Ford próbując trafić do jeszcze szerszej rzeszy odbiorców postanowił stworzyć swoją submarkę w postaci Vignale. Obecnie w konfiguratorze Forda znajdziemy takie modele jak Kuga, Mondeo, Edge czy testowany S-Max w najwyższej wersji wyposażenia, czyli Vignale.
Ford S-Max Vignale na rynku pojawił się w 2006 roku. I generacja produkowana była przez 9 lat, a już rok od swojej premiery zdobył nagrodę Europejskiego Samochodu Roku (2007). W 2015 roku została zaprezentowana druga odsłona tego jakże popularnego i rodzinnego vana, która została przyjęta równie ciepło co poprzednia wersja, która cieszyła i cieszy się nadal ogromnym zainteresowaniem na rynku wtórnym.
Odświeżony S-Max to pierwszy model amerykańskiej marki, który został stworzony zgodnie z koncepcją Kinetic Design. Ford S-Max zdecydowanie może pochwalić się ostro poprowadzoną linią, mocno opadającą linią dach, zadziornie skrojonymi lampami przednimi a także licznymi, mocno uwydatnionymi przetłoczeniami. Do tego topowa wersja Vignale wyróżnia się dodatkowymi oznaczeniami, charakterystycznymi alufelgami, chromowanymi wstawkami czy też zmienioną kratownicą grilla.
Wnętrze Forda S-Max Vignale robi wrażenie. Jest nowoczesne, eleganckie, przestronne a jego ogromna zaleta to ergonomia. Jakość oraz użyte materiały do wykończenia wnętrza ze spokojem można porównać do topowych aut klasy premium, a zasługi należy kierować dla Alfredo Vignale – włoskiego projektanta samochodów. Skórzane elementy deski rozdzielczej, boczków drzwi oraz tunelu środkowego sprawiają, że S-Max Vignale w środku wygląda bardzo luksusowo i wyjątkowo. Fotele są bardzo wygodne, a miejsce kierowcy wyposażono w elektryczną regulację w 10 kierunkach z funkcją pamięci i ustawień, a także z wymagającą dopłaty rzędu 3.300 zł funkcją masażu. Pokryte jasną perforowaną skórzaną tapicerką fotele dodatkowo posiadały opcję podgrzewania i wentylacji co idealnie spisuje się bez względu na panujące warunki. Da się odczuć, że jest to topowa odmiana S-Maxa.
W niemal każdym fragmencie auta widać, że Ford z dużą dbałością podszedł to wykończenia wnętrza i zapewnienia wysokiego komfortu. Producentowi nie udało się jednak ustrzec przed niedociągnięciami jak luzy pomiędzy niektórymi elementami plastikowymi, które dają znać o sobie naszym uszom gdy zostaną mocniej dociśnięte. Nie przekreśla to jednak ogólnego pozytywnego odczucia względem S-Maxa, który zaskakuje również podczas szybkiej jazdy. Nie chodzi o osiągi, a o ciszę jaka panuje w kabinie. Wnętrze Forda zostało bardzo dobrze wyciszone. Podczas jazdy z prędkością autostradową (a czasem nawet ciut wyższą) dało się usłyszeć tylko lekki szum rozrywanego powietrza, a nie ciągle wdzierający się ciąg przez drobne szczeliny.
Tutaj wypada wspomnieć o system audio z Ford SYNC 3, które całkiem nieźle radzi sobie z rozprowadzeniem dźwięku po aucie. Szkoda, że nie ma znalazło się tutaj żadne topowe nagłośnienie np. od B&O. Centralne miejsce kokpitu zajmuje 8" ekran dotykowym. Obsługa jest intuicyjna, menu przejrzyste i proste do okiełznania. Plusem jest połączenie sterowania klimatyzacją z poziomu dotykowego wyświetlacza bądź za pomocą umieszczonych poniżej przycisków fizycznych. W ten sam sposób możemy sterować dźwiękiem oraz odtwarzaczem audio.
Elektrycznie otwierana klapa bagażnika S-Maxa skrywa pojemny bagażnik, którego standardowy rozmiar to 700 l, licząc używane 2 rzędy siedzeń. Wystarczy złożyć oparcia drugiego rzędu (można posłużyć się przyciskami fizycznymi po lewej stronie w bagażniku) i powiększyć zdolności transportowe rodzinnego Forda, aż 2200 l.
Testowany Ford S-Max Vignale skrywa pod maską wysokoprężny silnik o pojemności 2-litrów, mocy 180 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 400 Nm. Ta jednostka jest w stanie rozpędzić rodzinny czołg do setki w czasie 10,5 sekundy, natomiast prędkość maksymalna jaką jest w stanie rozwinąć to 206 km/h. O czym warto wspomnieć? To najmocniejszy „ropniak”, który całą swoją moc przenosi na wszystkie koła (napęd AWD). Do tego współgra dwusprzęgłową, sześciobiegową automatyczną przekładnią PowerShift. Oferta Forda obejmuje także mocniejszy silnik 2.0 TDCi Twin-Turbo o mocy 210 KM jednak dostępny on jest tylko i wyłącznie z automatyczną przekładnią i niestety napędem na przednią oś (FWD). Poza tym konfigurator przewiduje wybór przez klienta słabszego wariantu silnika wysokoprężnego o mocy 150 KM z napędem FWD i AWD, a także manualną bądź automatyczną skrzynią biegów. Ponadto znalazło się miejsce dla dwóch wariantów silników benzynowych typu EcoBoost o pojemności 1.5 i mocy 160 KM z manualną 6-biegową przekładnią, oraz o pojemności 2-litrów, mocy 240 KM z automatyczną 6-biegową skrzynią biegów. Obydwie jednostki benzynowe przenoszą moc na oś przednią.
Podczas testu rodzinnego Forda S-Max w wersji Vignale staraliśmy się uzyskać najbardziej zbliżone spalanie do rzeczywistego. Co przez to rozumieć? Założeniem było podróżować w taki sposób jak byśmy to robili swoim autem, bez ECO spinania i nadmiernego wyciskania siódmych potów z S-Maxa. Średnie spalanie na poziomie 8 litrów z całego testu było bardzo zadowalającym wynikiem. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że S-Max posiada napęd na wszystkie koła, który jak wiemy z praktyki już na starcie podbija spalanie o co najmniej 0,5 l.
Warto wspomnieć kilka słów o działaniu dwusprzęgłowego automatu PowerShift. Porównując go do Volkswagena i jego DSG możemy mieć pewne zastrzeżenia co do szybkości reakcji przekładni. Jednak jest coś w czym przebija niemiecką technologię. Jest to płynność i delikatność. Ford skonstruował automat, który jest mniej nerwowy i bardziej przyjazny podczas podróży bez względu na to czy jedziemy spokojnie czy staramy się do maksimum wykorzystać oferowaną moc silnika.
Producent przedstawia auto jako nowatorski samochód rodzinny oferujący stylowy design, nowoczesne technologie i wrażenia z jazdy, które sprawią, że rodzinne podróże będą nie tylko komfortowe, ale i ekscytujące. Potwierdzamy to w 100 % ! Jednak ile trzeba mieć gotówki w portfelu lub w banku aby stać się szczęśliwym posiadaczem Forda S-Maxa w topowej odmianie Vignale? W tym wypadku minimum wynosi 150.780 zł za wersję z silnikiem benzynowym 1.5 litra o mocy 160 KM. Najmocniejsza wersja o mocy 210 KM okazuje się nie być najdroższą. W cenniku Forda króluje S-Max w testowanej konfiguracji. W podstawie kosztuje 186.780 zł, ale na tym nie koniec. Producent daje możliwość rozwinięcia skrzydeł w konfiguratorze i rozbudowania swojego wyboru, a co za tym idzie znaczącego podbicia ceny. Testowany egzemplarz kosztuje blisko 225.000 zł. Dużo?
W naszej ocenie jest to spory wydatek patrząc na różnice pomiędzy cywilną wersją Forda S-Maxa w wersji Trend a topową Vignale. Różnica cenowa pomiędzy obiema opcjami to blisko 40.000 zł. Za tą sumę możemy dokupić drugie, mniejsze auto, które służyć może dojazdom do pracy czy na szybkie zakupy. Jednak sam S-Max jak najbardziej jest trafionym wyborem, kwestia czy oby na pewno potrzebujemy Vignale.
Dane techniczne
DANE TECHNICZNE: Ford S-Max Vignale 2.0 TDCI 180 KM AWD PowerShift |
|
SILNIK |
turbo diesel R4, 16V |
POJEMNOŚĆ |
1997 ccm |
MOC |
180 KM przy 3500 rpm |
MAKS. MOMENT OBR. |
400 Nm przy 2000-2500 rpm |
SKRZYNIA BIEGÓW |
Automatyczna, 6-biegowa PowerShift |
NAPĘD |
4x4 |
0-100 km/h (sek.) |
10,5 |
Vmax |
206 km/h |
ZUŻYCIE PALIWA (l/100km)(miasto/trasa/średnie) wg wskazań producenta |
6,4/5,4/5,8 |
ZUŻYCIE PALIWA (l/100km) z testu |
8,0 (średnie z testu) |
POJEMNOŚĆ ZBIORNIKA PALIWA |
64 litry |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.)(mm) |
4796/1953/1658 |
WAGA (kg) |
1745 kg |
POJEMNOŚĆ BAGAŻNIKA |
700/2200 l |
LICZBA DRZWI/LICZBA MIEJSC |
5/5 |
OPONY |
235/35 R19 |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ |
150 780 PLN |
CENA WERSJI TESTOWANEJ |
225 000 PLN |