Honda HR-V, czyli pierwszy crossover japońskiej marki, debiutowała w 1999 roku. Dostępna była w dwóch odmianach nadwoziowych: jako trzy- i pięciodrzwiowy „wielozadaniowy samochód turystyczny”. Pierwsza generacja była produkowana do 2006, ale nie sprzedawała się zbyt dobrze. Przyczyną była znikoma jeszcze popularność tego segmentu i chyba również bardzo odważna stylistyka. Dlatego też przez prawie 9 lat od zakończenia produkcji Honda nie spieszyła się z prezentacją następcy. Przeczekała okres popularności innych segmentów aut, skupiając się raczej na modelu CR-V. Aż w ubiegłym roku światło dzienne ujrzała druga generacja HR-V. Nasza redakcja miała okazję niedawno się jej przyjrzeć. Zapraszam do lektury.
Opis
Całkiem nowaPierwsza generacja HR-V stylistycznie była skonstruowana na wzór prostokąta z mocno ściętą tylną klapą bagażnika. Natomiast najnowsza odmiana to zupełnie nowy pomysł na auto. Tutaj trudno odnaleźć jakikolwiek element w kształcie prostokąta. Teraz królują zaokrąglone kształty. Są wszędzie, niezależnie od tego, czy patrzymy na auto z przodu, z tyłu czy z boku. Krągłości te jednak naprawdę mogą przypaść do gustu. Podobnie, jak w kompaktowym Civicu, tak i tutaj ukryto klamkę tylnych drzwi w małym okienku. Dzięki temu zabiegowi pierwsze wrażenie jest takie, jakbyśmy mieli do czynienia z autem trzydrzwiowym.
Kosmiczne wnętrze?
Począwszy od Civica 8. generacji Honda stawia na „kosmiczny” design wnętrza swoich aut, w szczególności deski rozdzielczej. Trend ten podtrzymany jest w każdym nowym modelu. Nie inaczej jest z prezentowaną dziś HR-V. Zegary umieszczono są normalnie, przed kierowcą. Składają się z trzech analogowych, czytelnych wskaźników. Konsola środkowa składa się z dwóch paneli dotykowych. Pierwszy, ten na górze, to ma 7 cali i obsługuje wszystkie najpotrzebniejsze funkcje multimedialne. Za pomocą drugiego, usytuowanego poniżej, obsługujemy dwustrefową klimatyzację.
We wnętrzu Hondy HR-V najwygodniej będzie podróżować czwórka dorosłych osób. Owszem, tylna kanapa oferuje miejsca dla trójki pasażerów, ale nie będzie im wystarczająco wygodnie, żeby ruszyć w dłuższą trasę. Z przodu do dyspozycji mamy dwa nieźle wyprofilowane fotele, z obszernymi siedziskami i dobrym trzymaniem bocznym. Miejsca jest zupełności dużo, aby znaleźć swoją odpowiednią pozycję, nie ingerując zbytnio w przestrzeń na nogi tylnych pasażerów.
Materiały, jakie zostały wykorzystane we wnętrzu japońskiego (choć produkowanego w Meksyku) auta, nie budzą większych zastrzeżeń. Może jedynie twardość plastików nieco rozczarowuje, mogłyby być one trochę milsze i miększe w dotyku.
Małolitrażowa benzyna
Pod maską prezentowanej dziś Hondy znajduje się wolnossąca, małolitrażowa, benzynowa jednostka napędowa o pojemności 1,5 l i mocy 130 KM. Silnik ten jest zupełnie nową konstrukcją i oferuje całkiem przyzwoite osiągi. Pierwsze 100 km/h na liczniku pojawia się po 10,2 sekundach, a prędkość maksymalna według producenta wynosi 192 km/h. Za to elastyczność do najlepszych nie należy. Spowodowane jest to konstrukcją silnika – brak turbiny oznacza konieczność wykorzystywania wysokich obrotów ze względu na niewielki i pojawiający się przy wysokich obrotach maksymalny moment obrotowy (155 Nm przy 4600 obr./min.). Wyprzedzanie innych pojazdów należy zaplanować więc odpowiednio wcześniej, a redukcja przełożenia wydaje się być wręcz obowiązkowa. Na szczęście skrzynia biegów pracuje wyśmienicie i, jak przystało na Hondę, charakteryzuje się bardzo krótkim skokiem lewarka zmiany biegów.
Układ kierowniczy przyjaźnie współpracuje z kierowcą, a niewielkich rozmiarów kierownica idealnie leży w dłoniach prowadzącego. Powiem szczerze, że taką kierownicę aż żal wypuszczać z dłoni.
Inżynierowie Hondy postanowili, że zawieszenie będzie idealnie zestrojone do jazdy miejskiej i pozamiejskiej, ale z wyłączeniem dróg o słabej nawierzchni. I trzeba im przyznać rację, zabieg ten udał się wyśmienicie. Autem podróżuje się bardzo wygodnie i komfortowo. Pod jednym warunkiem – nie będziemy przemieszczać się po leśnych i słabo utwardzonych drogach. Wtedy zawieszenie potrafi przyprawić o ból pleców, ponieważ okazuje się zbyt twarde i za słabo filtruje wstrząsy.
Umiarkowane spalanie
Jak przystało na auto z nowoczesną, małolitrażową jednostką benzynową, średnie zużycie paliwa podczas tygodniowego testu wyniosło 7 litrów na każde 100 kilometrów. W mieście zużycie potrafi wzrosnąć do około 8,5 litrów.
Podsumowując:
Honda HR-V jest zupełnie nową konstrukcją, jedynie segmentem i nazwą nawiązującą do swojego protoplasty sprzed 17 lat. Według mnie Honda nieco przespała odpowiedni moment, to auto powinno pojawić się w salonach dużo wcześniej, niż ubiegłym roku. Byłoby zdecydowanie łatwiej odnieść rynkowy sukces. Teraz klasa miejskich crossoverów jest mocno zatłoczona i mimo bardzo dobrze skalkulowanej ceny, wygodnemu, komfortowemu wnętrzu oraz bogatemu wyposażeniu, Honda będzie miała trudne zadanie. Ale kto wie, czy tak udany model nie wyjdzie z tej walki zwycięsko?
Dane techniczne
Dane techniczne:Silnik: benzynowy, 16V
Pojemność silnika: 1498 ccm
Moc: 130 KM przy 6600 obr./min
Moment obr.: 155 Nm przy 4600 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 10,2 s
Vmaks: 192 km/h
Zużycie paliwa: 7,0/4,8/5,6 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 7,0 (l/100km) (cykl mieszany)
Pojemność baku: 50 litrów
Teoretyczny zasięg: 714 kilometrów
Wymiary: 4294/1772/1605 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1241 kg
Ładowność: 549 kg
Pojemność bagażnika: 453 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2 : 130 g/km
Opony: 215/60R16
Wersja wyposażeniowa: Comfort
Cena wersji podstawowej: 78 600 PLN
Cena wersji testowanej: 81 100 PLN
AUTOR (Tekst+fot.): Artur Ławnik