"Rodzinny Vizjoner"
Citroen doskonale radzi sobie z konstruowaniem wygodnych, rodzinnych minivanów. Kilka lat temu powstała Xsara Picasso. Stworzono ją na bazie Xsary. Wszyscy wtedy wpadli w zachwyt - auto było bardzo nowatorskie (to normalne u Citroena), a przy tym ładne i praktyczne. Za sprawą designu, Xsara Picasso zaskarbiła sobie serca wielu ludzi, którzy szukali rodzinnego vana. Bo miło jest, gdy auto jest praktyczne, a przy okazji ładne. Citroen sygnowany nazwiskiem malarza był w miarę, powtarzam, w miarę, bo różnie to bywało, niezawodny i sprzedawał się też nie najgorzej. Więc obie strony - producent i użytkownicy, były zadowolone. I tak przez dziewięć bitych lat. Konkurencja poszła jednak do przodu. Dlatego, też konstruktorzy zakasali rękawy i zasiedli do desek kreślarskich, aby zaprojektować coś specjalnego. Coś co rzuci na kolana potencjalnych klientów. Jak wiemy, francuska marka potrafi zaskakiwać, dała temu wyraz w "dawcy organów" dla nowego minivana - C4. Nie inaczej jest w tym przypadku. Citroen C4 Picasso nazwany przez konstruktorów Visiovanem wygląda naprawdę świetnie. No właśnie, przyjrzyjmy mu się dokładniej.
Opis
Jajko ze szkłaWizjonerstwo w C4 Picasso polega na maksymalnym doświetleniu wnętrza pojazdu. I tak jest w rzeczywistości. Auto w połowie jest metalowe, a w połowie szklane. Tylko popatrzcie na jego profil. Pół na pół. Pięknie!
Przód wygląda zachęcająco. Niemal trójkątne przednie światła, masywny zderzak, pocięty wlotami powietrza i oddzielające go od maski logo Citroena. Szyba przednia o powierzchni przeciętnej polskiej wsi zapewnia doskonałą widoczność i poczucie jazdy kabrioletem. Czy to możliwe w rodzinnym vanie? W przypadku C4 Picasso - jak najbardziej. Funduje wysokim kierowcom prawdziwe, naturalne odczucia - w zimę chłód opadający z szyby będącej kilka centymetrów nad głową, a latem czujemy oblewający nasze czoło wrzątek. Jednak warto mieć taką wielką szybę. Nocna przejażdżka pod rozgwieżdżonym niebem to jest to!
Tył nie jest specjalnie ciekawy. Głęboko wcięta w zderzak tylna klapa, pomaga przy załadunku ciężkich bagaży. Duża tylna szybka byłaby bardzo praktyczna i wiele byłoby w niej widać, gdyby nie tylna wycieraczka. A jest ona, delikatnie mówiąc, śmiesznie mała.
Auto jak na vana prezentuje się lepiej niż dobrze, a już na pewno bardziej finezyjnie niż jego siedmioosobowy brat, który wygląda, jakby miał nadwagę. Krótsza, pięcioosobowa wersja, wpisuje się kształtem w jajko i jest idealnym rozwiązaniem dla większości rodzin. No, chyba, że komuś urodziło się więcej dzieci niż zaplanował...
Jak w salonie
Wnętrze C4 Picasso jest ubogie. Dominują połacie plastiku o łącznej powierzchni zbliżonej do boiska piłkarskiego. Zastosowany plastik jest dobrej jakości i jest dobrze spasowany. Przy okazji dobrano ładny odcień beżu, pasujący do koloru nadwozia, w którym był testowy egzemplarz. Środkowy wyświetlacz przekazuje wszystkie istotne i mniej istotne informacje. Służy nam też pomocą, gdy nie wiemy jak dojechać do celu. Dokładność mapy Polski, która została zainstalowana na pokładzie C4 jest zaskakująca. Brawo Citroen!
Ale zaraz, zaraz coś jest nie tak. Dlaczego napisałem, że wnętrze jest ubogie? Bo na pierwszy rzut oka nie ma na desce zbyt wielu przycisków. Gdzie jest radio? Pod klapką. A gdzie są wszystkie przyciski i przełączniki? Na kierownicy. No właśnie, na kierownicy. Nie rozumiem dlaczego konstruktorzy Citroena unieruchomili rdzeń kierownicy i zgromadzili tam wszystkie przyciski? Żeby zwiększyć bezpieczeństwo a może po to by kierowca nie odrywał wzroku od drogi? Tylko pomyślcie, przecież i tak musicie oderwać wzrok od drogi, bo te przyciski są tak małe, że trzeba się dobrze przyjrzeć zanim jakiś naciśniecie. W przeciwnym razie możecie włączyć jakąś funkcję, która jest Wam kompletnie niepotrzebna. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do kierownicy z nieruchomym środkiem. Kontrowersyjne, ale jak widać można się z tym zaprzyjaźnić.
Sterowanie klimatyzacją to kolejne novum. Kierujący i pasażer mają osobne wyświetlacze i przyciski. Jednak to kierowca ma do dyspozycji więcej funkcji. To rozwiązanie jest akurat trafione. Jedynie obsługa przycisków lewą ręką, może sprawiać przez jakiś czas kłopoty. No chyba, że jesteś leworęczny.
Miejsca w kabinie jest pod dostatkiem, obojętnie w pierwszym, czy w drugim rzędzie siedzeń. Przednie fotele są wygodne i zaskakująco dobrze podpierają ciało na zakrętach. Wszechstronna regulacja pomaga w zajęciu wygodnej pozycji za kierownicą.
Nie zapomniano o wpakowaniu masy gadżetów do tyłu. Podczas podróży pasażerowie, dzięki monitorom zamontowanym w tylnych oparciach foteli i systemie DVD z bezprzewodowymi słuchawkami, mogą zapomnieć o polskich, dziurawych drogach. Świetnie! Dzieci nie będą się nudziły, a my będziemy mieli spokój. Gdy film się skończy, pociechy będą mogły zająć się obserwowaniem nieba, przez panoramiczny dach. Citroen wyraźnie postawił na politykę prorodzinną.
Z tyłu mamy trzy oddzielne fotele, które można niezależnie przesuwać, pochylać i składać. Mają trochę za krótkie siedziska - nie podpierają ud. Podobny problem jest w Xsarze Picasso, więc tutaj konstruktorzy nie odrobili lekcji.
Welur, który pokrywa siedzenia jest miły w dotyku i wygląda na trwały.
Bagażnik ma pojemność 500 l i jak to w vanach bywa jest pojemny i ustawny, a w C4 Picasso przy okazji pomysłowy i bogato wyposażony. Mamy tutaj składany wózek na mniejsze rzeczy i latarkę. Brakuje tylko scyzoryka i namiotu. W ogóle C4 naszpikowany jest nowościami i gadżetami. Mimo to we wnętrzu panuje miła atmosfera. W pogodny dzień w C4 Picasso jest jasno i ciepło. Wszystko wtedy wydaje się piękniejsze.
Dynamiczny leń
Nie, nie. To nie przejęzyczenie. Taki właśnie jest silnik C4 Picasso. 2.0 HDI o mocy 138KM i 270Nm momentu obrotowego musi przecież być dynamiczny. No i jest. Dobrze przyspiesza, jest dynamiczny, dopóki nie przychodzi czas zamiany biegu na wyższy. Zautomatyzowana, sześciostopniowa skrzynia MCP zastosowana w testowym egzemplarzu, jest delikatnie mówiąc, leniem. Nie bardzo chce się jej zmieniać biegi. Robi to powoli i żeby zaakcentować swoją ciężką pracę, mocno szarpie całym samochodem. Przy redukcji nie jest lepiej, ale przynajmniej obsługuje się ją fajną, małą dźwigienką, lub jak w bolidzie - manetkami przy kierownicy. Tryby skrzyni nazwane są inaczej niż w innych autach. Tam, gdzie zawsze tryb nazwany "D" służył do jazdy do przodu, w C4 Picasso nazywa się on "A", albo "M" jeśli chcesz bawić się manetkami. Silnik pozwala na rozpędzenie się do 100km/h w nieco ponad 12 sekund. Po aucie rodzinnym nie możemy spodziewać się ekscytujących osiągów, ale nie po to je przecież kupujemy. Średnie spalanie na poziomie 7 litrów na 100km jest jak najbardziej dobre.
Jeśli już przyzwyczaimy się (co nie jest łatwe) do skrzyni, polubimy jazdę minivanem Citroena. Prowadzi się, jak przystało na rodzinny samochód, dość łatwo. Zawieszenie jest miękkie. Auto majestatycznie buja się i przechyla nawet na zakrętach pokonywanych z dozwoloną prędkością. Zastanawiam się, dlaczego, skoro odgłosy silnika są dość dobrze wygłuszone, tak doskonale słychać, jak pracuje zawieszenie. A to może denerwować, zwłaszcza w nowym aucie na naszych dziurawych drogach.
Auto nastawione jest zdecydowanie na spokojną jazdę. Nie rozumiem tylko, dlaczego najmocniejszy diesel w gamie jest dostępny tylko z tym leniem MCP? Dlaczego nie można wybrać manualnej skrzyni? Czasami, nawet najspokojniejszy kierowca ma ochotę przycisnąć...
Na koniec zostawiłem kwestię fajnego gadżetu, jakim jest system ostrzegający nas, że przekraczamy linię na drodze bez włączonego kierunkowskazu. Informują nas o tym delikatne wibracje fotela. Bardzo mądry gadżet poprawiający bezpieczeństwo. W Polsce jednak nie działa zbyt dobrze, bo na naszych drogach znaki poziome i linie oddzielające pasy ruchu są albo słabo widoczne, albo w ogóle ich nie ma. A autostrad mamy też jak na lekarstwo. Jednak gdy jedziemy nową i zadbaną drogą, miło jest sobie po przekraczać linię. Podobno to urządzenie najbardziej przypadło do gustu Paniom. Ciekawe dlaczego.
Rodzinny ideał?
Citroen C4 Picasso to auto, które świetnie sprawdza się w roli rodzinnego pomocnika. Gdy trzeba, przewiezie w komfortowych warunkach piątkę pasażerów, innym razem zabierze dużo walizek do swojego 500 l bagażnika. Mało pali, dobrze się prowadzi i w wersji Exclusive jest obrzydliwie bogato wyposażony. Posiada wszystkie cechy rodzinnego pojazdu i przy okazji doskonale wygląda. Ludzie jadący C4 Picasso cały czas są czymś zaskakiwani. Jest nieprzewidywalny. Cena straszy swoją wielkością, ale dzięki stałym rabatom jest do przyjęcia.
Po dłuższej przygodzie i lepszym poznaniu się z C4 Picasso okaże się, że tak naprawdę to świetne auto rodzinne. Jeśli oczywiście zapomnimy o skrzyni MCP.
Plusy
+ Ciekawie zaprojektowane wnętrze
+ Oszczędny silnik
+ Bogate wyposażenie
+ Komfortowo zestrojone zawieszenie
Minusy
- Cena
- Ospała skrzynia biegów
Dane techniczne
Dane techniczne:Pojemność silnika: 1997ccm (turbo diesel Common Rail)
Moc: 138KM przy 4000obr./min
Moment obr.: 270Nm przy 2000obr./min
Skrzynia biegów: 6 biegowa manualno-sekwencyjna MCP
Napęd: przedni
0-100km/h: 12.4sek.
Vmaks: 195km/h
Zużycie paliwa: 7.9/5.1/6.1 [8.3/5.5/6.9 w teście] (l/100km) [miasto/poza miastem/cykl mieszany]
Pojemność baku: 60litrów
Teoretyczny zasięg: 870km
Wymiary: 4470/1830/1680 [długość/szerokość/wysokość] (w milimetrach)
Waga: 1581kg
Ładowność: 559kg
Pojemność bagażnika: 500/[1734] l [po rozłożeniu siedzeń]
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Wyposażenie: wersja Exclusive
Cena: 118.200zł. [wersja Exclusive] 155.900zł[wersja testowana]
AUTOR (Tekst): Michał Wieczorkiewicz
(Zdjęcia): Artur Ławnik
(!Wszelkie prawa do publikacji bez uzgodnienia z Auto Testy zastrzeżone!)