Prawie każda marka w swojej „zagrodzie” posiada przynajmniej jedno auto z każdego segmentu. Pewnikiem jest to, że w całej gamie nie może zabraknąć SUV’a. Takie samo podejście ma Ford. Stara się wywierać jak największa presję na konkurencji, a czasami wskazywać drogę pozostałym producentom. Podobnie wygląda sytuacja z Fordem Kuga. Kiedy pojawiła się pierwsza wersja tego auta sytuacja wyglądała jakby Ford starał się nadążyć za zmianami. Teraz po pięciu latach od prezentacji I generacji Kugi na rynku pojawiła się jej druga, zupełnie inna - nowsza i ładniejsza – wersja. Nie jest to facelifting. To zmiana na lepsze, a nawet stworzenie auta, które musi się podobać.
Najważniejsza rzecz to taka, że auto zostało obniżone w stosunku do poprzedniej generacji, dzięki czemu Kuga nabrała bardziej zadziornego i dynamicznego wyglądu. Poza tym auto, podążając za panującymi trendami, urosło. Zyskało 8 cm na długości zachowując przy tym ten sam rozstaw osi co poprzedniczka (2690 cm). Ale tak jak wspominałem, to wszystko działa na korzyść nowej Kugi. Co więcej przyciąga wzrok to wszędobylskie wloty powietrza, które nadają autu sportowego wyglądu. Oprócz wlotów znajdziemy także dużo plastikowych osłon, srebrne relingi dachowe, duże 18-calowe alufelgi oraz ciekawie wkomponowany w całośc, podwójny wydech. W ogólnym zarysie auta dominuje długa, masywna i ostro wyglądająca maska. Zaraz pod nią znajdują się równie ostro skrojone światła, a pod nimi już tylko duże atrapy wlotów powietrza zakończone światłami przeciwmgłowymi. Pomiędzy oświetleniem znajduje się ogromny grill, który ma ułatwić „oddychanie” naszemu potworowi. Z tyłu natomiast prym wiedzie automatycznie otwierana klapa bagażnika, która skrywa 456 litrowy kufer Kugi. Wzrok przykuwa także wymieniony wcześniej podwójny wydech, który również od tej strony pokazuje, że temu modelowi Forda nie są obce słowa takie jak: agresja i sportowy wygląd. Pomieści każdego Tutaj także należy odnieść się do poprzedniczki. Wielu właścicieli I generacji Forda Kuga narzekało na małą ilość miejsca. Szczególnie brakowało jej na tylnej kanapie. Teraz nawet rosłe osoby znajdą dla siebie trochę przestrzeni, która umożliwi komfortową podróż. Z przodu tym bardziej nie można narzekać na brak miejsca, a jeśli ktoś spróbowałby coś powiedzieć na brak wygody? Sam Bruce Lee by mnie nie powstrzymał. Przednie fotele charakteryzują się szczególną przestronnością i wygodą. Twardość jest idealna, a usługa podgrzewania naszej „kanapy” potęgowała ten komfort. Poza tym posiadały także bardzo dobre trzymanie boczne, więc bez obaw przy szybszym pokonywaniu zakrętów. Na pochwałę z mojej strony zasługują materiały, którymi wykończono wnętrze Kugi. Wszystko, no może prawie wszystko, czego nie dotkniemy jest miękkie i przyjemne w dotyku, a przy tym dobrze spasowane. Co więcej. Znajdziemy także twarde plastiki, lakierowane bądź imitujące aluminium. Zostały one jednak bardzo dobrze wkomponowane we wnętrze Forda, a ich jakość także wydaje się być dość wysoka. Tego typu wstawki i dodatki, również we wnętrzu, nadają Kudze bardzo przyjemnego i ciekawego wyglądu. Co do samego wyposażenia to można tutaj wymieniać w nieskończoność, zaczynając od podgrzewanych foteli, poprzez niezliczoną ilość poduszek powietrznych, skórzaną tapicerkę czy już ciekawsze rzeczy takie jak czujniki parkowania z kamerą z tyłu, czy system martwego pola w lusterkach (BLIS), system pomagający utrzymać auto na swoim pasie ruchu (LKA), bądź system ACS, który odpowiada za zapobieganie kolizji przy małych prędkościach. Także system rozpoznawania znaków drogowych sprawdza się w Fordzie. Poza tym co warto wspomnieć jeszcze o samym wnętrzu to to, że przy pierwszym zetknięciu z kolumną środkową auta potrzebowałem chwili czasu na przyzwyczajenie się do małego i schowanego w tunelu małego wyświetlacza oraz do obsługi radia. Cała reszta jak dwustrefowa klimatyzacja czy ustawienia nawiewów to czysta intuicja. 2 litry to za mało Pod maską testowanego Forda Kuga znajdował się 2 litrowy wysokoprężny motor, którego dużą zaletą była wysoka kultura pracy i nienaganne wyciszenie. Motor produkował 163 KM oraz ciekawy moment obrotowy wysokości 340 Nm, który osiąga pomiędzy 2000-3250 obr./min. Takie osiągi przedstawiane na kartce papieru mogłyby wprawić niektóre osoby w zadziwienie, a samego właściciela przerazić. W rzeczywistości jest inaczej. Pomimo, że pierwszą „setkę” na liczniku zobaczymy w niespełna 10 sekund to w tym aucie brakuje tego czegoś. Wina za taki stan rzeczy spada m.in. na zakres w jakim osiągany jest maksymalny moment obrotowy. Za to duży „+” mogę spokojnie postawić przy 6-biegowej, manualnej skrzyni biegów. Przełożenia wchodzą z niebywałą łatwością, precyzją i co najważniejsze, zawsze na swoje miejsce, dzięki czemu nie „na wiosłujemy” się lewarkiem. Następna pochwała należy się Fordowi za komfort i przyjemność z prowadzenia. Ogólnie ta marka słynie z bardzo wysokiej kultury jazdy oraz dobrze zestrojonego zawieszenie i układu kierowniczego. Ale gdyby jednak delikatnie utwardzić zawieszenie? Pomyślcie jak wtedy zachowywało by się auto, dla którego pokonywanie zakrętów i kolejne skręty kół to czysta przyjemność i frajda. Warto też wspomnieć o Intelligent AWD, czyli napędzie na 4-koła, który oparty jest na sprzęgle płytkowym. Wszystkie cztery „łapy” załączane są podczas szybkiego, agresywnego ruszania oraz w momencie kiedy system uzna, że auto zaczyna tracić przyczepność. Ponadto nad bezpieczeństwem kierowcy oraz pasażerów czuwa system ESP wspierany dzielnie przez TVC, który poprawia stabilność auta na zakrętach, a nad wygodą prowadzącego pracuje HSA, który ułatwia ruszanie na wzniesieniach. Zapotrzebowanie Forda Kuga na olej napędowy mieści się w moich widełkach normalności. W trasie, gdzie auto spędziło większość swojego obcowania ze mną, kształtowało się na poziomie 5,8 l/100km. Nieco inaczej sytuacja wyglądała w mieście gdzie zapotrzebowanie wzrastało do ok. 7,8 l/100km. Tak więc przy takiej masie (1617kg) i 2-litrowym silniku z mocą 163KM, spalanie na tym poziomie jest więcej niż zadowalające. Ekonomiczne spojrzenie Nie od dziś widać w kierunku jakiej klasy stara się piąć Ford. Chociaż droga wydaje się być długa to samym wyposażeniem czy standardem wykończenia, wiele nie odbiega od lepiej usytuowanej konkurencji. Tak więc jeżeli zastanawiałbym się nad zakupem auta, a w głowie miałbym mętlik, którą markę wybrać to poważnie rozważyłbym kandydaturę Forda Kuga. Wygląd i wyposażenie w stosunku co do ceny (podstawowa wersja Titanium 109.000 zł) to atrakcyjna oferta. Jeżeli chciałbym doposażyć wersję Titanium do standardu jaki otrzymałem w testowej wersji to musiałbym się liczyć z kwotą rzędu 127.450 zł. Nie jest to najniższa różnica za dodatki (18.450 zł) ale w końcu za swoje przyjemności i zachcianki trzeba płacić. Po okresie testowania Forda Kuga jedyne słowa jakie przychodzą mi na myśl, a jakie nie krążyły mi w stosunku do poprzedniej generacji to „mając rodzinę, chciałbym mieć takie auto”. Opis
Zadziorny
Dane techniczne
Dane techniczne:
Silnik: turbodiesel 4-cylindrowy, 16-zaworowy,
Pojemność silnika: 1997 ccm
Moc: 163 KM przy 3750 obr./min
Moment obr.: 340 Nm przy 2000-3250obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: 4x4
0-100km/h: 9.9 sek.
Vmaks: 198 km/h
Zużycie paliwa: 7,2/5,1/5,9 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 7,8/5,8/6,8 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 60 litrów
Teoretyczny zasięg: 860 kilometrów
Wymiary: 4524/1838/1745 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1692 kg
Ładowność: 558 kg
Pojemność bagażnika: 456 l / 1691 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 164 g/km
Opony: 235/50R18
Wersja wyposażeniowa: Titanium
Cena wersji podstawowej: 109 000 PLN
Cena wersji testowanej: 127 450 PLN
Autor: Damian Goś