Jeśli poprzez starania mielibyśmy wybrać producenta, który ewidentnie zmierza ku lepszemu wypuszczając na przestrzeni 10 lat 3-generacje swojego modelu to zdecydowanie przodowałby Hyundai. Poza samą zmianą ma on na celu dogonić, a nawet prześcignąć w walce o klienta konkurentów z europejskim rodowodem (Golf, Astra).
Patrząc na nową generację i30 ośmielam się stwierdzić, że konstruktorzy wykonali może nie kawał, ale kawałek dobrej roboty. Przede wszystkim auto ma być zwarte, lekko agresywne z wyglądu i co najważniejsze mieć w tym wszystkim swój charakter. Ma także posiadać element, który będzie znakiem rozpoznawczym nie tylko i30 ale także wszystkich przyszłych modeli Hyundai’a. Takim symbolem ma być grill o dość znaczącym rozmiarze i kształcie sześciokąta. Liczne przetłoczenia oraz ostro poprowadzona linia nadwozia to nie wszystko. Drapieżnie wyglądają przednie oraz tylne klosze lamp. Przednie reflektory oraz światła do jazdy dziennej wykonano w technologii LED. Całość osadzono na 16-calowych felgach, które zarówno kształtem jak i rozmiarem idealnie wpisują się w ogólny krój i30. Nadwozie pokryto czerwonym lakierem Engine Red, który o dziwo nie wymaga dopłaty podobnie jak kolor Polar White. Pozostałe oferowane przez Hyundai’a kolory lakierów to dodatkowy koszt rzędu 2.300 zł.
Projektanci nowego i30 dbając o wygląd zewnętrzny nie zapomnieli o wpuszczeniu świeżego powietrza do wnętrza auta. W środku Hyundai ewidentnie postawił na prostotę i ergonomię. Wszystkie przyciski, pokrętła zostały schludnie ułożone i rozmieszczone tak, aby cała obsługa była jak najbardziej intuicyjna. Centralne miejsce kokpitu zajął dotykowy wyświetlacz w rozmiarze 5”. Nie przypomina on wielkiego tabletu spotykanego w innych autach, ale spełnia swoje zadanie w 100%. Jaki jest minus? Brak nawigacji testowanym modelu. Jest to element, który w obecnych czasach powinien znajdować się w podstawowym wyposażeniu każdego modelu. Sterowanie temperaturą, nawiewem, automatyczną klimatyzacją odbywa się za pomocą oddzielnego panelu zamontowanego na konsoli środkowej poniżej kratek nawiewu.
Koło trójramiennej kierownicy ozdobiono aluminiową wstawką w dolnej części przedzieloną na pół czarnym pasem w kolorze black piano. Dwa pozostałe ramiona wypełniają przyciski, którymi możemy sterować radiem, głośnością, telefonem, a także tempomatem czy informacjami wyświetlanymi na ekranie umieszczonym między analogowymi zegarami. Te schowane w tunelach o nierównych kształtach całkiem nieźle się prezentują szczególnie w nocy.
Sporym zaskoczeniem dla mniej jest ilość miejsca we wnętrzu. Komfortowo podróżuje się przede wszystkim w pierwszym rzędzie. Dużo przestrzeni nad głową, w ramionach i na nogi pozwoli dobrać idealną pozycję kierującemu jak i pasażerowi zasiadającemu na fotelu obok. Poza tym fotele cechuje dość dobre trzymanie boczne oraz długie siedzisko, zapewniające dobre podparcie dla ud.
Zajmując miejsce z tyłu także nie możemy narzekać na brak wygody. Co prawda bardziej komfortowa podróż będzie kiedy na tylnej kanapie usiądą 2 a nie 3 osoby. Delikatnie opadająca linia dachu nie kradnie miejsca nad głowami, a głęboka kanapa i lekko zadarte do góry siedziska zapewnią odpowiednią ilość miejsca na nogi i odpowiednie podparcie kończyn. Na pochwałę zasługuje także rozmiar bagażnika, którego 395 l pojemności ze spokojem pozwoli spakować całą graciarnię żony i dziecka przygotowaną pod drzwiami do zabrania.
W temacie jakości wykończenia producent może udzielić co po niektórym kilku cennych porad. Mimo, że we wnętrzu dominują twarde plastiki to wszystko spasowane zostało z wysoką dbałością o szczegóły. Przy pokonywaniu nierówności, podjazdach na krawężnik czy zjeżdżaniu nie słychać żadnych drażniących pisków czy niepokojących otarć. Fotele zostały pokryte materiałową tapicerką w ciemnej tonacji (połączenie szaro-czarnego wnętrza z czarnymi bokami). We wnętrzu brakuje jednak elementów, które przełamałyby dominującą czerń np. ambientowe oświetlenie wnętrza. Bo satynowe klamki czy nieliczne imitujące aluminium plastiki to za mało.
Zaglądając do konfiguratora Hyundai’a i30 mamy okazję zapoznać się z gamą silników jakie producent przewidział do tego modelu. Do wyboru mamy 3 silniki benzynowe – 1.4 MPI o mocy 100 KM z 6-biegowym manualem, 1.0 T-GDI z mocą 120 KM i 6-biegowym manualem, a także 1.4 T-GDi o mocy 140 KM oferowany z 6-biegowym manualem lub 7-stopniową dwusprzęgłową skrzynią DCT. Poza tym w ofercie znalazł się silnik wysokoprężny 1.6 CRDi, który w zależności od potrzeb oferuje różną moc – 95, 110 i 136 KM. Wszystkie dostępne są z 6-biegowym manualem, jednak tylko do wersji 110 i 136 konnej możemy dobrać 7-stopniowy automat DCT.
Pod maską testowanej wersji zamontowany został 3-cylindrowy silnik o pojemności 1.0 i oznaczeniu T-GDI. Od razu zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem narzucanego przez UE downsizingu. Złudne myślenie siedzących nad tymi przepisami. Jak 3-cylindrówka o małej pojemności, może spalać mało zwłaszcza, że moc takiego silnika jest dość znacząco wyżyłowana. Tak samo jest w tym przypadku. Po pierwsze i30 z tym silnikiem nie rzuca na kolana pod względem niskiego spalania jak i pod względem osiągów. W mieście spalanie jakie udało mi się osiągnąć oscylowało w granicy 7,5 litra, co daje wynik wyższy o prawie 2-litry od katalogowego. Sprawne ruszanie spod świateł ok, sprint do setki? Nie ok. Do rozpędzenia się do 100 km/h i30 z 3-cylindrówką pod maską potrzebuje 11,1 s. wg wskazań producenta. Jazda z prędkością maksymalna 190 km/h wbija silnik na wyżyny możliwości, a jazda z prędkością autostradową oraz z 3-dorosłymi współpasażerami wzbudza w kierowcy pewien niepokój, że serce i30 za chwilę może wyskoczyć spod maski.
Za to ogromnym plusem nowego i30 jest układ kierowniczy. Można powiedzieć krótko i na temat – pewne prowadzenie, doskonałe czucie, błyskawiczne reakcje i brak luzu na kierownicy. Dzięki temu czujemy się pewnie za kółkiem, a po i30 można poznać, że zasmakował niemieckich torów, żeby w swojej klasie niemalże do perfekcji dopracować prowadzenie auta. Z układem kierowniczym bardzo dobrze współpracuje zawieszenie. W mieście nieźle radzi sobie z nierównościami i wąskimi zakrętami. W trasie natomiast robi się jakby sztywniejszy, bardziej agresywny i pewnie sunie po wyznaczanym torze jazdy ochoczo połykając kolejne kilometry.
Podsumowując
Hyundai i30 nowej generacji oferowany jest nie tylko w wersji hatchback. Producent oferuje także nadwozie kombi (Wagon), Fastback a już niebawem także wersję sportową oznaczoną symbolem „N”. To pokazuje jak duży nacisk na rynek europejski postanowił położyć azjatycki koncern. Jednak co przemawia za nowym i30? Przede wszystkim jego wygląd, bogata oferta wyposażeniowa, dobra jakość wykończenia i z całą pewnością sposób prowadzenia. Dzięki kilku silnikom możemy wybrać także coś dla siebie. Małolitrażowo, oszczędnie bądź z lekkim pazurem. Najistotniejszą rzeczą jednak jest bezpieczeństwo, które w przypadku Hyundai’a i30 także stoi na wysokim poziomie oraz cena. Porównując koncern z Korei Południowej z europejską konkurencją, azjatycka marka prezentuje się o wiele korzystniej i stanowi pewną odskocznię od wszędobylskich VW Golfów czy Opli Astra.
Dane techniczne
DANE TECHNICZNE: Hyundai i30 1.0 T-GDI 120 KM |
|
SILNIK |
Benzynowy, R3, 12 |
POJEMNOŚĆ |
998 ccm |
MOC |
120 KM przy 6000 rpm |
MAKS. MOMENT OBR. |
172 Nm przy 1500-4000 rpm |
SKRZYNIA BIEGÓW |
Manualna, 6-biegowa |
NAPĘD |
Przednia oś |
0-100 km/h (sek.) |
11,1 |
Vmax |
190 km/h |
ZUŻYCIE PALIWA (l/100km)(miasto/trasa/średnie) wg wskazań producenta |
7,1/5,5/6,2 |
ZUŻYCIE PALIWA (l/100km) z testu |
7,5 |
POJEMNOŚĆ ZBIORNIKA PALIWA |
50 litrów |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.)(mm) |
4340/1795/1455 |
WAGA (kg) |
1194 kg |
POJEMNOŚĆ BAGAŻNIKA |
395 litrów |
LICZBA DRZWI/LICZBA MIEJSC |
5/5 |
OPONY |
205/55 R16 |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ |
67 000 PLN |
CENA WERSJI TESTOWANEJ |
79 750 PLN |