Należąca od 1999 r. do grupy Renault Dacia, wychodzi naprzeciw klientom z mniej zasobnym portfelem oferując ciekawą i systematycznie rozszerzaną paletę modeli. Rumuńska marka w 2012 roku zaprezentowała Dokkera. Miejsce prezentacji było dość egzotyczne, gdyż pokazy odbyły się w Casablance. Ale nie ma się co dziwić, gdyż model ten produkowany jest w miejscowości Tanger w Maroku. W roku 2014 światło dzienne ujrzała uterenowiona odmiana Dokkera o nazwie Stepway. Czy rzeczywiście da się pojechać tym autem w teren?
Opis
NadwozieDla niezaprawionych w boju pierwszy kontakt z Dacią Dokker Stepway może okazać się trudnym sprawdzianem. Bardzo duże podobieństwo do Lodgy Stepway może sprawić trudność w poprawnym wskazaniu modelu. Mimo to designerom Dacii nie mamy nic do zarzucenia, bo ciężko jest wymyśleć coś więcej projektując tego typu auto. Duże przednie reflektory, masywny zderzak, spory grill. Tył, jak na swoje rozmiary, jest dość smukły i prosty. Linia boczna zdradza mocne przeszklenie wnętrza dzięki dużym oknom i rzucające się w oczy prowadnice przesuwnych drzwi tylnych. Uwagę zwraca duży napis „STEPWAY” znajdujący się na drzwiach przednich. Wersję tę wyróżniają ponadto detale charakterystyczne dla uterenowionych aut: przednia i tylna osłona podwozia, reflektory przeciwmgłowe, relingi dachowe, osłony lusterek oraz obręcze kół w kolorze ciemnoszarym, a także czarne nadkola i boczne listy ochronne. Takie dodatki mają nadać Dokkerowi charakteru typowego dla crossover’ów. Reszta nadwozia została pokryta lakierem niebieskim Azurite, które bardzo ładnie prezentuje się z detalami wersji Stepway.
Wielozadaniowość
Wnętrze Dokkera Stepway wydaje się być gotowe na wszystko. Szczególnie tylna część, w której dominują twarde plastiki. Są one odporne na zarysowania i łatwe do utrzymania w czystości. Znajdziemy tutaj również nieosłonięte części karoserii, które błękitem rozświetlają ponure wnętrze. W przedniej części wnętrza Dokkera Stepway widzimy już inny standard wykończenia, bliższy typowemu autu osobowemu. Przewaga plastików, niestety nadal twardych, nad gołą blachą stwarza o wiele lepsze wrażenie niż w tylnej części. Kokpit Dokkera wygląda niemalże identycznie jak ten z Lodgy, z tym wyjątkiem, że w tutaj górna część jest w pełni otwarta, a nie zamykana. Mimo to deska rozdzielcza sprawia wrażenie schludnej i przejrzystej. W centralnej części kokpitu umieszczono monitor systemu MEDIA NAV obsługujący nawigację, radio, połączenie Bluetooth oraz posiadający wejście USB. System jest bardzo prosty w obsłudze, co pozwala na zaoszczędzenie czasu na naukę. Przed kierowcą znajdują się zegary w bardzo przyjemnym dla oka kolorze bursztynowym, który nie razi przy jeździe nocnej.
Zasiadając na tylnej kanapie nie musimy martwić się o ilość miejsca, którego mamy pod dostatkiem w rejonie nóg, ale także nad głowami. Wsiadanie ułatwiają duże, przesuwne drzwi tylne oraz wysoko poprowadzona linia dachu, pozwalająca na swobodne zajmowanie wybranego siedziska. Tak samo jest w przedniej części wnętrza. Jest przestronnie, co zapewnia duży komfort podróży. Nie ma także obaw jeśli chodzi o fotele – są zaskakująco przyzwoicie wyprofilowane, jak na cenę auta. Dacia chwali się także dużą ilością schowków, których łączna przestrzeń oszacowana została nawet na 44 litry.
W sumie nie jest to limuzyna klasy premium, tylko auto do zadań transportowych. I tak zdefiniowane zadania realizuje w 100 %. Do bagażnika dostaniemy się poprzez asymetryczne drzwi, które otwierają się pod dużym kątem. Niski próg załadunkowy nie sprawi kłopotu podczas załadunku bagaży do kufra o niebagatelnej pojemności 800 litrów. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, możemy powiększyć go do robiących wrażenie 3000 l składając tylny rząd siedzeń.
Silnik
Korzystając ze współpracy z koncernem Renault, Dacia montuje silniki francuskiej produkcji w swoich autach. Stąd też pod maską wielozadaniowego Dokker’a znalazł się wysokoprężny motor o pojemności 1,5 l, rozwijający mocy 90 KM i moment obrotowy 200 Nm. W ofercie Dacii znajduje się także słabsza, 75-konna odmiana tego diesla oraz benzynowy silnik oferujący 115 KM. W naszym egzemplarzu testowym motor napędzający przednie koła został połączony z 5-biegową, manualną skrzynią. O ile do działania przekładni nie można się przyczepić, to do wytłumienia silnika i owszem, bo mam przeczucie, że w tym przypadku ono w ogóle nie istnieje. W kabinie pasażerskiej jest po prostu głośno i ani przez chwilę nie ma wątpliwości, jaki rodzaj paliwa znajduję się w baku.
Warto za to wspomnieć o spalaniu, które podczas testu bardzo mi zaimponowało. Oczywiście miałem już okazję jeździć autem z tym silnikiem, ale było ono zdecydowanie mniejszych gabarytów. Przy wadze 1205 kg i dość mało aerodynamicznych kształtach komputer pokładowy wskazywał w mieście spalanie na poziomie 6,1 litra. Gorzej, jeżeli za wszelką cenę będziemy chcieli udowodnić, że Dokker rozpędza się do setki szybciej, niż zadeklarowane przez producenta niemal 14,0 s. Po paru takich startach wskaźnik spalania dotrze do liczby 10. Jednak nie do tego to auto zostało stworzone. W trasie udało mi się osiągnąć całkiem przyzwoite 4,8 l, co przy 50-litrowym zbiorniku paliwa pozwoli przejechać ponad 1000 km bez konieczności odwiedzania stacji.
A co z terenowymi zapędami Dacii? Cóż, na zapędach się kończy, chyba, że wolicie dzwonić po znajomego posiadającego auto do zabaw w terenie, żeby was wyciągał. Wiadomo, że kilka plastikowych elementów i naklejek nie zrobi z samochodu osobowego terenówki. Więc niczego innego się nie spodziewaliśmy. Dokker nie jest także królem szybkich zakrętów. Zawieszenie dobrze spisuje się w jeździe po prostej czy w tłumieniu nierówności. Jednak tendencja do wychyleń i podatność na boczne podmuchy wiatru sprawiają, że w czasie ostrzejszej jazdy samochód zaczyna zachowywać się nerwowo. Auto najlepiej spisuje się kiedy dociążymy „pakę”. Staje się stabilniejsze i pewniej się prowadzi.
Podsumowanie
Nie ma co ukrywać – Dacia Dokker Stepway została stworzona do pracy. Dzięki takiej klasyfikacji łatwiej znieść jakość materiałów użytych do wykończenia wnętrza. Przy wyborze auta, które będzie eksploatowane wyłącznie do pracy, nie ma co przepłacać. W takich warunkach Dacia staje się naprawdę łakomym kąskiem. Cena za podstawową wersję Dokker’a to 36 900 zł. Jednak w zamian za to dostaniemy ubogie wyposażenie i słaby motor benzynowy. Zatem warto dopłacić 20 500 zł i stać się szczęśliwym posiadaczem wersji Stepway. Koszt 60 900 zł za wersję testową, wydaje się być naprawdę rozsądnie skalkulowany. Tym bardziej, że jakakolwiek konkurencja jest w tym segmencie znacząco droższa. Ponadto w zamian otrzymamy bardzo przyzwoite, chętne do pracy auto, z bogatym jak na swoją klasę wyposażeniem.
Dane techniczne
Dane techniczne:Silnik: wysokoprężny turbodoładowany, R4, 8V
Pojemność silnika: 1461 ccm
Moc: 90 KM przy 3750 obr./min
Moment obr.: 200 Nm przy 1750 obr./min
Skrzynia biegów: 5-biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 13,9 s
Vmaks: 162 km/h
Zużycie paliwa: 5,2/4,1/4,5 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 6,1/4,8/5,5 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 50 litrów
Teoretyczny zasięg: 1050 kilometrów
Wymiary: 4363/1751/1852 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1205 kg
Pojemność bagażnika: 800/3000 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 118 g/km
Opony: 195/55 R16
Cena wersji podstawowej: 36 900 PLN
Cena wersji testowanej: 60 900 PLN
Autor(tekst+fot.): Damian Goś