Śledź nas na:     

Marka:
Wróć

 

Nigdy nie spodziewałem się, że podczas sesji zdjęciowej zwykłego miejskiego auta, jakim jest Nissan Note, za plecami będę miał taką rzesze interesantów i gapiów. Bez urazy, ale prędzej spodziewałbym się takiej sytuacji gdyby stało zaparkowane Ferrari, Lamborghini lub Aston, ale nie Note. A jednak. Widać, to auto i jego „przybrany” właściciel mają w sobie tak wiele pozytywnych emocji, że przyciągają wzrok innych. A kto z tłumu gapiów pierwszy zabrał głos? Właściciel poprzedniej wersji Nissana Note’a. Słowa „I tak mój jest ładniejszy” w tym przypadku naprawdę były nie na miejscu. Chciałoby się odpowiedzieć „Nie wiem, z której strony” ale czasem trzeba ugryźć się w język i przemilczeć, a takie zaczepki skwitować szyderczym uśmiechem.



Opis

Bez wstydu

Nareszcie Nissan „wyprostował” trochę wygląd Note’a. Z przodu zniknęły nieszczęsne dziwnego kształtu światła, teraz nabrały one bardziej naturalnego kształtu, bez zbędnych „czółek” niczym u ślimaków. Z tyłu również postanowiono zmienić lampy. Teraz nie zajmują one całej szerokości tylnych słupków i nie nachodzą „do połowy” dachu. Mogę Wam zdradzić, że od tyłu to w sumie mi się podoba. Mówiąc ogólnie o aucie w odniesieni do poprzedniej wersji, wydaje się być ono jakby spłaszczone, ale to nie jest jego wada. Dzięki temu auto wygląda na bardziej opływowe, nie stwarzając przy tym wrażenia, jakby był to klocek na czterech kółkach jeżdżący po ulicy.

Patrząc na przednią część auta, przeprojektowaniu uległ także przedni zderzak dzięki czemu stanowi on wizualnie jedną całość z resztą samochodu, a nie wygląda jak doczepiony na siłę brakujący element. Co ciekawe pod logiem Nissana na grillu umieszczono kamerę, dwie kolejne od spodu na lusterkach, a ostatnią jak w większości aut na klapie bagażnika. To one sprawiają, że w nowym Nocie mamy oczy dookoła głowy. Oprócz tego zastosowano także rozwiązanie z inteligentnym kluczykiem. Wystarczy, że będzie się znajdował w jednej z waszych kieszeni, a na pewno dostaniemy się do wnętrza auta.

Z akcentem

Wsiadając do Note’a czuję się tak jakbym wsiadał do nieco większej Micry. Całe wnętrze wygląda niemal identycznie. Konsola środkowa już chyba w każdym małym aucie Nissana będzie miała mały wyświetlacz z opcją sterowania klimatyzacją. Powyżej znajduje się dotykowy wyświetlacz, z poziomu którego zarządzamy multimediami dostępnymi w aucie, czyli na dobrą sprawę radio/CD/MP3 no i przydatną często gęsto nawigacją. Bardzo spodobały mi się zegary, a dokładniej mówiąc motyw z ich górnym podświetleniem. W zależności od stylu jazdy doświetlane są długim zielonym pasem jeżeli jedziemy ECO. Jeżeli szarżujemy podświetlenie znika. Starałem się jeździć ECO chociażby ze względu na to, żeby cały czas świeciło mi się to podświetlenie.

Dosyć gadania o upodobaniach, czas przejść do praktycznych rzeczy jak ilość miejsca czy komfort podróży. Dobra, zacznijmy od przestrzeni. Na przednich fotelach jest jej pod dostatkiem, zarówno na nogi jak i nad głowami. Trochę gorzej wygląda sytuacja na tylnej kanapie. Niby pomieści ona 3 osoby, ale ta 3 musiałaby być mała. Jeżeli przednie miejsca zajmą dwie wysokie osoby to będzie również brakowało miejsca na nogi. Oczywiście możemy podróżować, ale nie będzie to miało nic wspólnego z komfortem. Jeżeli chodzi o wspomniany komfort i wygodę samych foteli to tutaj nic nie mogę zarzucić. Wykonanie foteli oceniam identycznie jak w testowanym wcześniej Nissanie Micra. Siedziska są idealnym kompromisem pomiędzy „za twarde” i „za miękkie”, oparcia są długie i szerokie dzięki czemu nie wystają nam z nich plecy. Jedynie na co można by ponarzekać to nadal trzymania boczne. Wiem wiem, to nie jest auto sportowe, no ale podczas szybszego pokonywania zakrętu musiałem podpierać się kolanem o drzwi, więc czegoś wymagać jednak mogę. Zapomniałbym o ilości miejsca bagażowego. 295 l to wynik przy kanapie cofniętej maksymalnie do tyłu, 381 l kiedy przesuwamy siedzenia maksymalnie do przodu, a kiedy złożymy tylne siedzisko Note pomieści 1982 l. Całkiem atrakcyjna pojemność, która wspierana jest dzielnie przez dużą, jak na to auto, ilość schowków w kabinie.

Mały ale fajny

Nie jestem ogólnie zwolennikiem małych pojemności. Dla mnie pod maską musi pracować silnik o pojemności co najmniej 1.8 l, a moc musi przekraczać 130 KM, nie wspominając już o momencie obrotowym. Jednak jednostka napędowa Note’a zrobiła na mnie wrażenie. 1.2 l pojemności, 80 KM oraz 110 Nm. Wyniki nie są oszałamiające bo auto poleci maksymalnie 170 km/h, a „setkę” osiągnie w 13,7 sek. ale nie dlatego mnie zadziwił. Chodzi o kulturę pracy i to w każdym momencie. A wiecie co jest najfajniejsze? Fakt, że ten pikuś pochodzi z rodziny 3-cylindrowców. Może zadziwić? Mnie tak, zwłaszcza, że bardzo dobrze radzi sobie z ciut ponad tonową masą Note’a. Do tego nie potrzebuje niewiadomo ile benzyny żeby spokojnie przemieszczać się z punktu A do B. W mieście spalanie wskazywało mi nieco ponad 6 l, co uważam za dobry wynik. W trasie zaskoczenie totalne, bo ze spalaniem można było zejść poniżej 5 litrów, ale zachowując zdrowy rozsądek co do prędkości (nie za wolno nie za szybko – 100 km/h) komputer pokazywał 5,3 l.

A jak się prowadzi nowy Note? Tutaj w stosunku do poprzedniej wersji raczej mało co się zmieniło. Auto według mnie idealnie nadaje się do miasta, to jest jego środowisko naturalne. Lekko i przyjemnie pracująca kierownica, a do tego dobrze zestrojone zawieszenie. Połączenie idealne. Sprawę bardzo ułatwia nam gabaryt auta i jego zwrotność. Dzięki temu bez trudu znajdziemy miejsce i się w nim zaparkujemy. Czego można chcieć więcej? No może znowu wspomnę o tym szybkim zakręcie. Kiedy ja się podpierałem kolanem o drzwi, Note szukał podparcia na zewnątrz. Oczywiście, nie udało mu się położyć na bok, ale… stres był bo auto uległo delikatnemu przechyłowi. Na to warto by było zwrócić uwagę.

Werdykt?

Nowy Nissan Note to nareszcie ucieczka od poprzedniej wersji. Szczerze mówiąc, bałem się, że ten dzień nigdy nie nastąpi. A jednak. Nowy Note wygląda o wiele ciekawiej, pod swoją powłoką skrywa wystarczająca ilość miejsca dla rodziny z dzieckiem lub dwójką dzieci, bądź dla samotników lubiących gdzieś pojechać na wakacje. Nie zdziwiłbym się gdyby Note największym zainteresowaniem cieszył się wśród Pań. Tak wynikało ze wspomnianego we wstępie tłumu gapiów. Co jednak może odstraszyć? Według mnie cena. Zaczyna się ona od 39 900 zł (najniższa wersja wyposażeniowa). Żeby stać się szczęśliwym posiadaczem tego auta w wersji takiej, jaką otrzymaliśmy do testów (Acenta) trzeba przygotować ponad 50 tys. zł. Czy nadal jest to atrakcyjna cena? Myślę, że śmiało możemy poszperać w ofertach konkurencji. Jednak czy auta konkurencji też tak ujmą serca wielu przechodniów? Czy ujmą nasze serca czy tylko nasze portfele podczas tankowania? Trzeba to przemyśleć.

Dane techniczne

Dane techniczne:
Silnik: benzynowy 3-cylindrowy, 12-zaworowy
Pojemność silnika: 1198 ccm
Moc: 80 KM przy 6000 obr./min
Moment obr.: 110 Nm przy 4000 obr./min
Skrzynia biegów: 5-biegowa, manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 13,7
Vmaks: 168 km/h
Zużycie paliwa: 5,7/4,1/4,7 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Zużycie paliwa testowe: 6,2/5,2/5,7 (l/100km) (miasto/poza miastem/cykl mieszany)
Pojemność baku: 41 litrów
Teoretyczny zasięg: 840 kilometrów
Wymiary: 4100/1695/1530 (długość/szerokość/wysokość) (w milimetrach)
Waga: 1036 kg
Ładowność: 474 kg
Pojemność bagażnika: 295 l
Liczba drzwi/Liczba miejsc: 5/5
Emisja CO2: 109 g/km
Opony: 185/65R15
Wersja wyposażeniowa: Acenta
Cena wersji podstawowej: 39 900 PLN (cena promocyjna rocznika 2014)
Cena wersji testowanej:  56 690 PLN

Autor (tekst+fot.): Damian Goś

 

Galeria

 


Wróć

Najczęściej odwiedzane filmy

Partnerzy

Najczęściej odwiedzane testy



Na rynku od 19-stu lat i ciągle zdobywa nowych fanów. Jest to flagowy model koncernu GM. Chciałbym dziś przedstawić ostatnie, czwarte już wcielenie tego samochodu. Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z benzynowym silnikiem 1,6 16V o mocy 115 KM.

Czytaj więcej

Mercedesa Klasy A znamy nie od dziś, a tym bardziej nie od wczoraj. Wypuszczona w 1997 roku I generacja tego malucha klasy Premium bardzo często poruszała się po polskich drogach. Od tamtej chwili minęło trochę czasu, a nowa Klasa A, nabrała wreszcie męskich rys.

Czytaj więcej

Najczęściej czytane aktualności


Przy prędkości 130 km/h pole widzenia kierowcy zawęża się do jedynie 15% tego, czym dysponuje człowiek stojący w miejscu! Eksperci ze Szkoły Jazdy Renault przypominają o prawidłowym przygotowaniu samochodu do jazdy zimą w taki sposób, aby maksymalnie wykorzystać ograniczone pole widzenia.

Czytaj więcej

 

Niesłabnąca popularność aut typu SUV powoduje, że każda marka szuka czegoś nowego, czegoś co zachwyci i przyciągnie do salonów nowych klientów. Dlatego Lexus postanowił do swojej oferty wprowadzić w klasie premium, kompaktowego SUV'a. Mowa jest o modelu NX300h.

 

Czytaj więcej