Zastanawialiście się kiedyś, jak byście sobie poradzili za kółkiem najbardziej sportowego Focusa na torze ustawionym pod Ken’a Block’a? Czy tak jak on pokonywalibyście każdy zakręt, każdą beczkę czy slalom? Lot autem byłby wam niestraszny? No właśnie, to jest jazda na poziomie hard, a do takiego stylu jazdy niezbędny jest odpowiedni samochód. Ideałem wydaje się być Ford Focus RS oraz, jak pokazują filmy zamieszczone w Internecie, olbrzymie umiejętności, a nie tylko bujną wyobraźnię.
Opis
Od zaprezentowania pierwszej wersji Focusa RS minęło blisko 14 lat. Pierwszy model sportowej odmiany kompaktowego Forda, zaprezentowany w 2002 roku, charakteryzował się mocą 215 KM. Jeszcze większe wrażenie wywołała kolejna wersja, która osiągała moc 305 KM. Dla prawdziwych zapaleńców przewidziano też limitowaną wersję RS500, która już w tamtych czasach oferowała 350 koni mechanicznych. Obłędna moc oczekiwała na szaleńców, którzy potrafili poskromić auto z napędem wyłącznie na przednią oś. Inżynierowie przebąkiwali wprawdzie o napędzie na wszystkie koła i to już podczas produkcji pierwszej generacji, ale ostatecznie doczekaliśmy się go dopiero teraz. Czyli w najnowszej odsłonie, która może wygląda niepozornie, ale za to jest cholernie szybka i wściekła.
W porównaniu do poprzedników nowy Focus RS jest bardziej stonowany pod względem wizualnym, bardziej przypominając cywilną wersję z efektowną charakteryzacją. Krzykliwy niebieski lakier z perłowymi drobinkami pokrywa prawie całe auto. Prawie, bo dla podkreślenia wyjątkowości pozostawiono czarne, nielakierowane elementy przedniego zderzaka (część środkowa, dolne wykończenie zderzaka i wloty powietrza umieszczone na bokach z pionowymi halogenami). Grill został wykończony gęsto tkaną siatką, której trzeba się dobrze przyjrzeć, żeby w ogóle ją zauważyć. Uwagę zwracają wyraźne przetłoczenia na masce oraz niepozostawiający złudzeń symbol RS umieszczony na zderzaku. Mocno napompowane nadkola skrywają 19-calowe alufelgi obute w niskoprofilowe opony w rozmiarze 235/35. Od razu wiadomo, że to będzie jazda tylko na wysokich obrotach.
Oglądając auto z boku, na pewno zauważymy przetłoczenia na drzwiach i nakładkach progowych, mocno pochyloną przednią szybę i szybko opadającą linię dachu. Auto zwieńczono lotką z ledwo widocznym logo RS wytłoczonym na boku i surowo czarną częścią środkową. Tył, za sprawą lamp, mocno wdziera się w linię boczną Focusa. Ciekawie zaprojektowane tylne klosze pasują do zadziornego kufra sportowego Forda. Znacznych rozmiarów zderzak wygląda imponująco, z fajnie umiejscowionymi przetłoczeniami na bokach oraz centralną częścią zarezerwowaną na dyfuzor. On także wygląda nietypowo i zaskakująco ciekawie. Na bokach rozmieszono pokaźne rury układu wydechowego (i z pewnością nie są to atrapy), a na samym środku światło cofania. Biorąc pod uwagę cały wygląd Focusa RS można stwierdzić, że auto posiada elementy podkreślające jego sportowy charakter, jednak styliści nie przegięli w żadną ze stron – nie byli zbytnio wylewni, ale też nie poszli w kierunku minimalizmu. Uścisk ręki za to wypośrodkowanie.
We wnętrzu od razu daje się odczuć, że nie jest to cywilna odmiana Focusa. Gruby, skórzany wieniec kierownicy z niebieskim obszyciem, za nim prędkościomierz wyskalowany do 300 km/h, dodatkowe zegary na szczycie kokpitu, umieszczone w centralnej części podszybia i kubełkowe fotele RECARO, skórzano-welurowe, szyte niebieską nicią. W górnej części deski zamontowano dotykowy wyświetlacz z nawigacją, możliwością podłączenia telefonu za pośrednictwem Bluetooth oraz centrum sterowania multimediami. Nic więcej nie jest nam potrzebne. Szczerze mówiąc, to dla mnie nie musi być tutaj radia ani głośników, ale o tym później.
Mocno wyprofilowane fotele sprawiają wrażenie mało komfortowych, przynajmniej w przedniej części. Pozory mogą mylić. Owszem, są twarde, ale takie być powinny w sportowym samochodzie. Za to trzymanie boczne i odpowiedni kąt nachylenia siedziska zapewniają nogom wygodną pozycję podróżowania. Tylna kanapa nie powinna wzbudzać zastrzeżeń. Jest miękka, a siedziska mają odpowiednią długość, więc podróż w drugim rzędzie nie jest karą. Przestrzeni jest tyle samo, co w cywilnej wersji Focusa. Spokojnie możemy udać się w długą trasę, szczególnie po niemieckich autostradach. Ze spokojem zabierzemy ze sobą kilka walizek, a załadunek nie będzie udręką ze względu na niski próg załadunkowy.
Na deser pozostawiłem najlepsze kąski. Zacznijmy może od wariata „żyjącego” pod maską Focusa RS, który już na papierze wzbudza respekt. 2.3-litrowy EcoBoost z mocą 350 KM i maksymalnym momentem obrotowym 440 Nm, który wzrasta do 470 Nm dzięki funkcji „overboost”. Tymczasowo zwiększa ona elastyczność silnika, co ma konkretny wpływ na osiągane przyspieszenia. Rozwijana prędkość maksymalna to magiczne 266 km/h, chociaż mam wrażenie, że Ford chciałby pojechać jeszcze szybciej, tylko że inżynierowie założyli blokadę, dbając o bezpieczeństwo. Imponujący jest wynik sprintu ze startu zatrzymanego do prędkości 100 km/h. 4,7 sekundy to naprawdę krótki czas. Zastanówcie się, co jesteście w tym czasie zrobić… Dalej myślicie? A Ford Focus RS już właśnie rozwinął pierwszą „setkę”.
Nie mogłem się powstrzymać, żeby nie zajrzeć pod maskę. Na osłonie silnika nie zabrakło oznaczenia „FORD PERFORMANCE” z wyeksponowanym na czerwono drugim członem, a plastikowa osłona filtru powietrza została przyozdobiona logo RS. Od tej strony „foka” także robi wrażenie.
Producent zadbał o każdy szczegół, więc nie dziwi zastosowanie odpowiedniego układu wydechowego, dodatkowo potęgującego doznania. Prawdziwa aria wygrywana w tylnej części przyprawia o ciarki na całym ciele, dosłownie całym, bez wyjątków. Potężny, podwójny wydech potrafi groźnie i głośno ryknąć, nie dając złudzeń współtowarzyszom szosy, że lepiej zrobią ustępując miejsca. To jest właśnie przyczyna, dla której moim zdaniem nagłośnienie w tej wersji Focusa jest zbędnym wydatkiem i balastem. Po prostu nie ma dla mnie piękniejszych „utworów”, niż te wygrywane przez 350-konną bestię.
Ford zaprogramował swoje sportowe auto pod każdego kierowcę. Dla początkujących jest tryb Normal, który poza spokojniejszą reakcją na docisk pedału gazu, charakteryzuje się cichszym wydechem, lżejszą pracą układu kierowniczego oraz wyczuwalnie miększym zawieszeniem. Opcja Sport budzi Focusa RS z letargu. Auto staje się bardziej nerwowe. Kierownica zaczyna pracować z większym oporem, wydech zaczyna poważnie burczeć serwując od czasu do czasu donośne wystrzały dzięki dodatkowemu dotryskowi dawki paliwa. Zawieszenie zauważalnie twardnieje, a nasze plecy i szanowne „cztery litery” zbierają pierwsze cięgi. Pozostały jeszcze dwa programy, których użycie zarezerwowane jest na zamknięty plac. Pierwszy z nich nazwano Track. Elektronika zapewnia lepszą trakcję, pozwalając na delikatne poślizgi. Ta opcja najlepiej sprawdza się podczas bicia rekordów czasu na torze, dbając o najwyższą możliwą efektywność przejazdu. Do nieco innych zadań zarezerwowano opcję Drift Mode. Najbardziej ekstremalna, pozwalająca na utratę przyczepności i jazdę w kontrolowanym poślizgu. Albo, jak wspominałem na początku pisząc filmach w Internecie, na całkowitą utratę kontroli nad autem i w efekcie rozbicie go o skały.
To, czego nie mogę z pewnością pominąć opisując RS’a, a co przyczynia się do tak szybkiego rozpędzania auta i utrzymania go w ryzach, to napęd AWD. Mimo że przymierzano się do zastosowania tej technologii od samego początku istnienia Focusa RS, finalnie miejsce dla napędu AWD znalazło się dopiero w najnowszym jego wydaniu. I całe szczęście, bo opanowanie takiego stada koni mechanicznych za pomocą tylko przedniej osi nie jest najlepszym pomysłem.
Pozwolicie, że pominę kwestie zawieszenia, bo z pewnością domyślacie się, że w autach tego typu odczuwamy niemalże każdy, nawet najmniejszy ubytek w asfalcie. Układ kierowniczy? Jego praca uzależniona jest od wybranego trybu jazdy, ale zawsze reaguje na czas i w odpowiedni sposób. Układ hamulcowy to wysoka precyzja i szybka reakcja. Nawet najdelikatniejsze muśnięcie kończy się zmniejszeniem prędkości. Skrzynia biegów? Bardzo precyzyjna, manualna, 6-biegowa i idealnie dobrze zestrojona z silnikiem. No i na sam koniec spalanie. Nie da się, to po prostu nierealne, żeby Focusem RS jeździć spokojnie. Stracić prawko jest bardzo łatwo, a jeśli jakimś cudem uda się tego uniknąć, trzeba będzie wydać wszystkie oszczędności na ciągłe tankowanie. Średnie spalanie w czasie testu wynosiło 13,2 l. Podczas bardziej żwawej powiedzmy „podróży” wzrosło do 17,1 l. Na pocieszenie napiszę, że może być jeszcze wyższe. Jednak w trasie, jadąc rozsądnie, jesteśmy w stanie zejść w okolice 9 l. Można? Można. Ale czy Forda Focusa RS stworzono z myślą o biciu rekordu minimalnego spalania? Nie wydaje mi się…
Dane techniczne
Dane techniczne:Silnik: benzyna, turbo, R4, 16V
Pojemność silnika: 2261 ccm
Moc: 350 KM przy 6000 obr./min
Moment obr.: 440 Nm (470 Nm overboost) przy 2000-4500 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: AWD
0-100km/h: 4,7 s.
Vmaks: 266 km/h
Zużycie paliwa: 10/6,3/7,7 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 13,2 (l/100km) (średnie)
Pojemność baku: 51 litrów
Teoretyczny zasięg: 390 kilometrów
Wymiary: 4390/1858/1472 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1599 kg
Pojemność bagażnika: 260 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Opony: 235/35 R19
Cena wersji podstawowej: 151 790 PLN
Cena wersji testowanej: 183 960 PLN
Autor(tekst+fot.): Damian Goś