieru Graphite Shadow. Dopiero z tej perspektywy zauważymy także wystającą dolną część przedniego zderzaka, która wcześniej nie rzuciła mi się w oczy. Za to w tylnej części nadwozia uwagę zwrócić może jedynie podwójny wydech. Dwie oddzielne końcówki rozmieszczono po obydwu stronach, delikatnie chowając je w zderzaku. Infiniti wykonało kawał dobrej roboty. Auto nie dość, że rzuca się w oczy, to jeszcze trudno od niego odwrócić wzrok.
Luksusowe wnętrze
Wnętrze samochodu bardzo zaskakuje równie pozytywnie, co design nadwozia. W Q50 dominuje wysokiej jakości skóra. Spotykamy ją na fotelach, boczkach drzwi oraz na części elementów kokpitu i konsoli środkowej. Udanym połączeniem z czarną skórą są aluminiowe, fakturowane wstawki, podkreślające sportowy charakter auta. Nie zabrakło także błyszczących, pokrytych fortepianową czernią plastików. Dokładnie takich, na których widać każdą drobinkę kurzu i każdy nawet niezamierzony dotyk dłonią czy palcem. Kryminalni nie mieliby problemu z odnalezieniem odcisków palców linii papilarnych przestępcy, jeśli korzystałby z Q50 w trakcie swoich przestępczych działań.
Przestrzeń pasażerska Infiniti kryje kilka bardzo ciekawych rozwiązań, które można nazwać także nietypowymi. Producent zastosował na przykład rzadko spotykany podwójny wyświetlacz – jedna jego część służy nawigacji, druga to ekran informatyczno-rozrywkowy. Obydwie zapewniają bardzo wysoką jakość rzeczy obrazu, a także doskonałą czytelność i łatwość obsługi. Możemy jednocześnie obsługiwać system audio bądź telefon i obserwować mapę, która prowadzi nas do wyznaczonego celu.
To, czego brakuje mi w wielu autach klasy Premium, to nagłośnienia z najwyższej półki. Infiniti stanęło na wysokości zadania i wyposażyło Q50 w system marki BOSE. Wart ponad 11 000 zł system zawarty w pakiecie multimedialnym to zestaw 14 głośników, które zapewniają we wnętrzu krystalicznie czysty dźwięk, pozwalając cieszyć się kierowcy i pasażerom niesamowitymi doznaniami.
W kwestii komfortu Infiniti Q50 nie ma się czego wstydzić. Fotele są bardzo wygodne i nie trudno znaleźć optymalną pozycję za kierownicą. Także pasażer jadący z przodu nie będzie narzekał na brak komfortu i przestrzeni. Na tylnej kanapie ze spokojem pomieścimy trzech pasażerów. Brak miejsca? Wątpliwa sprawa, chyba, że nad głowami, w tylnej części auta. Przednie fotele zaprojektowano tak, aby osobom zajmującym miejsca z tyłu zapewnić jak najwięcej przestrzeni na nogi.
Zadowalające osiągi
Jednostka napędowa Infiniti Q50 znajdująca się pod maską to 2-litrowa „benzyna”, która generuje 211 KM i maksymalny moment obrotowy rzędu 350 Nm. Takie dane zapewniają ważącemu blisko 1700 kg autu przyspieszenie do „setki” w 7,2 s. Silnik został sprzężony z bardzo dobrze pracującą automatyczną skrzynią biegów z siedmioma przełożeniami. Co ciekawe, jednostka ta pochodzi od Mercedesa.
Ciężko mi było na początku przyzwyczaić się do zawieszenia i układu kierowniczego. Nie powiem, że Q50 źle się prowadziło, bardziej chodzi tutaj o sposób zestrojenia tych elementów. Zawieszenie to połączenie komfortowego stylu jazdy ze sportowym zacięciem. Drgania czy nierówności, nawet te większe, są bardzo dobrze tłumione, a przy ostrej jeździe po prostej czy w zakręcie auto zachowuje się pewnie, bez skłonności do przechyłów. Widać, że współpraca inżynierów Infiniti z Sebastianem Vettelem przyniosła marce wymierne korzyści. Infiniti nie daje możliwości adaptacji zawieszenie, co ostatnio jest bardzo modne. Tutaj nastawy są stałe i dobrze.
Direct Adaptive Steering, czyli adaptacyjny układ kierowniczy, to także majstersztyk. Dzięki niemu prowadzenie to czysta przyjemność – niewzruszona precyzja i pewność siebie. Nawet przy wysokich prędkościach nie musimy obawiać się o jakiekolwiek przekłamania układu, a wszystkie polecenia jakie mu wydajemy, nawet te najdrobniejsze ruchy wieńcem kierownicy, są precyzyjnie przekazywane do kół.
Podsumowanie
Auto bardzo ładnie prezentuje się z zewnątrz, a i we wnętrzu dbałość o szczegóły widoczna jest gołym okiem. Bliska współpraca z mistrzem Formuły 1 przyniosła niesamowite efekty, dając maksimum odczuć i frajdy z jazdy. Takie podejście Infiniti do rynku i klienta, jakie proponują potencjalnym nabywcom Q50, może sprawić, że walka na rynku w klasie Premium może granice nabrać nowych rumieńców. Jestem przekonany, że na ulicach obok BMW, Audi i Mercedesów, zaczniemy coraz częściej widywać także Infiniti.
Trochę niespodziewanie mocnym argumentem japońskiego producenta może być cena, rozpoczynająca się od kwoty 151 500 zł. W zamian otrzymamy Q50 z silnikiem 2.2d i manualną skrzynią biegów. Jeżeli zdecydujemy się na testowaną dziś wersję z 2-litrową jednostką benzynową, „automatem” i niezbędną do takiego rodzaju napędu wersją wyposażeniową Premium, to zapłacimy co najmniej 158 825 zł. Ta sama konfiguracja w wersji Sport to cena 175 603 zł, ale doliczając lakier Graphite Shadow (3 216 zł), okno dachowe otwierane elektrycznie (3 912 zł), pakiet „widoczność” (4 607) zł oraz pakiet multimedialny za 11 388 zł, osiągamy końcową ceną bliską 200 000 zł. Kwota nie jest mała, ale w zamian dostajemy komfortowe i świetnie wyposażone auto klasy Premium, które może zawojować rynek nie tylko ze względu na cenę, ale przede wszystkim dzięki nietuzinkowemu designowi i doskonałej charakterystyce jazdy.
Dane techniczne
Dane techniczne:Silnik: benzyna turbodoładowana, R4, 16
Pojemność silnika: 1991 ccm
Moc: 211 KM przy 3500 obr./min
Moment obr.: 350 Nm przy 1250-3500 obr./min
Skrzynia biegów: 7-biegowa, automatyczna
Napęd: tylny
0-100km/h: 7,2
Vmaks: 245 km/h
Zużycie paliwa: 8,6/5,0/6,3 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 10,3/7,5/8,9 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 80 litrów
Teoretyczny zasięg:850 kilometrów
Wymiary: 4686/1810/1429 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1692 kg
Pojemność bagażnika: 500 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 146 g/km
Opony: 245/40 R19
Cena wersji podstawowej: 151 500 PLN
Cena wersji testowanej: 198 726 PLN
Autor(tekst+fot.): Damian Goś