Śledź nas na:     

Marka:

  Kiedyś była Vectra, która na wiele lat podbiła serca miłośników motoryzacji dając odzwierciedlenie w ilości sprzedanych aut. W 2003 roku Opel wprowadził na rynek model Signum, który początkowo miał być następcą dobrze znanej Omegi. Jednak zabieg ten się nie powiódł i na szczęście Opel postanowił pójść o kilka kroków do przodu. W 2008 roku na rynku pojawił się Opel Insignia, który zastąpił wspomnianą Vectre i Signum. Jak na tym wyszło GM? Sam za siebie mówi fakt, że Insignia została wybrana na samochód roku 2009. A czy wersja po faceliftingu też osiągnie podobny sukces? Czas pokaże, a teraz przyjrzę się bliżej nowej Insigni.

Świat się zmienia, upodobania się zmieniają, jednym słowem wszystko to co dzieje się dookoła zaczyna mnie coraz bardziej zaskakiwać. Za modą staram się podążać, zresztą jak każdy młody człowiek, ale nawet dla mnie wszystko to nabrało takiego rozpędu, że powoli zostaję z tyłu. Tak samo jest w świecie motoryzacji. Nie dość, że popadam ze skrajności w skrajność podziwiając z jednej strony olbrzymie auta, które mi się podobają, a z drugiej strony wodzę wzrokiem za minimalizmem czyli za Mini Cooperem albo za Fiatem 500. Teraz do tego grona upodobań dorzucili mi Opla Adama. Można zwariować.

Dach z tkaniny to najklasyczniejsze z klasycznych podejście do tematu auta o nadwoziu typu kabriolet. Idealne rozwiązanie dla ludzi, którzy nie są w stanie znieść wynalazków w stylu szklanych okien dachowych czy składanych dachów wykonanych z tworzyw sztucznych, aluminium lub stali. O mocnych nawiązaniach do tradycji świadczyły też do niedawna czynności, o jakich musiał pamiętać właściciel auta z materiałowym dachem. Konieczność regularnej pielęgnacji, impregnacji, suszenia przed złożeniem czy wypatrywania i natychmiastowego naprawiania nieuchronnie pojawiających się oznak upływających miesięcy i lat. Prawdziwych fanów to nie odstraszało, ale zwykli użytkownicy - by móc się cieszyć jazdą pod gołym niebem i jednocześnie nie wpędzić się w dodatkowe obowiązki i koszty - woleli rozwiązania bardziej praktyczne.

Moda w Europie na samochody "miasto-odporne" jest coraz większa i dlatego każdy producent europejski stara się sprostać wymaganiom klientów posiadając w swojej ofercie przedstawiciela tego segmentu. Bardzo dobrym przykładem może być niedawno wprowadzony na polski rynek Opel Mokka, który po niespełna roku sprzedaje się jak przysłowiowe "ciepłe bułeczki" zmuszając General Motor do uruchomienia dodatkowej produkcji w hiszpański zakładach Opla

Bohater dzisiejszego artykułu jest prawdziwym Polakiem, mimo że jego pochodzenie jest niemieckie. Jego serce, czyli silnik, to produkowana w Polsce jednostka napędowa, natomiast całość składana jest zakładach General Motors w Gliwicach. Czy już wiecie o jakim aucie będzie artykuł? Tak, jest to Opel Astra IV w najnowszej odmianie 4-drzwiowego sedana, z wysokoprężnym silnikiem 1,7 CDTI o mocy 130KM. Zapraszam do lektury.

Ponad pół roku temu miałem przyjemność testować 250-konnego Opla Insignię 2.0 Turbo 4x4 (test tutaj) i auto to bardzo przypadło mi do gustu. W podsumowaniu tekstu napisałem jednak, że cena testowanej wersji jest bardzo wysoka. Jako tańszą, ale potencjalnie równie atrakcyjną alternatywę wskazałem wysokoprężną, 195-konną wersję 2.0 Biturbo 4x4. W dzisiejszym teście mogę zweryfikować swoją własną propozycję. Po kilku dniach spędzonych z najmocniejszą z dieslowskich Insignii już wiem, że... zupełnie nie miałem racji. Te dwie wersje Opla klasy średniej to tak naprawdę zupełnie inne auta.

Wśród producentów aut zapanowała ostatnio moda na doklejanie do najróżniejszych modeli magicznej nazwy "coupé". Do coupé-limuzyn i coupé-cabrio zdążyliśmy się przyzwyczaić. Australijczycy od dawna podkreślają, że ich UTE to tak naprawdę coupé z "paką" rodem z ciężarówki. Jakkolwiek dziwne by się to nie wydawało, coupé-SUV'y też możemy już spotkać na drogach. A lada chwila na rynku pojawią się coupé-kombi.

Od roku 1988 Opel zdobył za pomocą modelu Vectra dość mocną pozycję w motoryzacyjnej klasie średniej. Kolejne generacje tego samochodu miały opinię solidnych, trwałych, funkcjonalnych, chociaż może trochę zbyt nudnych i nie wyróżniających się spośród tłumu innych aut. Szybsze bicie serca budziły wprawdzie specjalne modele opracowywane przez fabrycznego tunera marki, firmę Irmscher, ale to raczej ze względu na nieprzeciętne właściwości jezdne, niż porywający wygląd. No i wymagały słonej dopłaty do seryjnych egzemplarzy, co znacząco obniżało atrakcyjność takiego rozwiązania.

Najczęściej odwiedzane filmy

Partnerzy

Najczęściej odwiedzane testy



Na rynku od 19-stu lat i ciągle zdobywa nowych fanów. Jest to flagowy model koncernu GM. Chciałbym dziś przedstawić ostatnie, czwarte już wcielenie tego samochodu. Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z benzynowym silnikiem 1,6 16V o mocy 115 KM.

Czytaj więcej

Mercedesa Klasy A znamy nie od dziś, a tym bardziej nie od wczoraj. Wypuszczona w 1997 roku I generacja tego malucha klasy Premium bardzo często poruszała się po polskich drogach. Od tamtej chwili minęło trochę czasu, a nowa Klasa A, nabrała wreszcie męskich rys.

Czytaj więcej

Najczęściej czytane aktualności


Przy prędkości 130 km/h pole widzenia kierowcy zawęża się do jedynie 15% tego, czym dysponuje człowiek stojący w miejscu! Eksperci ze Szkoły Jazdy Renault przypominają o prawidłowym przygotowaniu samochodu do jazdy zimą w taki sposób, aby maksymalnie wykorzystać ograniczone pole widzenia.

Czytaj więcej

 

Niesłabnąca popularność aut typu SUV powoduje, że każda marka szuka czegoś nowego, czegoś co zachwyci i przyciągnie do salonów nowych klientów. Dlatego Lexus postanowił do swojej oferty wprowadzić w klasie premium, kompaktowego SUV'a. Mowa jest o modelu NX300h.

 

Czytaj więcej