Citroen C- Crosser to pierwszy SUV francuskiego koncernu. I właśnie ten model z wysokoprężnym silnikiem HDI o pojemności 2.2 i mocy 160KM po długich oczekiwaniach, trafił w moje ręce.
Opis
Z przodu Citroen, z tyłu Mitsubishi
Pierwszy w historii SUV Citroena to pomieszanie stylów. Z tyłu, gdyby nie znaczek francuskiego koncernu możemy pomylić go z Mitsubishi Outlanderem. Jego charakterystycznym elementem są diodowe światła, o prawie prostokątnym kształcie. Linia boczna to typowy SUV, duża przestrzeń osobowa z długą maską, na którą nachodzą przednie reflektory. Najciekawsze są 18 calowe alufelgi, o bardzo ciekawym i niespotykanym wyglądzie. Jak dla mnie są przepiękne! Przód jest typowy już od kilku lat w koncernie Citroena, czyli potężne logo, które przechodzi w ogromnej wielkości reflektory o opływowym kształcie. Całość przypomina uśmiechnięty i sympatyczny pyszczek zwierzaka.
Teoretycznie siedmioosobowy
Suv C-Crosser oferuje teoretycznie siedmioosobowe wnętrze, ale tylko na papierze. W rzeczywistości, wyciągana z podłogi "ośla ławeczka" może posłużyć awaryjnie na bardzo krótki dystans. Zupełnie inaczej jest w drugim rzędzie siedzeń. Mamy sporo miejsca na nogi, lecz nad głowami jest już trochę gorzej. Wysocy pasażerowie dotykają włosami o podsufitówkę a to powoduje dyskomfort zwłaszcza u pań. Przednie fotele są komfortowe i dobrze wyprofilowane, mają niezłe trzymanie boczne. Miejsca jest tu pod dostatkiem nawet dla bardzo wysokich pasażerów. A jak jest z bagażami? Przy trzech rzędach foteli do dyspozycji mamy zaledwie 184 litrów przestrzeni bagażowej. O wiele lepiej sytuacja wygląda przy złożonej "oślej ławce", bo wtedy możemy zagospodarować na bagaże równe 441 litrów. A to jest dobry wynik.
Spójrzmy teraz na deskę rozdzielczą. Konsola środkowa można powiedzieć, że "praktycznie nie istnieje". Składa się: z siedmiocalowego, dotykowego wyświetlacza obsługującego system audio Rockford Fosgate (9 głośników, wzmacniacz 8-kanałowy o mocy 650 W, tuba basowa dual voice 25 cm w bagażniku) oraz trzech pokręteł od klimatyzacji. Prościej po prostu nie można! Podobnie jest z zegarami, które podzielono na trzy części: dwie tuby, rozdzielone wyświetlaczem komputera pokładowego. Wszystko jest czytelne i przejrzyste a w dodatku bardzo miło podświetlone na delikatny czerwony kolor.
Wnętrze Citroena C-Crossera zapewnia komfortowe warunki do podróżowania dla czwórki dorosłych osób i ich bagaży. A w rezerwowych sytuacjach możemy nim nawet przewieść siedem osób. Tak jak na SUV-a przystało, mamy tu do czynienia z uniwersalnym autem.
Dynamicznie, ale z dużym apetytem
Citroen C-Crosser w Polsce oferowany jest z dwoma silnikami: benzynowy 2.4i o mocy 170KM oraz diesel 2.2HDI o mocy 160KM. Pod maską testowanego C-Crossera znajduje się wysokoprężna jednostka napędowa Common Rail o pojemności 2.2 litrów. Silnik oferuje nam moc rzędu 160KM i całkiem duży moment obrotowy wynoszący równe 380Nm. Ważącego równe 1750kg Citroena C-Crossera rozpędzimy do pierwszej setki w niecałe 9.9 sekundy i maksymalnie jesteśmy wstanie osiągnąć prędkość wynoszącą równe 200km/h. Elastyczność stoi na wysokim poziomie a zawdzięczamy to dobrze pracującej, sześciobiegowej skrzyni biegów o stosunkowo krótkich przełożeniach oraz wysokiemu momentowi obrotowemu. Napęd przekazywany jest standardowo na przednią oś. Mamy jednak możliwość przełączenia w tryb "4WD", który uaktywnia automatyczne przekazywanie mocy na cztery koła w zależności od sytuacji. Istnieje jeszcze jeden tryb oznaczony jako "Lock", który na stałe rozdziela moc na obie osie. Dzięki temu, Citroenem C-Crosserem możemy pewnie podróżować w każdych warunkach pogodowych.
Zawieszenie zestrojono miękko lecz komfortowo dla pasażerów, jak na prawdziwego Suv-a przystało. Niestety, ma to również swoje wady, a mianowicie odczuwalne przechyły nadwozia podczas szybszej jazdy po łukach. Układ kierowniczy bez zarzutów współpracuje z kierowcą i reaguje na każde polecenia. Po prostu tutaj kierowca rządzi autem a nie auto kierowcą.
Na koniec pora wspomnieć o kosztach podróżowania C-Crosserem z wysokoprężnym silnikiem HDI. Niestety do oszczędnych nie należy i w mieście spalanie oscyluje w granicach 11.4 litrów oleju napędowego. Podczas całego testu SUV Citroena zaspokajał się średnio 9-ma litrami na każde 100 kilometrów. Co daje przy pełnym, 60-cio litrowym baku teoretyczny zasięg rzędu 660 kilometrów. Troszkę zbyt mało jak na diesla pod maską.
Podsumowując: wysokoprężna jednostka napędowa w testowanym Citroenie C-Crosser, zapewnia nam dynamiczne ale stosunkowo kosztowne podróżowanie.
Ciekawa propozycja
C-Crosser jest bardzo ciekawą propozycją dla osób lubiących sporej wielkości samochody o charakterze uniwersalnym. I właśnie takim autem jest pierwszy w historii SUV Citroena. Aby stać się posiadaczem prezentowanego C-Crossera, musimy wydać, aż 174.800zł. Trochę sporo, ale w zamian dostajemy w pełni wyposażone auto z dynamicznym silnikiem dieslowskim pod maską. I czego chcieć więcej?...
Plusy
+ Przestronne wnętrze
+ Dynamiczny silnik
+ Ciekawa stylistyka nadwozia
Minusy
- Zużycie paliwa
- Cena
Dane techniczne
Dane techniczne:
Pojemność silnika: 2179ccm turodiesel (Common Rail)
Moc: 160KM przy 4000obr./min
Moment obr.: 380Nm przy 2000obr./min
Skrzynia biegów: 6 biegowa manualna
Napęd: przedni/4x4
0-100km/h: 9.9sek.
Vmaks: 200km/h
Zużycie paliwa: 9.6/6.0/7.3 [11.4/7.9/9.0 w teście] (l/100km) [miasto/poza miastem/cykl mieszany]
Pojemność baku: 60litrów
Teoretyczny zasięg: 660 kilometrów
Wymiary: 4646/1806/1670 [długość/szerokość/wysokość] (w milimetrach)
Waga: 1750kg
Ładowność: 660kg
Pojemność bagażnika: 184/441/1686 l [przy 7/5/2 osobach]
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/7
Wyposażenie: wersja Exclusive
Cena: 155.900zł. [wersja Exclusive] 174.800zł [wersja testowana]
AUTOR (Tekst+Zdjęcia): Artur Ławnik